Kult św. Józefa w wieku VI (18)
Warto nieustannie poszukiwać tekstów i książek o św. Józefie. To poszerza nasze horyzonty i zbliża nas do skromnego Cieśli z Nazaretu. Dziś wspólnie omówimy „Historię Cieśli z Nazaretu”.
Rozważając historię rozwoju kultu św. Józefa na przestrzeni wieków dotarliśmy do VI w., który kieruje nasze poszukiwania do innych obrządków chrześcijańskich. Wiemy już, że pierwsze w historii święto liturgiczne dedykowane ziemskiemu ojcu Jezusa pojawiło się w koptyjskim kalendarzu liturgicznym. Wiemy też, iż wspomniane święto odnosiło się do śmierci św. Józefa. W dzisiejszym artykule zastanowimy się wspólnie dlaczego pierwsze józefowe święto narodziło się w Egipcie i dlaczego czcią otaczano moment śmierci Patriarchy z Nazaretu.
Historia Józefa Cieśli
Szukając bezpośredniej przyczyny takiego stanu rzeczy należy odwołać się do praktycznie nieznanej w Polsce „Historii Józefa Cieśli”. Szukając jakichkolwiek danych na temat tego utworu najczęściej możemy napotkać informację, że jest to tekst apokryficzny mówiący o śmierci św. Józefa. Choć osobiście jestem przeciwnikiem budowania kultu św. Józefa w oparciu o apokryfy, to w tym konkretnym przypadku muszę zrobić wyjątek. Po pierwsze dlatego, że sensu stricto „Historia Józefa Cieśli”, zdaniem najpoważniejszych autorytetów specjalizujących się w patrologii koptyjskiej, jest przede wszystkim tekstem teologicznym. Po drugie eksperci twierdzą, iż bardziej niż o apokryfie należy mówić o legendzie wyróżniającej się poprawnością i umiarkowaniem. To wszystko sprawia, iż do lektury tekstu zapisanej w oryginale w języku greckim „Historii Józefa Cieśli” podchodzę z szacunkiem i zainteresowaniem. Nie mamy niestety wystarczająco miejsca i przestrzeni czasowej, aby skrupulatnie omówić ten pochodzący prawdopodobnie z wieku V lub VI utwór. Nie mniej jednak o jego ogromnej wartości i popularności niech zaświadczy fakt, iż już w pierwszych wiekach po jego powstaniu ten, składający się z 32 rozdziałów, tekst był dostępny w wersji koptyjskiej (w dwóch dialektach), greckiej, arabskiej, hebrajskiej i łacińskiej. Mój znajomy, który od ponad 30 lat wykłada patrologię koptyjską, często powtarza, że „Historia Józefa Cieśli” to prawdziwy bestseller wczesnego średniowiecza.
Kochany Józef
Zanim przejdę do ukazania źródeł święta upamiętniającego śmierć Józefa z Nazaretu, chciałbym zatrzymać się na moment przy zdaniu, które mnie zachwyciło. W 30 rozdziale autor wkłada w usta Jezusa następujące słowa: ,,A dam wam moc i ześlę na was Głos mojego Ojca, to znaczy, Parakleta, Ducha Świętego i wyślę was dla przepowiadania Ewangelii, to wtenczas przepowiadajcie także mojego kochanego ojca Józefa”. To zdanie jest przepiękne. Choć na początku Jezus mówi o Ojcu Niebiańskim to nie zapomina o ojcu ziemskim, czyli Józefie. I tak jakby rekompensując Józefowi, że jest ojcem przez małe „o”, nazywa go kochanym. Wszystko wskazuje na to, że jest to jedynie inwencja autora.
Niezależnie od tego, warto zaczerpnąć nieco z jego mądrości i sformułowanie „kochany Józefie” wprowadzić do naszych osobistych modlitw. Jest jeszcze drugi, troszkę ukryty sens wyżej zacytowanego zdania. Otóż, można powiedzieć, iż jest to zdanie programowe całego utworu. Specjaliści twierdzą, iż „Historia Józefa Cieśli” miała służyć jako kazanie dla rozszerzania jego czci. Zatem na podstawie danych, którymi dysponuje współczesna józefologia można śmiało stwierdzić, iż już w wieku VI w Egipcie w sposób w pełni świadomy propagowano liturgiczny kult św. Józefa i pisano poważne teksty, które miały w tych działaniach pomagać.
