Kult św. Józefa w wieku V po Chr. (14)
Czy św. Augustyn był czcicielem św. Józefa? Z kim biskup Hippony porównuje pracowitość Cieśli z Nazaretu?
Tegoroczną uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego bezpośrednio poprzedzał marzec. Jestem przekonany, iż osoby, które kochają św. Józefa zwróciły uwagę na tę piękną koincydencję. W ten sposób św. Józef stał się naszym przewodnikiem w czasie Wielkiego Postu. Milczenie św. Józefa, które św. Jan Paweł II nazwał oznaką głębokiego życia wewnętrznego to dla nas cenna wskazówka sugerująca sposób przygotowania do najważniejszych świąt i wydarzeń. Józef jest człowiekiem duchowej głębi. Ta głębia, sprawia że do niego lgniemy, ponieważ mniej lub bardziej świadomie chcielibyśmy zaczerpnąć z jego duchowości. W homilii w uroczystość św. Józefa Biskup kaliski zachęcał, by czasem wyobrazić sobie, że Maryja i Józef prowadzą nas za ręce, tak jak na obrazie prowadzą małego Jezusa. Dajmy się prowadzić Świętej Rodzinie.
W naszej refleksji nad rozwojem kultu św. Józefa na przestrzeni wieków powracamy do św. Augustyna. Twórczość Biskupa Hippony dla współczesnych mu ludzi była tym czym dla naszego pokolenia twórczość Benedykta XVI. Rozważając teksty św. Augustyna obcujemy z absolutną klasyką myśli katolickiej. Dlatego warto zatrzymać się nieco dłużej przy św. Augustynie.
Skuteczny Pośrednik
Z racji miesiąca św. Józefa i uroczystości ku jego czci, zapewne sporo osób odwiedziło Narodowe Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. W kaplicy poświęconej prostemu Cieśli z Nazaretu znajduje się osławiony napis: Ite ad Ioseph (Idźcie do Józefa). W dłuższej perspektywie nie da się przejść obojętnie obok tego polecenia. Ale dlaczego mamy iść do Józefa? Co on takiego ma w sobie, że Bóg Ojciec chce żebyśmy kierowali się ku temu wielkiemu Patriarsze? Z pomocą w odpowiedzi na te pytania przychodzi św. Augustyn. Biskup Hippony rozważając wielkość św. Józefa zwrócił uwagę na skuteczność jego orędownictwa i wstawiennictwa. W jednym ze swoich dzieł napisał: „Czego mógłby Jezus odmówić Józefowi, który niczego Mu nie odmówił za Jego doczesnego życia na ziemi”. Ktoś powie, że to tylko jedno zdanie… Ale jest to jedno z najważniejszych zdań w historii rozwoju kultu św. Józefa.
Pamiętamy słowa Benedykta XVI, który zwrócił uwagę na fakt, iż nauczanie św. Augustyna z czasem stawało się coraz bardziej pastoralne (w tym wypadku chodzi o to, iż Augustyn bardziej niż o teorię, troszczył się o dobro powierzonych mu dusz). Słowa Biskupa Hippony ukazujące św. Józefa jako skutecznego wspomożyciela, orędownika i pośrednika mają ogromną wartość. Po pierwsze św. Augustyn wypowiada je jako wielki teolog. W ten sposób tworzy podbudowę teologiczną pod rozwój kultu św. Józefa. Po drugie Augustyn te słowa wypowiada jako pasterz zatroskany o dusze wiernych powierzonych jego biskupiej posłudze. Chce dla swoich diecezjan tego co najlepsze i dlatego zwraca ich duchowe spojrzenie w stronę św. Józefa. I wreszcie, św. Augustyn wypowiada te słowa (Tutaj pewnie niektórzy powiedzą, że przesadzam. Ja jednak uważam, że wcale nie) jako czciciel św. Józefa. Uważam, że św. Augustyn był czcicielem św. Józefa, ponieważ nie dość, że zachęcał swoich wiernych do zwracania się z prośbami do Patriarchy z Nazaretu, to jeszcze o św. Józefie pisał całkiem dużo i zawsze z największym szacunkiem.
Szacunek dla Józefa!
