Już za chwilę pójdziemy w procesjach w uroczystość Bożego Ciała i potem w czasie jej oktawy. Dbamy o ich oprawę zewnętrzną, by nad Eucharystią niesiony był baldachim, dziewczynki sypały kwiatki, obecni byli ministranci i nie tylko. Ale czy podczas procesji śpiewamy?
Od ćwierćwiecza pismo „Opiekun” towarzyszy wiernym diecezji kaliskiej i jest to dobra okazja do refleksji nad przeszłością i przyszłością naszej gazety. Czy można to zrobić na dwóch stronach?
W tym roku święcenia kapłańskie przyjmie dwóch kapłańów: jeden z nich szczególnie liczy na opiekę Maryi, a drugi na jej małżonka, Świętego Józefa, a w centrum zawsze jest Chrystus, który powołał Adriana i Mateusza.
W końcu XIX wieku sukienka dziewczynki przystępującej do I Komunii Świętej przypominała suknię ślubną. Nie było z tej okazji prezentów, a obiad spożywano w gronie rodziców i chrzestnych.
Dlaczego jedne objawienia maryjne, jak te fatimskie zostały uznane przez Kościół za prawdziwe, a inne nie?
Trudno się nie powtarzać mówiąc, że maj to jeden z najpiękniejszych miesięcy, że jest on szczególnie oddany Maryi. W tym czasie w wielu miejscowościach wierni modlą się na „majowym” i to nie tylko w kościołach, ale także przy kapliczkach czy na ulicach miast.
Wokół filmu „Opiekun” rozgrywa się sporo niezwykłych historii, a bohaterem jednej z nich jest ksiądz dachauowczyk. Zbliżająca się 78. rocznica cudownego wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Dachau to doskonała okazja, by ją opowiedzieć.
Sam cierpiąc głód potrafił dzielić się ze współwięźniami swoją skromną porcją chleba. Wspierał ich dobrym słowem, świadectwem modlitwy i udzielaniem Komunii Świętej. Tak postępował w obozie w Dachau bp Michał Kozal, któremu nie udało się stamtąd wydostać.
Czasami wydaje nam się, że ludzie, którzy żyli w czasach Jezusa jak Apostołowie mieli łatwiej, by uwierzyć w Niego i Jego zmartwychwstanie. Argument – bo oni Go widzieli.
Znaną od pierwszych wieków chrześcijaństwa starotestamentową zapowiedzią, czyli prefiguracją, nie tylko Chrystusowego pobytu po śmierci w otchłani (Szeolu), ale i zmartwychwstania jest profeta Jonasz należący do grupy „proroków mniejszych”.
Mówić uczymy się już jako małe dzieci, ale są słowa, których wypowiedzenie pozostaje niezwykle trudne nawet wówczas, gdy biegle posługujemy się językiem (i to nie jednym).
Kościół oficjalnie uznał stygmaty tylko u dwóch świętych, ale w całej jego historii osób naznaczonych ranami było około 350, z czego 300 to kobiety.
Wokół Pana Jezusa w ostatnich dniach Jego życia, a także po zmartwychwstaniu pojawia się wiele kobiet.
Nie, to nie pomyłka w tytule.
„Gorzkie żale przybywajcie, serca nasze przenikajcie” - śpiewamy na początku wielkopostnego nabożeństwa.