TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Lipca 2025, 10:57
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Kult św. Józefa w wieku VII (22)

Kult św. Józefa w wieku VII (22)

Często można spotkać się z opinią, iż w pierwszym tysiącleciu żaden z papieży nie wypowiadał się na temat św. Józefa. Okazuje się, że już papież Grzegorz Wielki wspominał o naszym Patronie.

W rozwój kultu św. Józefa w wieku VII wchodzimy wraz ze św. Grzegorzem Wielkim. Pod każdym względem jest to wydarzenie przełomowe. Do tej pory analizowaliśmy wypowiedzi poszczególnych teologów i pasterzy Kościoła, którzy
w swoich tekstach odnosili się do Józefa z Nazaretu. W ostatnich tygodniach przyglądaliśmy się popularyzacji nabożeństwa do św. Józefa w Egipcie. Spoglądanie na rozwój kultu św. Józefa w pierwszych sześciu wiekach zajęło nam prawie rok, a mimo wszystko można było mówić
o pewnym niedosycie. Dlaczego? Już wyjaśniam. Zasadniczo od czasów wielkiego Melchiora z Cano mówi się o tzw. źródłach teologii. Rozważając materiały źródłowe na temat św. Józefa zaczerpnęliśmy z wielu miejsc teologicznych (Biblia, Ojcowie Kościoła, liturgia czy zmysł wiary ludu Bożego). Jednakże, że przez pierwsze kilkaset lat rozwoju teologii nie można było odnotować jakiejkolwiek wypowiedzi papieskiej o św. Józefie.
Kiedy zajrzymy do publikacji zawierających wyciągi
z tekstów papieży dotyczących Patriarchy z Nazaretu zazwyczaj chronologicznie pierwszy zostaje przedstawiony papież Sykstus IV, który dzięki św. Bernardowi ze Sieny, Wincentemu Fereriuszowi oraz Janowi Gersonowi w 1479 roku wprowadził do Brewiarza Rzymskiego oficjum o św. Józefie, wyznaczając je na 19 marca. Tymczasem pierwsza odnotowana wypowiedź papieska o św. Józefie miała miejsce na przełomie VI i VII wieku, a zatem prawie 900 lat wcześniej! Otóż, jeden z najwybitniejszych papieży w historii św. Grzegorz Wielki (warto zauważyć, że w historii tylko czterech papieży otrzymało przydomek „Wielki”. Oprócz Grzegorza także Leon Wielki, Mikołaj Wielki i nasz Jan Paweł II Wielki) w jednym ze swoich kazań w sposób bardzo kompetentny i teologiczny odniósł się do św. Józefa. Jednakże, zanim przejdziemy do tego tekstu, korzystając ze znanej nam metody, krótko przyjrzymy się osobie św. Grzegorza Wielkiego.

Przykładna rodzina
W Polsce często w miejscach publicznych można spotkać rodziców nerwowo uspokajających swoje małe dzieci. Niegrzeczne dzieci często słyszą, że ich złe zachowanie przynosi wstyd rodzicom. Jeśli zajrzymy do mądrości Starego Testamentu to zauważymy, że Izraelici spoglądali na to zupełnie inaczej. O rodzicach nie świadczą psoty małego dziecka, lecz decyzje podejmowane przez wychowane i dorosłe potomstwo. Młodzi żydowscy chłopcy bardzo często po uroczystości Bar Micwa słyszą od swoich ojców: „Synu, pamiętaj, że od teraz ludzie na podstawie twoich słów i czynów będą wydawać opinię na mój temat”. Myślę, że ta starotestamentowa perspektywa jest bardzo mądra.
Piszę o tym, ponieważ sprawdziła się w życiu jednego z największych papieży i teologów w dziejach Kościoła i jednego z czterech doktorów świata zachodniego, czyli wspominanego już św. Grzegorza, który pełnił posługę piotrową od 590 do 604 roku. W czasie jednej z katechez środowych papież Benedykt XVI mówił z podziwem o swoim poprzedniku: „Grzegorz był rzeczywiście wielkim papieżem i wielkim doktorem Kościoła! Urodził się ok. 540 roku w Rzymie w bogatej rodzinie patrycjuszowskiej, która wyróżniała się nie tylko szlachectwem krwi, lecz również przywiązaniem do wiary chrześcijańskiej oraz usługami, jakie oddała Stolicy Apostolskiej. Z rodziny tej wywodziło się dwóch innych papieży: Feliks III (483-492) oraz Agapit (535-536)”. Jak szlachetna i pobożna musiała to być rodzina, skoro w krótkim czasie dała Kościołowi trzech papieży! Zobaczmy, że św. Józef również pochodził z takiej rodziny. Z jego rodu pochodził król Dawid, Salomon i przede wszystkim sam Zbawiciel Jezus Chrystus. Nie ma rodzin idealnych. Genealogie Józefa i Grzegorza również nie są idealne. To, że każda rodzina mierzy się z trudnościami jest normalne. Jednakże te rodziny, które nie gardzą prawem Bożym i Kościołem, cieszą się ogromnym Bożym błogosławieństwem. Rodziny, których fundamentem jest wiara, miłość, nadzieja, zgoda i przebaczenie są domowym Kościołem i glebą żyzną obfitującą w nowe małżeństwa sakramentalne, powołania kapłańskie i zakonne oraz liczne potomstwo.

