TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 03:00
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Katastrofa kaliska

06.08.14

Katastrofa kaliska

katastrofa

Zniszczone domy przy południowo-wschodniej pierzei Rynku?

Na przełomie lipca i sierpnia przypada setna rocznica wybuchu I wojny światowej. Wojny, która od czasów napoleońskich była największym konfliktem zbrojnym na w Europie. Wojny, w czasie której wykorzystywane były nowoczesne osiągnięcia techniczne powodujące ogromne straty ludnościowe i materialne. Wojny, która dla Polski okazała się drogą do niepodległości. Wojny, która u samych początków przyniosła nadprośniańskiemu miastu prawie całkowitą zagładę.

Dziś Kalisz, spalony i zburzony w 1914 roku, przypomina o minionych tragicznych wydarzeniach oraz o tych co zginęli, ale także i o tych, którzy odbudowali swoje miasto z pożogi. W ramach obchodów stuletniej rocznicy „katastrofy kaliskiej”, 3 sierpnia o godz. 18. w kościele Świętej Rodziny w Kaliszu odprawiona zostanie Msza św. w intencji ofiar sierpnia 1914 roku i osób, które miasto nad Prosną odbudowywały po sierpniowej zagładzie. W tym też dniu przy ul. Targowej nastąpi otwarcie wyremontowanego placu przypominającego o istniejącej dawniej w tym miejscu dzielnicy żydowskiej, z pulsującym życiem targiem – Rozmarkiem. Następnego dnia w kaliskim muzeum udostępniona zostanie wystawa „Gdy dymy opadły...”, prezentująca wydarzenia, jakie rozgrywały się w Kaliszu w latach Wielkiej Wojny.
Jaki zatem był ów Kalisz, który z dymem pożarów, hukiem armat, wystrzałami karabinów i z odgłosem rozrywających się szrapneli, musiał odejść?
Miasto to liczyło około 65 tys. mieszkańców i było dobrze rozwijającą się stolicą guberni, usytuowaną w zachodniej części Królestwa Polskiego, tuż przy jego granicy z Wielkim Księstwem Poznańskim. Zamieszkiwali tu oprócz Polaków, Żydzi Niemcy i Rosjanie. Obecność tych ostatnich związana była ze znajdującymi się tutaj urzędami gubernialnymi i ze stacjonującymi oddziałami wojsk cesarskich.

Troska duszpasterska i początek wojny
Życie duchowe mieszkańców koncentrowało się wokół dwóch ówczesnych parafii katolickich – kolegiackiej i św. Mikołaja. Z ramienia Kapituły kolegiackiej dozór nad parafią WNMP sprawował ks. prałat Ignacy Płoszaj. W kościele św. Mikołaja proboszczem był ks. Jan Sobczyński. Nad istniejącymi w mieście kościołami poklasztornymi, po kasacie zakonów przez władze carskie, jurysdykcję sprawowali wyznaczeni przez biskupa kalisko-kujawskiego księża Rektorzy. Parafia ewangelicko-augsburska prowadzona była przez pastora Edwarda Wendego, a gmina żydowska przez rabina Chaskiela Lipszyca. Rosjanie w swoim soborze pw. śś. Piotra i Pawła zbierali się na nabożeństwa z protojerejem M. B. Siemionowskim.
1 sierpnia 1914 roku Niemcy wypowiedziały wojnę Rosji. W przygranicznym Kaliszu ewakuacja urzędników carskich i oddziałów wojskowych rozpoczęła się już dwa dni wcześniej. Rosjanie opuszczając miasto wysadzili jeden z podkaliskich mostów i podpalili dworzec kolejowy i pobliskie magazyny. Po ich odjeździe władzę w mieście objął prezydent Bronisław Bukowiński.

„Twardy Prusak”
Dwa dni później, 3 sierpnia, do Kalisza przybył batalion piechoty pruskiej nr 155, którym dowodził major Hermann Preusker. Na swoją kwaterę i sztab zajął on trzy pokoje w Hotelu Europejskim przy ulicy Mariańskiej. Pomimo, tego, że w świadomości Kaliszan na długo utrwaliło się przekonanie, iż to on spalił miasto, dokładne prześledzenie ówczesnych wydarzeń na to jednak nie wskazuje. Podczas pobytu Preuskera mamy do czynienia z zastraszeniem, terrorem i rozstrzeliwaniem mieszkańców.
7 sierpnia „twardego Prusaka” zastąpił pułkownik Hoffman z dwoma saskimi batalionami 7. pułku piechoty, a nieco później pułkownik Wirth z 133 pułkiem piechoty. To właśnie te wojska oprócz bombardowania miasta, rozpoczęły także akcję sukcesywnego podpalania domów. Działania te przyczyniły się do masowej ucieczki mieszkańców. Sasi podpalali dom po domu, nie oszczędzając gmachów publicznych.
16 sierpnia podpalono zabudowania zniszczonego wcześniej kościoła poreformackiego przy Rogatce. Podpalenia trwały do 22 sierpnia, a ostatnim spalonym domem był budynek przy obecnej ul. Kościuszki. W wyniku sierpniowej tragedii w gruzach legło prawie całe śródmieście oraz duża część dawnego Przedmieścia Wrocławskiego. Zniszczonych zostało 426 budynków, 9 zakładów przemysłowych i 5 gmachów publicznych. Łączne straty wyceniono na przeszło 33 miliony rubli.
W wyniku ucieczki i rozstrzeliwania mieszkańców w mieście pod koniec 1914 roku pozostało około 5 tys. osób. Wieść o zburzeniu miasta szybko rozeszła się po Europie. Zaniepokojeni tym Niemcy w 1915 r. w Dzienniku Poznańskim ogłosili własną interpretację wypadków. Wskutek przeinaczenia faktów, winą obarczono mieszkańców Kalisza, którzy rzekomo w zdradziecki sposób atakowali wojska niemieckie. Trzeba jednak dodać, że z tym stanowiskiem nie wszyscy się zgadzali. Nawet naczelnik powiatu kaliskiego Konrad Hahn w piśmie z 1916 r. do Generalnego Gubernatorstwa pisał: „o rzekomej winie obywateli m. Kalisza myśleć nie można i zburzenie miasta trzeba przypisać mylnemu pojmowaniu wojskowości kwestii winy”. Podobne stanowisko zajęła także strona polska na podstawie dochodzenia przeprowadzonego w 1919 roku. Ustalono wtedy, że powodem wydarzeń było przypadkowe ostrzelanie się pruskich patroli wojskowych, które wystraszone dowództwo uznało za atak na siły pruskie.
O zburzeniu Kalisza dowiedzieć możemy się także ze wspomnień świadków kaliskiej tragedii, z tekstów publicystycznych i nielicznych opracowań naukowych oraz z literatury pięknej. Maria Dąbrowska w jednym ze swoich utworów opisała miasto: „jako Kalisz prześliczny, pełen odwiecznych kościołów i kamieniczek, i dodała, że Kalisz anno 1914 to nie była zagłada miasta (...). To był znak zwiastujący koniec czasu oswojonego.”

ks. Sławomir Kęszka

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!