TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Lipca 2025, 10:56
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Kult św. Józefa w wieku III po Chr. (6)

Kult św. Józefa w wieku III po Chr.(6) 

Skoro św. Jan Paweł II w swoim nauczaniu kilkadziesiąt razy przywoływał Orygenesa, niech nikogo nie dziwi, iż w naszej refleksji nad rozwojem kult św. Józefa i my do Orygenesa zajrzymy jeszcze raz.

Rozważając dzieje kultu św. Józefa w wieku III po Chr. pozostaniemy przy Orygenesie. Nietrudno domyślić, iż w dziejach nauki o św. Józefie Orygenes musiał odegrać bardzo ważną rolę skoro decydujemy się poświęcić mu aż dwa artykuły. Naturalnie z pespektywy współczesnej józefologii można byłoby powiedzieć, że to, co pisał założyciel Szkoły Aleksandryjskiej było bardzo zachowawcze, ale należy pamiętać, że Orygenes był pierwszym w historii teologiem, który w swych komentarzach i homiliach zdecydował się na poważną refleksję nad rolą św. Józefa w życiu Jezusa i Maryi. By lepiej zrozumieć słowa Orygenesa o św. Józefie, chciałbym rozpocząć od pewnego porównania. Otóż jego rozważania józefologiczne można porównać do człowieka, który idąc po zamarzniętym jeziorze chciałby dostać się na drugi brzeg. Człowiek ten nie wie, jak trwały i mocny jest lód, dlatego porusza się bardzo powoli i po każdym kroku uważnie nasłuchuje, czy nie pojawiają się odgłosy pęknięcia. Dlatego choć zna cel swej drogi wie, że pośpiech może wyrządzić więcej szkody, niż pożytku. Taka właśnie jest józefologia Orygenesa. Choć jako wybitny znawca Pisma Świętego z pewnością doskonale rozumiał jego udział w historii zbawienia, to pisząc o prostym Cieśli z Nazaretu musiał być roztropny i nasłuchiwać, czy z którejś strony nie powstają wątpliwości dotyczące bóstwa Jezusa czy dziewictwa Maryi. Stąd ta zachowawczość.

Józef – Szafarz

W homilii Orygenesa do Ewangelii wg św. Łukasza czytamy: „A gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili nawzajem do siebie: Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i co nam Pan oznajmił. Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie (Łk 2, 15-16). Ponieważ poszli z pośpiechem, a nie leniwym czy zmęczonym krokiem, dlatego znaleźli Józefa, szafarza narodzenia Pańskiego, Maryję, która Jezusa na świat wydała i samego Zbawcę, leżącego w żłobie”. W tym miejscu chciałbym na moment zatrzymać się nad słowami, którymi wybitny, aleksandryjski teolog określa Józefa z Nazaretu. Mianowicie, nazywa go „szafarzem narodzenia Pańskiego”. Są to bardzo poważne i znaczące słowa. Obecnie termin „szafarz” kojarzy nam się ze świeckim mężczyzną, który dzięki aprobacie Kościoła dostępuje zaszczytu rozdawania Komunii Świętej. Jednakże, jest to termin bardzo bogaty znaczeniowo. Zdaniem wielu znawców patrologii (czyli nauki zajmującej się badaniem dzieł Ojców Kościoła) u Orygenesa słowo „szafarz” oznacza osobę, której pod opiekę został powierzony jakiś ogromny skarb, który trzeba strzec oraz nim zarządzać. Zatem Orygenes ukazuje św. Józefa jako człowieka wybranego przez Boga Ojca po to, aby nie tylko strzec tajemnicy Wcielenia Syna Bożego, ale również by w tym wydarzeniu brać aktywny udział. Myślę, że doskonale czujemy nową jakość w spojrzeniu na Józefa, ponieważ po raz pierwszy ktoś głośno i wyraźnie powiedział, że Józef nie był kimś kto jedynie biernie uczestniczył i przyglądał się wydarzeniom z dzieciństwa Jezusa, ale z woli Bożej mógł mieć w tym swój twórczy udział.

