TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Sierpnia 2025, 21:50
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Kult św. Józefa w wieku II (4)

Kult św. Józefa w wieku II (4)

Pod koniec II wieku po Chr. po raz pierwszy wzięto w obronę prawdę o dziewictwie św. Józefa. Pierwszym w historii, który podjął się tego zadania był człowiek zwany… Nazarejczykiem. 

Pytanie o to, komu zależy na tym, by wierni postrzegali św. Józefa w sposób niewłaściwy, wręcz karykaturalny, jest bardzo aktualne. Kto za tym wszystkim stoi skoro w naszych czasach, mniej więcej dwa tysiące lat po śmierci św. Józefa, musimy walczyć z błędnymi poglądami wygłaszanymi na jego temat w wieku II po Chr.? Z pewnością musi to być ktoś bardzo podły i wpływowy. Tak rzeczywiście jest, gdyż tym kimś jest zły duch. Tak, zły duch bardzo boi się św. Józefa nazywanego w litanii „Postrachem duchów piekielnych”. Prosty Cieśla z Nazaretu sieje postrach wśród demonów. Nasz wielki Patron jest tak znienawidzony w piekle, iż od samego początku zły duch wraz ze swoimi złowrogimi współpracownikami robią wszystko, abyśmy na św. Józefa patrzyli jak na miłego staruszka, który swoje w życiu już przeżył i teraz czeka tylko na spokojną śmierć. Jeśli w taki sposób myślimy o Opiekunie Zbawiciela to zły triumfuje…

Ojciec kłamstwa

Aby dobrze zrozumieć, na czym polega podłe działanie złego ducha względem św. Józefa, warto zajrzeć do ostatniego rozdziału Ewangelii wg św. Mateusza. Odnajdujemy tam następujące słowa: „Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: «Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu». Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego”. Słowa te dotyczą wydarzeń po zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Ewangelista ukazuje nam mechanizmy, którymi posługiwały osoby owładnięte przez demona po to, aby zataić prawdę o zmartwychwstaniu. Szantaż, przekupstwo, kłamstwo i zastraszanie – oto diabelskie metody walki z prawdą. Zobaczmy, że od samego początku zły duch robi wszystko, by ukryć, bądź ośmieszyć to, co dla nas katolików jest dogmatem i świętością. Choć przykłady można byłoby mnożyć to przyjrzyjmy się jedynie temu, co diabeł na przestrzeni wieków próbował najbardziej ośmieszyć w oczach wiernych Kościoła. W tym „zestawie” odnajdujemy prawdę o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, dziewicze poczęcie Matki Najświętszej, bóstwo i człowieczeństwo Zbawiciela, sprawę jedności Kościoła, nieomylność Ojca Świętego w sprawach wiary i moralności, czy realną obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Jednym zdaniem możemy być pewni, że wszystko co ma znaczenia dla naszego uświęcenia i zbawienia będzie celem potwornego ataku złego ducha.

Św. Hegezyp

Po tym co zostało napisane wyżej, możemy powrócić do wieku II po Chr. Otóż, w Ziemi Świętej żył wtedy człowiek bardzo pobożny i mądry, który doskonale zdawał sobie sprawę z tego, w jaki sposób działa zły duch. Był to, dziś właściwie zupełnie nieznany św. Hegezyp, którego nazywano… Nazarejczykiem. Jego związek z Nazaretem, a także fakt, iż żył w latach stosunkowo bliskich Jezusowi, Maryi i Józefowi sugerują, że wiedza św. Hegezypa dotycząca życia Świętej Rodziny i samego św. Józefa była zdecydowanie większa i wiarygodniejsza od wymysłów autora „Protoewangelii Jakuba”. Prywatnie jestem przekonany o tym, że św. Hegezyp należy do niewielkiego grona osób, które o Józefie z Nazaretu mogłyby powiedzieć sporo. No właśnie, mogłyby… Niestety krótko po śmierci św. Hegezypa zaginęło jego potężne, 5-tomowe dzieło zatytułowane „Wspomnienia”. Nie wiedzielibyśmy nawet o tym gdyby nie św. Euzebiusz z Cezarei, który na kartach „Historii kościelnej” przywołuje postać Hegezypa informując, iż: „w najprostszym stylu napisał Hypomnemata (po gr. „Wspomnienia”) w pięciu księgach, dotyczące tradycji przepowiadania apostolskiego. 

