TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Lipca 2025, 10:56
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Kult św. Józefa w wieku II (3)

Kult św. Józefa w wieku II (3)

Tak jak św. Tomasz z Akwinu „oczyszczał” filozofię Arystotelesa z arabskich interpretacji, tak współcześni józefolodzy nadal „oczyszczają” wizerunek św. Józefa z naleciałości, które przyniósł II w. po Ch.

W „Pismach napominających” św. Wincentego z Lerynu spotykamy następujący cytat: „Czy może się dokonywać jakiś rozwój religii w Kościele Chrystusowym? Oczywiście, że może, i to bardzo wielki. […] Jest przeto rzeczą konieczną, aby z biegiem czasu w każdym i we wszystkich, w pojedynczym wiernym, jak i w całej wspólnocie Kościoła obficie rosło i rozwijało się rozumienie, wiedza, mądrość, jednakże z zachowaniem właściwego sobie rodzaju, z zachowaniem tego samego dogmatu, tego samego znaczenia i tej samej treści”. W zdumiewający sposób słowa te możemy odnieść do rozwoju kultu św. Józefa w Kościele katolickim. Celem medytacji i studiów nad osobą Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny jest odkrycie jego duchowej głębi i cnót, które dzięki współpracy z Bożą łaską rozwinął w sposób heroiczny. W odniesieniu do św. Józefa przed teologami pojawia się jeszcze jedno zadanie, mianowicie przywrócenie wiernym właściwego obrazu prostego Cieśli z Nazaretu. W tym sensie Józef jest prawdopodobnie najbardziej „poszkodowanym” świętym w historii Kościoła, gdyż nie znam drugiego świętego, którego wizerunek i profil duchowy tak bardzo by zniekształcono.

Oskarżenia Celsusa
Według wszystkich obecnie dostępnych źródeł proces deformacji pamięci i kultu św. Józefa rozpoczął się w II w. po Chr. W tym miejscu chciałbym bardzo mocno podkreślić, że w moim przekonaniu jest to najbardziej mroczny wiek w historii józefologii. Choć dzięki Bogu nadejdzie moment kiedy będziemy mogli mówić o „złotym wieku” nauki o św. Józefie to jednak najpierw musimy zmierzyć się z mrokami wieku II.
Wiele wskazuje na to, że po raz pierwszy św. Józefa ukazano w sposób karykaturalny w połowie II w. po Chr., po tym jak żyjący w Rzymie grecki filozof Celsus sformułował obrzydliwe zarzuty w stronę Pana Jezusa i Matki Bożej. W skrócie możemy stwierdzić, że Celsus zarzucał chrześcijanom, iż Jezus był zrodzony z cudzołóstwa, z ubogiej prządki, pochodzącej z podłego rodu, a jego narodziny nastąpiły w ukryciu. Warto zauważyć, iż nie były to autorskie przemyślenia Celsusa, gdyż tego typu paszkwile formułowano już wcześniej w kręgach żydowskich. Można je odnaleźć, w niektórych tekstach talmudycznych i Toledot Jesu.


Apokryfy
Jest rzeczą jasną, iż Kościół nie mógł udawać, że nic się nie dzieje. Nie można było pozwolić na szydzenie z prawdy o wiecznym dziewictwie Najświętszej Maryi Panny. W tym miejscu odnajdujemy klucz do zrozumienia tego, dlaczego kult św. Józefa przez tak wiele wieków był marginalizowany i zniekształcany. Otóż, jedną z najważniejszych spraw dla młodego Kościoła była obrona prawdy o dziewictwie Maryi. Faktem jest, iż robiono to bardzo rzeczowo i profesjonalnie. Z małymi wyjątkami… Mam na myśli apokryfy. Najogólniej rzecz ujmując, mianem apokryfów określa się pisma żydowskie lub wczesnochrześcijańskie, które pod względem treści lub tytułu upodabniają się do ksiąg biblijnych, ale nie zostały uznane przez Kościół za natchnione i kanoniczne. Jeden z tych apokryfów, zaszkodził bardziej niż pomógł, ponieważ stał się punktem odniesienia dla tych, którzy w kolejnych wiekach pisali o św. Józefie.

