TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Lipca 2025, 10:57
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Kult św. Józefa w wieku III po Chr.(7)

Kult św. Józefa w wieku III po Chr.(7)

Wyjaśnienie wielkiej zagadki dotyczącej św. Józefa i pierwsze malowidło ukazujące ziemskiego ojca Jezusa – to wszystko pozostawił po sobie III wieku po Chr.

Wiek III po Chr. miał duże znaczenie dla rozwoju kultu św. Józefa. Wprawdzie do tej pory słowo „kult” należy rozumieć jako refleksję o charakterze teologicznym lub homiletycznym, niemniej jednak, jak się później okaże, było to potrzebne do właściwego zrozumienia przez wiernych charakteru powołania, które św. Józef otrzymał od Boga Ojca. Ostatnie dwa artykuły omawiały teologiczny obraz św. Józefa w komentarzach i homiliach Orygenesa. Aby lepiej poznać naszego Świętego Patrona warto czasami sięgnąć do pism teologa z egipskiej Aleksandrii. O tym, że jego spojrzenie jest wciąż aktualne najlepiej świadczy fakt, iż nawet św. Jan Paweł II pisząc Adhortację apostolską o św. Józefie Redemptoris custus (opiekun Zbawiciela) dwukrotnie cytował Orygenesa. Celem tego artykuły jest zebranie i omówienie pozostałych śladów kultu Patriarchy z Nazaretu w wieku III po Chr.

Kto był ojcem Józefa z Nazaretu?
Uważam, że każdy kto choć raz uważnie przeczytał pierwsze rozdziały Ewangelii Mateusza i Łukasza zadał sobie pytanie: „Kto tak naprawdę był ojcem św. Józefa?”. Jaka jest natura tego dylematu i dlaczego należy zadać takie pytanie? Zajrzyjmy do Pisma Świętego.
Ewangelista Mateusz redagując genealogię Pana Jezusa napisał: „Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem” (Mt 1, 15-16). Jednakże w rodowodzie przygotowanym przez św. Łukasza pojawia się sprzeczna informacja: „Sam zaś Jezus rozpoczynając swoją działalność miał lat około trzydziestu. Był, jak mniemano, synem Józefa, syna Helego” (Łk 3, 23). Przyznam, że wiele osób z niepokojem dopytywało mnie o tę kwestię, ponieważ dla ludzi, którzy żyją Słowem Bożym i czytają Ewangelię jest to bardzo trudne do zrozumienia. Czyżby Ewangelia kłamała? Czy Pismo Święte natchnione przez Boga może wprowadzać w błąd? Nic z tych rzeczy! Właśnie tutaj z pomocą przychodzi nam żyjący na przełomie w II i III w. po Chr. Juliusz Afrykańczyk.
Choć nie mamy niestety miejsca na to, by zamieścić tutaj jego obszerny biogram to wspomnę tylko o dwóch bardzo ciekawych wątkach. Po pierwsze większość swojego życia spędził w słynnym Emaus, do którego po zmartwychwstaniu zmierzało dwóch uczniów (zob. Łk 24, 13-35). Po drugie należał do grona uczniów i przyjaciół znanego nam już Orygenesa. Co takiego w refleksji nad św. Józefem pozostawił nam Juliusz Afrykańczyk? Otóż, postanowił rozszyfrować zagadkę dotyczącą tego, kto tak naprawdę był ojcem Józefa z Nazaretu. Podejmując się tego zadania, historyk z Emaus powołuje się na żydowskie prawo lewiratu (warto zajrzeć do Pwt 25, 5-10). Najprościej mówiąc punktem wyjścia dla refleksji Juliusza Afrykańczyka jest pewność, że wymienieni przez Ewangelistów Jakub i Heli byli braćmi. W tym miejscu oddam głos naszemu autorowi: „[…] Ich wspólna matka najpierw zrodziła Jakuba pierwszemu mężowi, którego linia genealogiczna prowadziła przez Salomona; następnie drugiemu małżonkowi (po śmierci pierwszego), który pochodził z linii Natana, zrodziła Helego. Heli zawarł małżeństwo, ale zmarł bezdzietnie, a brat jego Jakub ożenił się z wdową po Helim, która została matką św. Józefa. Ponieważ św. Józef był pierworodnym z tego związku, stał się synem Helego według prawa, mimo że był rzeczywistym synem Jakuba”. Zdaniem Juliusza oraz wielu biblistów i znawców kultury żydowskiej jest to bardzo wiarygodne wyjaśnienie tego problemu. Widzimy zatem, że Słowo Boże nie kłamie i nie wprowadza w błąd. Ważne jednak, aby nie czytać go wybiórczo, lecz w odniesieniu do całości. Kto z nas pomyślałby o tym, że rozwiązanie tej zagadki znajduje się na początku Starego Testamentu? Na szczęście pomyślał o tym w wieku III po Chr. Juliusz Afrykańczyk.