Wielokrotnie spotkałem się z zarzutami, że mówiąc dużo o Najświętszej Maryi Pannie i św. Józefie rzekomo odciągam wiernych od … samego Boga. Wiem również, że wielu kapłanów, którzy kochają Maryję i Józefa mierzyło się z podobnymi zastrzeżeniami. Jeśli ktoś używa takich argumentów to znaczy, że powinien prosić Ducha Świętego o lepsze zrozumienie tego, czym jest Kościół. Bardzo pięknie wyjaśnia to cudowny obraz św. Józefa w kaliskiej bazylice. Kościół to jednocześnie rzeczywistość niebiańska i ziemska. Jeśli otaczamy czcią Maryję i Józefa to jednocześnie otaczamy czcią Jezusa Chrystusa. Na kaliskim obrazie Jezus, Maryja i Józef trzymają się za ręce. Oznacza to, że tam gdzie jest Maryja i Józef, tam zawsze jest i Jezus. Oddając cześć Maryi i Józefowi sprawiamy radość Jezusowi, ponieważ dziecko, które kocha swoich rodziców, cieszy się z tego, że inni mówią o nich dobrze i otaczają ich szacunkiem.
Poza tym czcimy Maryję i Józefa ze względu na ich duchowe upodobnienie do Boga. Sam Augustyn mówił, że Józef dobrze i rzetelnie wypełnił swoje powołanie. W Maryi i Józefie odnajdujemy radykalnie otwarcie się na wolę Bożą. Głęboka relacja z Bogiem sprawiła, że nieustannie dążyli do świętości. Biskup z Hippony zwraca uwagę, że jednym z przejawów świętości Maryi i Józefa było swoiste „prześciganie się” w praktykowaniu cnoty pokory. Augustyn pisze o tym w następujący sposób: „Niech Przenajświętsza Maryja nam tego nie wypomina, skoro nie chciała postawić na pierwszym miejscu swojego imienia przed imieniem ojca, mówiąc: „Ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Zatem niech przewrotni szemrzący tego nie robią, skoro dziewicza żona tego nie zrobiła”.
Autorytet
Doktor Łaski (tak też nazywa się św. Augustyna) zwrócił uwagę na subtelność pokory Maryi. Nawet w sytuacji tak trudnej i emocjonalnej jak poszukiwanie i odnalezienie Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej, Maryja stawia Józefa ponad siebie. Nie mówi: „Szukałam Cię” albo „Szukałam Cię z ojcem”. Maryja mówi: „Ojciec Twój i ja”. Są to słowa pełne autentycznej pokory. Maryja i Józef zawsze zwracają uwagę na innych. Nie są egoistami, którzy żyją dla siebie. Augustyn zaznacza, że Maryja buduje autorytet Józefa. To bardzo cenna wskazówka. Pomyślmy o tym, czy o innych potrafimy zawsze mówić z pokorą?
Praca
Refleksję nad osobą św. Józefa podjętą przez św. Augustyna spotykamy w nieco nieoczekiwanym miejscu, mianowicie w rozważaniach dotyczących życia monastycznego. W dziele tym znajduje się paragraf dotyczący relacji pomiędzy pracą fizyczną i posługą kapłańską. Biskup Hippony znaczną część swoich przemyśleń poświęca św. Pawłowi, który przez długi okres, już jako biskup, zarabiał na utrzymanie pracą rąk własnych. W traktacie o godności pracy ludzkiej św. Augustyn pisze: „Ktoś może postawić zarzut: Jeżeli św. Paweł pracował fizycznie, aby zapewnić sobie utrzymanie, wobec tego na czym polegała właściwa jego praca i kiedy ją wykonywał, jeżeli miał czas i pracować i głosić Ewangelię? Odpowiadam mu: Dajmy na to, że nie wiem; jednakże pracował fizycznie i tym zarabiał na utrzymanie. Nie korzystał z uprawnień, jakie Pan dał Apostołom, żeby ci, co głoszą Ewangelię, z Ewangelii żyli. (…) Oto człowiek prawy, wybrany na świadectwo wiekuistej małżeńskiej dziewiczości, któremu poślubiona była Maryja Dziewica, która zrodziła, był rzemieślnikiem. Wszelkie bowiem tego rodzaju zajęcie, wykonywane rzetelnie i bez fuchy, jest dobre”.
Dziś słowa Augustyna, które dowartościowują pracę fizyczną są czymś oczywistym. Często mówi się, że żadna praca nie hańbi. To prawda, żadna uczciwa praca nie hańbi człowieka. Wręcz przeciwnie, to lenistwo i wysługiwanie się innymi człowieka hańbi. Poprzez pracowitość i sumienność człowiek zyskuje autorytet i szacunek w oczach innych ludzi. Biskup Hippony zestawia razem Józefa i Pawła stawiając ich za wzór pracowitości i skromności. W ten sposób nie tylko docenia ludzką pracę, ale też zadaje nam pytanie o to, czy nie wysługujemy się naszymi braćmi i siostrami.
Tekst ks. Jakub Bogacki
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!