TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Sierpnia 2025, 14:10
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Kult św. Józefa w wieku XIV (49)

Kult św. Józefa w wieku XIV (49) 


Poznając św. Józefa poznajemy także jego czcicieli. Jednym z nich był zapomniany już dzisiaj
Ludolf Kartuz.

Analiza rozwoju kultu św. Józefa na przestrzeni wieków umożliwia odkrycie osób lub miejsc zapomnianych. Z pewnością do tej grupy należy zmarły w 1370 r. Ludolf Kartuz. Jego przykład udowadnia, jak łatwo i szybko można zostać zapomnianym. Kiedy w roku 1930 ks. Joseph Dusserre bronił pracę doktorską liczącą 86 stron na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu w Lyonie to w kwestii rozwoju nabożeństwa do św. Józefa we wieku XIV pisał: „Imię, które natychmiast przychodzi na myśl, to Ludolf Kartuz”.

Minął wiek i kto dzisiaj w kontekście propagowania kultu prostego Cieśli z Nazaretu myśli o Ludolfie Kartuzie? Zapewne pojedyncze osoby… Choć pamięć ludzka jest zawodna, to wielcy mistrzowie życia duchowego w pewnym sensie „żyją” w swoich dziełach. Ludolf Kartuz przyszedł na świat w okolicach Kolonii na początku XIV wieku. Już w wieku 15 lat wstąpił do dominikanów i tam odbierał formację intelektualną i duchową. W gronie jego mistrzów uniwersyteckich można odnaleźć wiele wybitnych postaci tamtej epoki. To oznacza, że potrzeby intelektualne Ludolfa były zaspokojone. Inaczej sprawa miała się z jego potrzebami duchowymi. Po długich poszukiwaniach w wieku 40 lat wstąpił do kartuzów, gdzie oddał się zgłębianiu tajników życia duchowego oraz twórczości pobożnościowej.

Życie Chrystusa

Po krótkich pobytach w Strasburgu i Koblenz osiadł w Moguncji, gdzie powstało jego najsłynniejsze dzieło zatytułowane „Życie Chrystusa”. Na uwagę zasługuje fakt, iż to dzieło odniosło wielki sukces. Znawcy twórczości z tamtej epoki nie mają wątpliwości, że Ludolf Kartuz w dużej mierze bazował się na „Medytacjach o życiu Chrystusa” przypisywanych pseudo-Bonawenturze, którego józefologicznej twórczości przyjrzymy się za dwa tygodnie.

Jednak Ludolf dzieło „Życie Chrystusa” ubogacił wieloma cennymi dodatkami. W ewangeliczny sposób można powiedzieć, że ze skarbca wyciągał rzeczy stare i nowe (por. Mt 13, 52). Czytając jego dzieło w bardzo łatwy sposób odkrywamy metodę, którą się posługiwał. Otóż uzupełnia milczenie Ewangelii objawieniami prywatnymi, apokryfami, a także pobożnymi wyobrażeniami, pozostającymi jednak w granicach prawdopodobieństwa i ortodoksji. To ostatnie spostrzeżenie jest niezwykle istotne, ponieważ w jego ramach znajdują się refleksje o św. Józefie autorstwa Ludolfa Kartuza.

Ludolf o Józefie

Obok apokryfów i prywatnych objawień Ludolf obficie cytował Ojców Kościoła na czele ze św. Ambrożym, św. Augustynem, św. Hieronimem, a przede wszystkim św. Bernardem. Nawiązanie do Ojców Kościoła staje się szczególnie widoczne, kiedy na ich wzór i korzystając z ich tekstów, wyjaśnia znaczenie imienia Józef oraz rolę, jaką święty ten odegrał w tajemnicy Boga Wcielonego.

Aby poprawnie zrozumieć teksty o św. Józefie pióra Ludolfa Kartuza warto poznać jego styl. Otóż miał on ogromny wpływ na późniejsze pokolenia katolickich pisarzy pobożnościowych. Wielu z nich wzorowało się na nim. Za przykład mogą służyć dwa fakty. Pierwszy z nich to teza powszechnie uważana za wiarygodną, iż Ludolf Kartuz wraz z kilkoma innymi autorami stał u podstaw tzw. devotio moderna (łac. nowa pobożność). Drugi fakt jest jeszcze bardziej sugestywny, ponieważ słynne do dzisiaj dzieło św. Tomasz a Kempis zatytułowane „O naśladowaniu Chrystusa” początkowo przypisywano właśnie Ludolfowi.