Protoewangelia Jakuba
Ten powstały w drugiej połowie II w. po Chr. apokryf nosi nazwę „Protoewangelia Jakuba”. Sam tytuł jest bardzo znamienny, ponieważ autor mając świadomość wątpliwej wartości swojej twórczości postanowił „podpiąć się” pod autorytet cenionego w Jerozolimie Apostoła. Oczywiście nie odbieram autorowi dobrych chęci. Pragnął ukazać Jezusa jako pochodzącego ze znakomitej i bogatej rodziny, z rodu Dawida. Podkreślał, że Matka Jezusa była nie tylko dziewicą, ale też czystą rytualnie i spłynęły na nią wszystkie błogosławieństwa. Oprócz celu apologetycznego autor obrał sobie także cel dogmatyczny co poświadcza fakt, iż podkreślał znaczenie dziewictwa Maryi i ono właśnie stało się tematem przewodnim „Protoewangelii Jakuba”.

… i Józef stary
Teraz wypada postawić pytanie, w jaki sposób wspomniany apokryf broni prawdy o wiecznym dziewictwie Maryi. Zacytuję fragment „Protoewangelii Jakuba”, który mówi o tym, jak kapłani świątynni poszukiwali męża dla Dziewicy Maryi: „I oto anioł Pański stanął mówiąc: „Zachariaszu, Zachariaszu, wyjdź i zwołaj wdowców Bóg okaże znak”. Wyszli więc posłańcy na cały kraj judzki, i zabrzmiała trąbka Pańska, i oto zbiegli się wszyscy. Także sam Józef, rzuciwszy topór, wyszedł im naprzeciw. I zgromadziwszy się razem udali się do kapłana trzymając w ręku różdżki. A kapłan wziąwszy od nich różdżki wszedł do świątyni i modlił się. Skończywszy zaś modlitwę wziął różdżki i wyszedł, i podał im, ale nie było na nich żadnego znaku. Ostatnią różdżkę wziął Józef. I oto gołąbka wyleciała z różdżki i usiadła na głowie Józefa. I rzekł kapłan: „Józefie, Józefie, na ciebie wypadło, byś wziął dziewicę Pańską, by jej strzec dla Niego”. I sprzeciwił się Józef, i rzekł: „Mam synów, jestem starcem, ona zaś jest młodziutką dzieweczką. Nie, zaiste, bo stanę się pośmiewiskiem dla synów Izraela”. Odrzekł kapłan: „Józefie, bój się Boga, Pana twojego, i pamiętaj na to, co uczynił Pan Bóg Datanowi, Abironowi i Koremu, jak rozdzieliła się ziemia i pochłonęła ich wszystkich, ponieważ się sprzeciwiali. Teraz więc przeto i ty, Józefie, lękaj się, by nie przydarzyło się to samo w twoim domu”. I Józef zdjęty lękiem Bożym wziął ją w swoją opiekę, i rzekł do niej: „Maryjo, wziąłem ciebie ze świątyni Pańskiej. Teraz zaś zostawiam cię w domu moim. Wychodzę bowiem budować domy, ale przyjdę do ciebie. Pan będzie cię strzegł”.

Konsekwencje
Cóż, rzeczywiście apokryf ten ukazuje Maryję jako dziewicę. Zobaczmy jednakże, w jaki sposób prezentuje św. Józefa. Zmęczony życiem, zapracowany wdowiec w podeszłym wieku. W tej chwili może nas to śmieszyć, ale pomyślmy o obrazach i wizerunkach św. Józefa, które kiedykolwiek widzieliśmy. Czy są one zbliżone do ewangelijnych opisów, które mówią o dużej aktywności i bliskości z Bogiem św. Józefa, czy może bardziej utożsamiają się z przygnębiającym opisem „Protoewangelii Jakuba”? Problem polega na tym, iż w późniejszych wiekach chętniej sięgano do apokryfów (dla przykładu: Orygenes, Epifaniusz, Grzegorz z Nyssy, Cyryl Aleksandryjski, Jan Chryzostom, Hilary z Poitres oraz Ambroży), gdyż z dogmatycznego punktu widzenia wydawały się „bezpieczniejsze”, ponieważ łatwo było bronić prawdy o dziewictwie Maryi ukazując św. Józefa jako starego i zmęczonego życiem wdowca. Zastanówmy się zatem, komu może zależeć na utrwaleniu karykaturalnego obrazu św. Józefa? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć za dwa tygodnie. ■

ks. Jakub Bogacki

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!