TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 02:21
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Krawawe ślady na skałce

Krwawe ślady na skałce

Piękna, trzynastowieczna pieśń „Gaude Mater Polonia” jest hymnem ku czci biskupa-męczennika i patrona Polski, św. Stanisława ze Szczepanowa. Wspominany w Kościele 8 maja Święty nazwany został przez papieża Jana Pawła II „patronem chrześcijańskiego ładu moralnego”.
Ciało św. Stanisława, biskupa spoczywa w srebrnej trumnie w katedrze na Wawelu. Wcześniej miejscem zarówno jego męczeńskiej śmierci, jak i pochówku stała się wtedy podkrakowska Skałka. Biskup Stanisław zginął w 1079 roku, a kanonizował go w 1253 roku papież Innocenty IV. Podstawą do kanonizacji był żywot krakowskiego Hierarchy, napisany około 1240 roku przez dominikanina Wincentego z Kielc.

Święty znad sadzawki
Umieszczony nad sadzawką na krakowskiej Skałce, w pobliżu kościoła i klasztoru paulinów, posąg nie przedstawia męczeństwa św. Stanisława (jako męczennik także ten Święty wyobrażany bywa z palmowym liściem), mimo iż je upamiętnia, ale Hierarchę trzymającego pastorał wraz z księgą i wskrzeszonego przezeń rycerza Piotra zwanego w legendzie Piotrowinem. Św. Stanisław spogląda ku podnoszącemu się niejako z grobu zmarłemu Piotrowi, jednocześnie wykonując prawą ręką gest błogosławieństwa. Hagiograficzna, czyli opowieść dotycząca świętych mówi, że kiedy poszukujący zemsty na biskupie Stanisławie król Bolesław Śmiały, zwany Szczodrym, oskarżył go o bezprawne przywłaszczenie należącej wcześniej do zmarłego Piotra wsi Piotrowin, pozwany na sąd Biskup na potwierdzenie swojej niewinności wskrzesił owego właściciela i zarazem rycerza oraz sprowadził go przed oblicze trybunału, przed którym wskrzeszony Piotr poświadczył legalne nabycie wsi przez krakowskiego hierarchę. Dzięki takiemu świadectwu Biskup został uniewinniony. Wspomniany posąg ze Skałki pochodzi z 1731 roku, a sadzawka z XVII stulecia. Wodę z tej sadzawki przez długi czas uważano za cudowną. Wierzono również, że wpadł do niej palec Świętego po poćwiartowaniu jego ciała. Z Piotrowinem, w chwili jego wskrzeszenia, ukazał św. Stanisława na obrazie z 1627 roku także Izydor Leszczyński, umieszczając w tle kościół i klasztor na Skałce, sadzawkę oraz dwa szybujące po niebie orły. Zgodnie z legendą ptaki te strzegły ciała Biskupa, poćwiartowanego przez sługi króla Bolesława. Kronikarz Wincenty Kadłubek nie tylko przywołuje ową legendę, ale dodaje też, że poćwiartowane części miały zrosnąć się w cudowny sposób. Ponadto w ikonografii św. Stanisława orzeł stanowi godło Polski. W takim to znaczeniu zdobi on chorągiew trzymaną przez anioła na miniaturze z pochodzących z 1535 roku „Vitae episcoporum Cracoviensum” Jana Długosza.

Krew u stóp ołtarza
Św. Stanisław zginął wskutek konfliktu z królem w kościele św. Michała na Skałce. Biskup ów nie obawiał się upominać władcę za szerzenie publicznego zgorszenia i za okrutne traktowanie poddanych; kiedy zaś po bezskutecznym upominaniu rzucił na króla klątwę, przypłacił ten krok życiem. Opowieść mówi, że gdy onieśmieleni widokiem biskupa odprawiającego Mszę Świętą w kościele św. Michała na Skałce trzej dworzanie Bolesława nie zdołali wykonać wydanego przez króla rozkazu, jakim było pojmanie hierarchy, władca ten zabił ciosami miecza św. Stanisława (dlatego miecz jest jednym z atrybutów tego Świętego w jego ikonografii), po czym nakazał poćwiartować jego ciało. Wydarzenie to zilustrował chociażby anonimowy artysta na pochodzącym z 1500 roku tryptyku z kościoła św. Stanisława w Bielsku-Białej. Obraz ukazuje władcę uderzającego mieczem świętego celebransa w tył głowy w czasie przeistoczenia. Męczeńską śmierć krakowskiego biskupa przedstawił również w 1892 roku Jan Matejko. Wyobraził on między innymi króla chowającego po zabójstwie miecz do pochwy i leżące w pobliżu, na prowadzących do ołtarza schodach, zakrwawione, martwe ciało Świętego.
Poza Wincentym Kadłubkiem o śmierci św. Stanisława pisali także inni kronikarze: Gall Anonim i Jan Długosz. Gall Anonim, z tej racji, iż przebywał na dworze Bolesława Krzywoustego, bratanka zabójcy Biskupa, zależny od książęcej łaski zmuszony był ukazać Bolesława Śmiałego w pozytywnym świetle, a Biskupowi przypisać zdradę. Natomiast Jan Długosz, „przedstawiając” śmierć św. Stanisława, pisał między innymi: „Chwyciwszy szybko miecz (król) w liczniejszym niż zwykle orszaku rycerzy, którym kazał iść za sobą, udaje się tam [na Skałkę], by zabić Bożego męża. (…) Dobywszy miecza, który mu Opatrzność dała tak, jak każdemu innemu królowi i możnemu, nie w celu zadawania, ale ścigania krzywd i niewinnej śmierci, wściekły, pieniąc się z chęci wywarcia zemsty na Bożym mężu, zgrzytając, zziajany wpada do kościoła (…) świątobliwemu biskupowi odprawiającemu mszę rozcina mieczem świętą głowę (…). Niegodziwy i zdradliwy król kładzie trupem świętego biskupa Stanisława, proszącego o przebaczenie dla niego i pozostałych jego zabójców i siepaczy”. Podjęte z inicjatywy biskupa Karola Wojtyły w 1963 roku przez specjalistów medycyny sądowej badania czaszki świętego wykazały, że należała ona do liczącego około 40 lat mężczyzny oraz nosiła ślady po zadanych świętemu siedmiu cięciach mieczem, z których największe miało 45 milimetrów długości i około 6 milimetrów głębokości.

Biskupi „tron” na Wawelu
Przekroczywszy próg wawelskiej katedry, dostrzeżemy ozdobną, srebrną trumnę ze scenami męczeństwa biskupa Stanisława, wznoszącą się na barkach czterech aniołów. Trumna datowana jest na 1671 rok, a konfesja na lata 1626 - 1629. Pierwszą trumnę, też srebrną, podarowała św. Kinga. Przetopioną później, użyto do wykonania kolejnej. W 1512 roku ufundowany został przez króla Zygmunta I Starego srebrny ołtarz. Zajrzyjmy w Krakowie nie tylko na Wawel, ale i na Skałkę, gdzie początkowo pochowano św. Stanisława i gdzie po dzień dzisiejszy spoczywają zasłużeni Polacy. Do grona wielkich Polaków należy i św. Stanisław, biskup i męczennik, którego XIX - wieczny artysta Wojciech Gerson przedstawił z Matką Bożą, rzeszami świętych oraz reprezentantami rozmaitych stanów na obrazie „Apoteoza św. Stanisława”.

Justyna Sprutta

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!