Dzięki działaniu Bożej Opatrzności św. Euzebiusz z Cezarei postanowił nie tylko wspomnieć o św. Hegezypie, ale również zacytować osiem wersetów z jego „Wspomnień”. Tutaj dochodzimy do kluczowego momentu tego artykułu, ponieważ wczytując się w te krótkie fragmenty dowiadujemy się, iż św. Hegezyp bronił dziewictwa św. Józefa. W jaki sposób?

Kleofas

Zanim odpowiemy na to pytanie, chciałbym zwrócić naszą uwagę na pewną koincydencję wydarzeń. W roku 150 po Chr. powstaje „Protoewangelia Jakuba”, która choć mizernie to jednak broni prawdy o dziewictwie Maryi. Mniej więcej dziesięć lat później św. Hegezyp pisze „Wspomnienia”, które bronią dziewictwa Józefa. O ile Kościoł od początku z mocą i autorytetem nazywał Maryję Dziewicą to w przypadku św. Józefa podobnej determinacji długo brakowało. Św. Hegezyp czyni to bardzo subtelnie. Możemy pokusić się o stwierdzenie, iż nieuważny czytelnik nawet tej obrony nie zauważy. Dlaczego? Ponieważ Hegezyp, któremu przecież dobrze znana była tradycja apostolska, czyni to nazywając Kleofasa (o którym mówiono także Alfeusz) bratem św. Józefa. Czy taka niepozorna wzmianka może rzeczywiście bronić prawdy o dziewictwie Józefa? Oczywiście, że może, ponieważ w ten sposób Hegezyp rozprawia się z argumentami tych osób, które mówią, że przecież czytamy w Ewangelii o tym, że Jezus miał rodzeństwo, a niektórych apostołów nazywano „braćmi Jezusa”.

Bracia Jezusa

Aby rozwikłać zagadkę rzekomego rodzeństwa Pana Jezusa, które miałoby pochodzić z pierwszego małżeństwa św. Józefa, musimy przenieść się na Golgotę. W opisie ukrzyżowania św. Jana czytamy: „A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena”, a u św. Mateusza o tej samej sytuacji słyszymy „Było tam również wiele niewiast, które przypatrywały się z daleka. Szły one za Jezusem z Galilei i usługiwały Mu. Między nimi były: Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba i Józefa, oraz matka synów Zebedeusza”. Zestawiając zacytowane fragmenty biblijne oraz twierdzenie św. Hegezypa dochodzimy do wniosku, że Jakub i Józef nazywani „braćmi Jezusa”, byli w rzeczywistości synami Marii, żony Kleofasa, który był bratem św. Józefa. Najprościej mówiąc rzekome dzieci św. Józefa z domniemanego pierwszego małżeństwa to kuzynostwo Pana Jezusa. Potwierdzają to bibliści i znawcy kultury żydowskiej mówiąc, iż w czasach Świętej Rodziny kuzynostwo określano tymi samymi terminami co rodzeństwo. Ma to ogromne znaczenie, ponieważ znając prawdę o św. Józefie jawi się przed nami młody mężczyzna, który w pełnym zawierzeniu Bogu dobrowolnie panuje nad swoim życiem po to, by złożyć je w ofierze Jezusowi i Maryi. Pamiętajmy o tym, że szatan, który dziś tak zaciekle atakuje małżeństwa i rodziny zrobi wszystko, byśmy w Józefie nie widzieli wzoru czystości, samozaparcia, ofiarności i męstwa. ■

Ks. Jakub Bogacki

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!