Chęć ucieczki
Dużym nieszczęściem naszych czasów jest karierowiczostwo. Często na wysokich i odpowiedzialnych stanowiskach zasiadają osoby nieposiadające zawodowych lub moralnych kwalifikacji. Nieodpowiednie osoby na odpowiedzialnych stanowiskach często stają się źródłem cierpienia dla innych. Jeśli chodzi o Grzegorza Wielkiego to było zupełnie inaczej. Do bycia papieżem nadawał się jak mało kto, a jednak opierał się próbując nawet ucieczki, ale na nic się to zdało, ponieważ musiał w końcu ustąpić. Widzimy ogromne podobieństwo do św. Józefa, który również uważał się za niegodnego wielkiej misji, do której został powołany i zamierzał oddalić się potajemnie.
Jest jeszcze jedno podobieństwo między Józefem i Grzegorzem. Otóż nowo wybrany papież rozpoznając w nominacji wolę Bożą, z zapałem zabrał się do pracy. Benedykt XVI dodaje, że „od samego początku wykazał się szczególnie jasną wizją rzeczywistości, z którą miał się zmierzyć, a także nadzwyczajną zdolnością do pracy i do zajmowania się sprawami zarówno kościelnymi, jak i cywilnymi, niezachwianą równowagą w podejmowaniu decyzji, także odważnych, do których był zmuszony z racji pełnionego urzędu. Był człowiekiem zatopionym w Bogu: w głębi jego duszy zawsze było pragnienie Boga, i właśnie dlatego był mu zawsze bliski człowiek oraz potrzeby ludzi w tamtych czasach. W strasznych, beznadziejnych czasach umiał budować pokój i przekazywać nadzieję”. Czy tych samych słów nie moglibyśmy napisać o św. Józefie? Jestem przekonany, że tak. Dlatego nie możemy dziwić się, że to właśnie Grzegorza, człowieka tak podobnego do siebie, św. Józef wybrał jako pierwszego papieża, który głośno wypowiedział słowa „Święty Józef”.

CustoS
Wielkość Grzegorza polegała przede wszystkim na życiu Słowem Bożym. Grzegorz Wielki znał doskonale Pismo Święte. Każdy kto choć raz zetknął się z tekstami tego papieża wie, że Grzegorz teksty biblijne komentuje i wyjaśnia … innymi tekstami biblijnymi. Znajomość Pisma Świętego Grzegorza Wielkiego jest tak ogromna, że często możemy zetknąć z nieoczywistymi zestawieniami i porównaniami. Z pewnością wielu może zaskoczyć, że św. Józefa w jednym szeregu stawia się ze św. Tomaszem. Oto pierwsza papieska wypowiedź o św. Józefie: „Więcej bowiem niewiara Tomasza (J 20, 24-29) do wiary nam pomogła, niż wiara uczniów wierzących, albowiem gdy Tomasz przez dotknięcie odzyskał wiarę, myśl nasza wyzbywszy się wszelkich wątpliwości, umacnia się w wierze. Tak więc Pan po swoim zmartwychwstaniu pozwolił, że uczeń jego wątpił, jednakże w tej wątpliwości go nie pozostawił. Podobnie chciał Pan, żeby przed jego narodzeniem Maryja miała Oblubieńca, który jednak nie przystąpił do korzystania z praw małżeńskich. Tak więc uczeń wątpiący i dotykający stał się świadkiem prawdziwego zmartwychwstania; podobnie też Józef, oblubieniec Matki Jezusa stał się custos integerrimae virgi citatis (czyli stróżem nieskazitelnego dziewictwa).

Ks. Jakub Bogacki

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!