TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Sierpnia 2025, 12:03
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Kto najlepiej pomoże ludziom pracy?

Kto najlepiej pomoże ludziom pracy?

Obniżenie rangi świętowania Świętego Józefa Rzemieślnika nie oznacza, że robotnicy nie potrzebują już tego patrona.

Na początek może warto przypomnieć, że św. Józef był człowiekiem pracy, co jest o tyle istotne, że bardzo często o prawa robotników „walczą” ludzie, którzy pracą fizyczną nigdy się nie skalali. 

Złota rączka?

Przez swoich ziomków z Nazaretu Józef był nazywany po aramejsku naggar, co Ewangeliści przełożyli na grecki jako tekton. Słowo to oznaczało człowieka trudniącego się rzemiosłem i nie chodziło tylko o pracującego w drewnie cieślę, ale w sumie każdego robotnika, który obrabiał materiały twarde, czyli również kamień i żelazo. Św. Justyn w drugim wieku pisał tak: „Gdy Jezus przybył nad Jordan, ludzie przypuszczali, że jest synem Józefa, cieśli. A był postaci niepozornej, jak to Pisma wyjaśniały, i przypuszczali, że jest cieślą, bo przebywając wśród ludzi, wykonywał prace ciesielskie, pługi i jarzma”. Natomiast w oparciu o swoje poszukiwania naukowe
o. Placyd Koń utrzymuje, że w okresie Chrystusowym, w Palestynie cieśla był zarazem kołodziejem, stolarzem, wytwórcą jarzm, pługów, schodów, dyszli, odrzwi, mebli, łodzi rybackich, a nawet drwalem, czyli wytwarzał przedmioty z drewna lub wykonywał prace związane z drzewem (wyrąb lasu). Dowodem na to jest fakt, że oznaką zawodu cieśli w dawnym Izraelu był wiór drzewny zatknięty za ucho”.

Widzimy więc, że zakres prac, które mógł wykonywać św. Józef jest bardzo szeroki i wymagał wiedzy, umiejętności i doświadczenia. Jeśli do tego dodamy jeszcze, że według niektórych żydowskich opracowań, środowisko cieśli dostarczyło Izraelowi najznakomitszych rabinów, to otrzymujemy pełen obraz św. Józefa, męża sprawiedliwego, który miał na sercu pełnienie woli Bożej i w środowisku pracy musiał odznaczać się wybitnością.

Robotnicy mają osobliwe prawo do św. Józefa

Trzeba uczciwie przyznać, że nie od razu Kościół dostrzegł ten wielki potencjał w Świętym Józefie i jego szczególną łączność z ludźmi pracy. I tak naprawdę dopiero ryzyko „zagospodarowania” olbrzymiej rzeszy robotników przez niebezpieczne w ocenie Kościoła prądy socjalistyczne, spowodowało bardziej zdecydowany zwrot ku Cieśli z Nazaretu. 

Pod koniec XIX wieku papież Leon XIII, który był przekonany o konieczności obrony godności osoby ludzkiej, poszanowania pracy i życia robotników tak napisze w Encyklice Quamquam pluries: „Ubodzy, rzemieślnicy i wszyscy ludzie miernego stanu mają jakoby osobliwe prawo uciekania się do Józefa i stawienia Go sobie za wzór do naśladowania. On bowiem, chociaż pochodził z rodu królewskiego i był złączony węzłem małżeńskim z Najświętszą między wszystkimi niewiastami i uważany był za ojca Syna Bożego, przecież spędził życie na pracy i zarabiał rękami – na to wszystko, co było potrzebne do utrzymania rodziny. Prawdą więc jest, że niski stan nie ma w sobie nic godnego pogardy i że praca rzemieślnicza nie tylko nie ubliża, lecz gdy się do niej dołączy cnota, może być wielce uszlachetnioną. Józef, zadowolony z małej swej własności i zarobku, znosił ze spokojnym i podniosłym umysłem przykrości nieoddzielnie złączone z ubóstwem, jako i przybrany Syn jego, który będąc Panem wszechrzeczy, przyjął postać sługi i dobrowolnie wziął na się nędzę i największy niedostatek”.

Patron, który trzyma blisko Jezusa 

Jednak dopiero papież Pius XII, który był głęboko przekonany co do wielkiej wagi Józefowego patronatu, 1 maja 1955 roku wobec tłumu pielgrzymów z Włoch i całego świata, które wypełniły Plac Świętego Piotra w Rzymie, wprowadził święto św. Józefa, rzemieślnika, które zastąpić miało święto Opieki św. Józefa nad Kościołem: „Nie sposób byłoby znaleźć lepszego opiekuna, który pomógłby wam wypełnić wasze życie duchem Ewangelii (…) Żaden z robotników nie był bardziej przejęty prawdziwym duchem chrześcijańskim, niż Ojciec przybrany Jezusa. Robotnik katolicki nie mógłby więc mieć lepszego Patrona i Opiekuna od św. Józefa, który nie tylko usposabia w oczach Boga i Kościoła godność robotnika, lecz jest jednocześnie wiernym stróżem robotnika i jego rodziny. Tak więc, jeśli pragniecie być blisko Chrystusa, powtarzamy raz jeszcze, idźcie do Józefa (…) Z radością ogłaszamy naszą wolę ustanowienia – i ustanawiamy – liturgiczne święto św. Józefa, rzemieślnika, ustalając jego datę na 1 maja”.

Święty Józef, w przeciwieństwie do innych rzeczników świata pracy, harmonijnie łączy godność ludzkiej pracy z takimi wartościami, jak godność osoby, rodzina i wiara. Bardzo tego potrzebujemy w dzisiejszym świecie. 

Tekst ks. Andrzej Antoni Klimek

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!