Kościół potrzebuje Twojego wsparcia
Ostatnie miesiące dla wierzących są bardzo trudne. Najpierw pojawiły się filmy braci Sekielskich i wielki szok związany z pedofilią. Potem strajk kobiet i utożsamianie walki o dostąp do aborcji z koniecznością walki z Kościołem. Niedawno wybuchła kolejna afera, tym razem związana z kard. Stanisławem Dziwiszem. To wszystko zostało podsycone przez media i różnego rodzaju środowiska.
Efektem tych wydarzeń jest rzesza ludzi rozczarowanych Kościołem. Zwłaszcza młodzi zaczęli w księżach dostrzegać przede wszystkim wrogów, którzy kojarzą się z pedofilią i wołaniem
o pieniądze. Nauczanie Kościoła jest dla nich abstrakcją, wytworem nie znającej życia zamkniętej grupy wzajemnej adoracji. Nie chcą się utożsamiać z Kościołem i część myśli o odejściu. Pomocą w podjęciu odpowiednich kroków służą środowiska lewicowe. Na rynku w Krakowie stoją osoby, które przez megafon nawołują do podejścia i zabrania przygotowanych podań o apostazję. W internecie powstała strona, gdzie wypełniając kilka rubryk i klikając polecenie drukuj, w kilkanaście sekund ma się gotowe podanie, z którym jak informują autorzy, wystarczy udać się do kancelarii i w końcu zakończyć swoją „przygodę” z Kościołem. W mojej parafii osobiście już spotkałem młodą dziewczynę, która z okazji 18. urodzin postanowiła sobie zrobić prezent i dokonała apostazji. Bycie katolikiem przestało być modne. Korzystanie z sakramentów w wielu środowiskach traktowane jest jako wyraz zacofania i naraża na odrzucenie.
To wszystko może przygnębiać, zwłaszcza jeżeli odejście od Kościoła dostrzegamy u swoich najbliższych. Aby temu przeciwdziałać musimy zacząć od siebie, od swojego postrzegania Kościoła. Jakkolwiek by to w obecnym, trudnym czasie nie zabrzmiało, Kościół jest święty. Jego założycielem, inicjatorem, fundamentem jest Jezus Chrystus. To nie było tak, że grupa osób po śmierci Jezusa się zebrała i wymyśliła instytucję (jak twierdzą niektórzy krytycy). Jezus powiedział do Piotra: „Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16, 19). Jezus chciał Kościoła i powiedział do Apostołów: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata»” (Mt 28,16). To nasz Pan posłał jedenastu, aby głosili i chrzcili oraz zapowiedział, że będzie z nimi i ich następcami aż do końca czasów. To dzięki Jezusowi istnieje Kościół katolicki, a my możemy się nazywać katolikami. To była Jego święta wola. Będąc w Kościele trwamy w Jego winnym krzewie. To prawda, że spośród duchownych niektórzy zrobili rzeczy złe. Bóg tego nie chciał, a sprawców z pewnością rozliczy. Nie wolno nam jednak zapominać, że w Kościele oprócz grzechu jest przede wszystkim to, co nam ofiarował Jezus. Jest jego Przenajświętsza Uczta, podczas której możemy posilać się Jego Ciałem i Jego Krwią. Jest spowiedź, gdzie możemy oczyszczać nasze dusze z brudu grzechu. Są sakramenty, które mają moc doprowadzić nas do świętości. Kościół jest Boży i ma narzędzia, które grzesznika potrafią doprowadzić do radości wiecznej. Dlatego mimo różnych trudności kochajmy Kościół i bądźmy szczęśliwi, że jesteśmy jego członkami, dawajmy świadectwo piękna bycia katolikami. Jeżeli chcemy, aby młodzi wrócili do Kościoła, musimy pokazać naszym życiem, że warto.
Wiele wskazuje, że podobnie jak Święta Wielkanocne, tak i Boże Narodzenie będzie inne niż poprzednie. Radość ze spotkania będzie się mieszać z obawami o zdrowie swoich i bliskich. Serdeczne przytulenia, być może trzeba będzie zastąpić skłonem głowy i słowami. Dalej to będzie jednak Boże Narodzenie, dlatego przygotujmy się. O ile to będzie możliwe, zadbajmy o spowiedź, o czas na modlitwę, zatrzymanie się na chwilę nad cudem, który ma się wydarzyć. W swoich sercach prośmy też za Kościół. Niech Dzieciątko przychodząc na świat zastanie Kościół taki, jaki by pragnęło zobaczyć, pełen radości, autentycznych wyznawców, ale i pasterzy zatroskanych o swoje owce. Niedawno świecki youtuber Dawid Mysior przypomniał na swoim kanale, że szatan kusi kapłanów siedem razy bardziej niż świeckich, bo wie, że jeżeli duchowny upadnie, to przyniesie to o wiele więcej zła i odejść od Kościoła niż gdyby udało mu się skusić jakąkolwiek inną przypadkową osobę. Tak rzeczywiście jest, dlatego otaczajmy kapłanów szczególną modlitwą i wsparciem. Ks. Michał Chaciński z kolei niedawno w sieci umieścił nagranie, na którym dzieli się, że na modlitwie rozeznał, że Bóg prosi w tym czasie o Msze za świętość, mądrość i odwagę dla kapłanów. W Chrystusie wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, Kościół jest naszym wspólnym domem, gdzie wszyscy powinni czuć się dobrze i być szczęśliwi. Dołóżmy wszelkich starań, aby na przyjście Dzieciątka każdy jego element był jak najlepiej przygotowany, zarówno my sami, jak i nasi pasterze, a wtedy ludzie zaczną do niego wracać.
Ks. Rafał Główczyński SDS, „Ksiądz z osiedla”
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!