Karmiciel i …

W innej homilii, również do Ewangelii wg św. Łukasza, Orygenes nawiązuje do epizodu mówiącego o poszukiwaniu 12-letniego Jezusa. Czytamy: „Szukają Jezusa rodzice, szuka ojciec, który był Jego żywicielem (nutricius) i opiekunem (comes) podczas ucieczki do Egiptu, i mimo poszukiwań nie znajdują go szybko. […] Poznaj, gdzie Go po poszukiwaniach znaleźli, abyś i ty Go znalazł z Maryją i Józefem”. Ktoś może powiedzieć, że to tylko dwa zdania o św. Józefie. To prawda, ale za to jak bogate teologicznie. Pamiętajmy, iż według Orygenesa Pismo Święte oprócz znaczenia dosłownego posiada również znaczenie duchowe. W związku z tym mamy prawo wierzyć w to, iż nawet, krótki tekst, który jest komentarzem biblijnym, niesie w sobie konkretne przesłanie. Dlatego chciałbym zwrócić naszą uwagę na słowo comes, które niestety zostało przetłumaczone jako „opiekun”. Nawet jeśli nie jest to błędne tłumaczenie to zaciemnia przed nami istotę tego, co chciał przekazać na temat św. Józefa teolog z Aleksandrii, ponieważ comes należy tłumaczyć bardziej takimi słowami jak: towarzysz, współpracownik, uczestnik, dzielący los, pomocnik, sługa, czy asystent kogoś wybitnego. 

Widzimy teraz różnicę i rozumiemy, co o św. Józefie chciał nam powiedzieć Orygenes. Józef nie tylko karmił Jezusa, ale również dzielił Jego los, towarzyszył, służył, pomagał i uczestniczył w Jego ziemskim życiu. Gdyby Orygenes w tym fragmencie chciał nazwać Józefa „opiekunem” to użyłby innego słowa, on jednak chciał w prosty sposób ukazać pełnię posługi prostego Cieśli z Nazaretu względem Jezusa.

Większy poddany mniejszemu

Kończąc naszą refleksję nad myślą józefologiczną Orygenesa, chciałbym zacytować jeden z najpiękniejszych tekstów, jaki kiedykolwiek spotkałem u aleksandryjskiego teologa. Cytat nieco dłuższy, ale warty przywołania w pełni: „Uczmy się, dzieci być poddanymi swoim rodzicom: większy jest poddany mniejszemu, który widząc, że Józef jest starszy wiekiem, oddawał mu cześć należną ojcu, a przez to wszystkim dzieciom dał przykład, żeby były poddane nie tylko ojcom, którzy ich zrodzili, ale i tym, którzy zostali prawnie ustanowieni […]. Ale dlaczego mówię o ojcach i dzieciach? Jeżeli Jezus, Syn Boży, jest poddany Józefowi i Maryi, ja mam nie być poddany biskupowi, który przez Boga jest ustanowiony dla mnie ojcem? […]. Sądzę, że Józef rozumiał, iż większy od niego był Jezus, który był mu poddany, i wiedząc, że podległy jest większy, ostrożnie miarkował swoją władzę. Niech przeto każdy zwróci na to uwagę, że często nad lepszymi jest postawiony niższy, a czasem zdarza się i tak, że ten co jest podległy, lepszy jest od tego, który jest jego zwierzchnikiem. Gdy to zrozumie wyżej postawiony w godności, nie będzie unosił się pychą z tego, że jest większy, lecz uprzytomni sobie, że podległy mu jest lepszy tak, jak Jezus był podległy Józefowi”. 

Ten piękny tekst ukazuje św. Józefa jako mistrza pokory. Zdaniem Orygenesa Józef potrafi odnaleźć swoją wartość w roztropnym i delikatnym sprawowaniu swojej rodzicielskiej władzy względem Jezusa. Z kolei Syn Boży w ubogim Cieśli z Nazaretu dostrzega tego, którego wiele wieków później Jan Dobraczyński nazwie „cieniem Ojca”. 

Teologiczny obraz Józefa

Ufam, iż wszyscy czytelnicy rozumieją, dlaczego Orygenesowi poświęciłem tak wiele czasu i miejsca. Nie ulega wątpliwości, że dzięki jego komentarzom i homiliom wierni otrzymali obraz Józefa jako człowieka bliskiego Jezusowi i Maryi, który został wybrany przez Boga do aktywnego udziału w życiu i dzielenia ich losu. Orygenes robi wszystko, abyśmy zachwycili się św. Józefem. ■

ks. Jakub Bogacki

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!