Pierwszy artystyczny wizerunek Józefa
Do tej pory ani razu nie skupiliśmy naszej uwagi na artystycznych przedstawieniach św. Józefa. Nie dlatego, że nie należy przykładać do tego wagi. Stało się tak, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie zachowały się żadne obrazy, freski, malowidła lub rzeźby św. Józefa z I lub II w. po Chr. Zdaniem historyków sztuki najstarsze udokumentowane artystyczne przedstawienie Cieśli z Nazaretu pochodzi z połowy wieku III po Chr. Znajduje się ono w rzymskich katakumbach Pryscylli. W tej starożytnej nekropolii znajduje się marmurowa płyta z grobu Sewery z napisem: „Sewero, żyjesz w Bogu”.
To co nas interesuje znajduje się jednak na prawo od tego wyrytego po łacinie napisu. Odnajdujemy tam bardzo prymitywne malowidło przedstawiające pokłon Trzech Mędrców ze Wschodu. Zmierzają oni w kierunku Maryi, która trzyma na kolanach Dzieciątko Jezus. Za nimi stoi mężczyzna, który wskazuje na gwiazdę. Kim jest ta zagadkowa postać stojąca za Maryją i Jezusem? Wśród specjalistów dominują dwie odpowiedzi. Jedni mówią, że to prorok, drudzy zaś (sercem jestem po ich stronie) twierdzą, że w sposób naturalny musi być to św. Józef, który wskazuje dłonią w stronę gwiazdy, aby powiedzieć nam, że spełniło się właśnie proroctwo Balaama zapisane w Księdze Liczb: „I wygłosił swoje pouczenie, mówiąc: «Wyrocznia Balaama, syna Beora; wyrocznia męża, który wzrok ma przenikliwy; wyrocznia tego, który słyszy słowa Boże, który ogląda widzenie Wszechmocnego, a w wiedzy Najwyższego ma udział, który pada, a oczy mu się otwierają. Widzę go, lecz jeszcze nie teraz, dostrzegam go, ale nie z bliska: wschodzi Gwiazda z Jakuba, a z Izraela podnosi się berło. Ono to zmiażdży skronie Moabu, a także czaszki wszystkich synów Seta” (Lb 24, 15-17).

Brednie apokryfów
Na początku III w. po Chr. zredagowano apokryf zwany „Ewangelią Tomasza”. Znajdują się w nim tak wstrętne rzeczy na temat Pana Jezusa i Józefa, że nie będę ich tutaj przytaczał. Rzetelność autorska obliguje mnie jednak do tego, by choć wspomnieć o tym, że coś takiego niestety ujrzało światło dzienne. Jest to o tyle istotne, ponieważ możemy przekonać się o tym, iż obok tych, którzy uczciwie i starannie pisali o św. Józefie, ważąc przy tym każde słowo, są również tacy, którzy próbują uczynić z niego postać karykaturalną. Wobec tego co robić, aby poznać prawdę o św. Józefie?

Biblia – źródło wiedzy o św. Józefie
Zauważmy, iż wszystko co do tej pory ukazywało nam prawdę o św. Józefie (modlitwa, komentarze biblijne, homilie, wykopaliska) jest bardzo mocno zakorzenione w Piśmie Świętym. To bardzo konkretne przesłanie dla nas. Od czasów św. Hieronima mówi się, że „nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Jezusa”. Ośmielę się sparafrazować te słowa i powiedzieć, że nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością św. Józefa. Bez duchowej lektury Biblii św. Józef zawsze będzie dla nas kimś obcym i odległym. ■

 

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!