Zapoznając się z jego twórczością mamy wrażenie, że trzymając nas za rękę, podprowadza nas do różnych ważnych miejsc, gdzie możemy nakarmić naszą pobożność i wiarę. W kontekście kultu św. Józefa Ludolf zachęca czytelników, by zbliżyli się do żłóbka. Czyni to w subtelny sposób, opatrując minimalnym komentarzem: „I wy, chrześcijanie, idźcie również zobaczyć to Słowo, które stało się ciałem; idźcie adorować Pana, waszego Boga, pozdrówcie z szacunkiem Jego świętą Matkę i świętego Józefa”. To znamienne, że Ludolf nie milczy na temat św. Józefa. Choć czyni tak sztuka sakralna z tego okresu oraz wielu innych autorów to jednak Ludolf nakazuje nam nie tylko pozdrowić Józefa, ale też uczynić to z szacunkiem.

Budowanie relacji

Następnie Ludolf Kartuz prowadzi nas do Egiptu i zaprasza nas do nawiedzenia ubogiego wnętrza domu Maryi i Józefa: „Ach! zjednoczmy się z Maryją w jej cierpieniach. Nie zapominajmy także o świętym Józefie, który ze swej strony z zapałem pracował jako cieśla. Jakże bogaty to temat dla waszego współczucia! Zatrzymajmy się na chwilę na medytacji w towarzystwie tych świętych postaci. Następnie poprośmy ich o pozwolenie, by się oddalić. Uklęknijmy, by otrzymać ich potrójne błogosławieństwo. Pożegnajmy ich ze łzami w oczach i bólem w duszy, myśląc, że są wygnańcami z ojczyzny”. Zwróćmy uwagę, jak mistrzowsko Ludolf potrafi połączyć rzetelne opracowanie tekstu, z medytacją nad Słowem Bożym, własnym doświadczeniem modlitewnym i emocjami.
Teksty Ludolfa Kartuza o św. Józefie to swoiste lectio divina, które wprowadza nas głęboko w biblijne perykopy. Co ciekawe, w sposób inteligentny i roztropny, zarządza emocjami czytelników. Z jednej strony zachęca, żeby współodczuwać i emocjonalnie zaangażować się w modlitwę, z drugiej strony nie jest to ckliwe i pozbawione głębi. Zachęcam, by dwa zacytowane teksty Ludolfa Kartuza o św. Józefie potraktować jako modlitwę i podążając za jego instrukcjami, spotkać się z Jezusem, Maryją i Józefem. Zdaniem osób specjalizujących się na pobożnościowej literaturze o św. Józefie, jego teksty to szczera zachęta do wyrażania uczuć wobec ziemskiego ojca Jezusa.

Porównania

W dziele „Życie Chrystusa” możemy odnaleźć także inne fragmenty o św. Józefie. Choć nie zawierają już takiego ładunku emocjonalnego, to nie pozostają również bez znaczenia. Charakteryzują się pięknem porównań, z których korzysta Ludolf Kartuz w kontekście Świętej Rodziny: „Maryja może symbolizować naszą Świętą Matkę, Kościół; Józef, jej oblubieniec, przedstawia Biskupa, który jak oblubieniec nosi pierścień na palcu”.
W św. Józefie widzi nie tylko obraz biskupa, lecz także apostołów: „Józef – jak mówi św. Remigiusz – przedstawia apostołów głoszących Dzieciątko Jezus, wiarę i poznanie Zbawiciela. Józef w Egipcie symbolizuje przejście apostołów do pogan, którym niosą wiarę w Jezusa Chrystusa”. Na uwagę zasługuje także tekst, w którym Józef opisany jest jako pośrednik i droga do Jezusa: „Nie można odnaleźć Jezusa Chrystusa inaczej jak tylko za pośrednictwem Maryi i Józefa, to znaczy poprzez życie kontemplacyjne i życie czynne”. 

Ks. Jakub Bogacki

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!