Śmierć Józefa
Pewnie wiele osób zastanawia się, dlaczego czczono liturgicznie wydarzenie śmierci Józefa. Postaram się teraz odpowiedzieć na te wątpliwości.
Warto zaczerpnąć ze źródła, czyli zacytować dosłownie fragment „Historii Józefa Cieśli”. Na początku utworu czytamy: „Takie oto (było) wyjście z ciała naszego ojca Józefa Cieśli, ojca Chrystusa według ciała, tego, który osiągnął 111 lat w swoim życiu. Podczas gdy nasz Zbawiciel opowiadał Apostołom całe jego życie na Górze Oliwnej, Apostołowie, oni sami spisali te słowa umieszczając je w bibliotece w Jerozolimie, i zaiste, w którym to ten święty starzec opuścił ciało, był 26. miesięcy Epep. W pokoju Bożym. Amen”. Na naszą szczególną uwagę zasługują przede wszystkim dwie sprawy. Po pierwsze sformułowanie „wyjście z ciała” w Kościele koptyjskim oznacza po prostu śmierć, co w naszym katolickim obrządku jest dość oczywiste. Bardziej intrygujący jest drugi element. Otóż autor pisze, że Józef w chwili śmierci miał 111 lat.
Trzeba przyznać, iż w odniesieniu do naszych wcześniejszych rozważań takie twierdzenie jest bardzo problematyczne. Jedni mówią, że Józef był młodzieńcem (św. Maksym z Turynu), inni twierdzą, że dożył 111 lat… Oczywiście, przyjmując to dosłownie możemy mieć w naszej głowie spory zamęt. Na szczęście informacji zawartej w „Historii Józefa Cieśli” nie tylko nie trzeba, ale nawet nie można traktować dosłownie. Ponad wszystko dlatego, że Koptowie myśląc o Józefie z Nazaretu myślą automatycznie o Józefie Egipskim. Co więcej tradycja koptyjska figurę i zapowiedź Józefa z Nazaretu odnajduje także w Jozuem, który uciekając z Egiptu, Naród Wybrany wprowadził do Ziemi Obiecanej. No ale jakie to ma znaczenie? Już odpowiadam!
110 czy 111?
Kiedyś parafrazując słowa św. Hieronima napisałem, że „nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Józefa”. Im lepiej znamy Biblię tym więcej o św. Józefie możemy powiedzieć. Aby wyjaśnić zagadkę rzekomych 111 lat życia Józefa, warto zajrzeć do dwóch ksiąg Starego Testamentu. W Księdze Rodzaju o Józefie Egipskim czytamy: „Józef mieszkał w Egipcie wraz z rodziną swego ojca. Dożył on stu dziesięciu lat” (Rdz 50, 22). Natomiast Księga Jozuego na temat Jozuego wypowiada się w sposób następujący: „Potem umarł Jozue, syn Nuna, sługa Pana, mając sto dziesięć lat” (Joz 24, 29). Teraz, wyjaśniając tajemnice wieku św. Józefa możemy jasno stwierdzić, że ewidentnym celem autora było wpisanie Józefa z Nazaretu w poczet największych patriarchów Izraela. Pisząc, iż Józef w chwili śmierci miał 111 lat autor, pod względem dostojeństwa, wielkości i powagi prostego Cieślę zestawia z największymi w historii. Zresztą do dnia dzisiejszego św. Józef czczony jest jako ostatni patriarcha biblijny. Niemniej jednak autor „Historii Józefa Cieśli” idzie o krok dalej, mianowicie „dodaje” Józefowi rok. W ten sposób pragnie podkreślić, że Józef nie jest jednym z najważniejszych. Ten zabieg, zdaniem ekspertów, miał na celu podkreślenie, że Józef w świętości, sprawiedliwości i pokorze jest największy pośród mężczyzn! Nie najstarszy, ale najświętszy, najsprawiedliwszy i najpokorniejszy. Zapamiętajmy sobie to. Stwierdzenie, że Józef miał 111 lat, ma na celu podkreślenie jego godności, a nie zaawansowanego wieku!
Za dwa tygodnie omówimy szczegółowy opis śmierci ziemskiego ojca Jezusa, który zawarty jest na kartach „Historii Cieśli z Nazaretu”.
Ks. Jakub Bogacki
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!