TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 12:30
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Kapłan ratujący Żydów

Kapłan ratujący Żydów 

kaplanratujacyzydow

W styczniu mija 9. rocznica śmierci ks. Tadeusza Bieli. Był on proboszczem parafii kobierskiej w latach 1960-93 oraz niezwykle zasłużonym kapłanem, który za ratowanie Żydów, niesienie pomocy partyzantom Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich oraz partyzantom radzieckim na ziemi kieleckiej (w latach 1943-44) został odznaczony Krzyżem Polonia Restituta, Srebrnym Krzyżem Zasługi oraz Orderem Odrodzenia Polski. 

Ks. Tadeusz Biela urodził się 25 sierpnia 1918 roku w Klimontowie Jędrzejowskim na ziemi kieleckiej. Był synem Jana i Józefy z Jaśkiewiczów Bielów. Rodzina pochodziła z Sosnowca, jednak w 1922 roku zamieszkała ostatecznie w Rawiczu, gdzie przyszły ksiądz ukończył szkołę powszechną i gimnazjum. W 1936 roku zdał egzamin maturalny.

 

Student-patriota

W 1936 roku wstąpił do Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie. Wybuch II wojny światowej zastał go w rodzinnym Rawiczu i tam zaczął służbę wojskową w 55. Pułku Piechoty. Wraz z pułkiem dotarł na obrzeża Warszawy i pełnił tam służbę sanitarną. W 1939 roku powrócił do Poznania, gdzie po rozwiązaniu seminarium został zakładnikiem. Następnie wysiedlono go do Tarnobrzegu, gdzie przebywał w klasztorze oo. dominikanów. Pod ich opieką, pomagał i prowadził dożywianie dzieci wysiedlonych z Rawicza, Poznania i Śremu. Organizował również tajne nauczanie młodzieży gimnazjalnej i licealnej. W 1940 roku został przyjęty do Seminarium Duchownego w Sandomierzu. 10 maja 1941 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk ks. bp Jana Lorka.

 

Bohater ratujący Żydów

W 1941 roku pracował w diecezji kieleckiej. Tam uprzedzony przez oo. dominikanów, że jest poszukiwany przez gestapo udał się przez tzw. zieloną granicę do Lwowa. Ks. abp Eugeniusz Baziak skierował go później na placówkę w Sokalu. Pracował tam z młodzieżą, co było jego pasją i wielkim poświęceniem. W Sokalu ujawnił jeszcze jedną odważną cechę - niósł pomoc Żydom. Wystawiał im metryki parafialne, aby na ich podstawie wyrobili sobie aryjskie „kennkarty” czyli okupacyjne dowody osobiste. Z uwagi na stan zagrożenia ze strony grup Ukraińskiej Powstańczej Armii został przeniesiony w 1943 roku do Jazłowca na Podolu. Tam przeżył napad grup UPA Iwana Czormyja z Nowosiółki. Następnie władze duchowne przeniosły go do Mstyczowa na kielecczyźnie. Pełnił tam służbę kapelana grup partyzanckich współpracując z „Tysiącem” AK i „Pazurem” BCh. W 1945 roku po przejściu frontu na zachód powrócił do archidiecezji poznańskiej. Tam został skierowany do Środy Wlkp. jako katecheta szkolny w gimnazjum. Jednocześnie rozpoczął studia na Wydziale Filozoficzno-Społecznym Uniwersytetu Poznańskiego, które ukończył w 1951 roku obroną pracy magisterskiej pt. „Funkcja wizytatora szkolnego w Komisji Edukacji Narodowej”. W 1947 roku został prefektem w Czarnkowie, a od 1948 roku  wikariuszem przy kościele św. Antoniego Padewskiego w Poznaniu na Starołęce. Rozpoczęła się tam budowa nowego kościoła i potrzebne było zezwolenie. Warto wspomnieć, iż lata 1948-56 były czasem ostrego terroru stalinowskiego. Jednak ks. Biela pojechał do Warszawy i uzyskał zezwolenie od dyr. Departamentu Marii Kamińskiej, która była jedną z uratowanych przez księdza Żydówek. W Poznaniu przebywał do 1949 roku. 

 

Ukochany prefekt krotoszyński

Po zaostrzeniu się sytuacji politycznej w 1950 roku został prefektem w Liceum Ogólnokształcącym w Krotoszynie. Tam w klasie przedmaturalnej grupa aktywistów wymusiła usunięcie zasłużonych dla szkoły pedagogów: dyr. Władysława Krzaka i ks. pref. Mieczysława Kutznera. W tym bardzo trudnym środowisku pracował 10 lat, aż do 1960 roku. Ks. Biela był również wikariuszem kościoła farnego św. Jana Chrzciciela w latach 1950-60, kapelanem szpitala oraz prefektem w Liceum Pedagogicznym w latach 1950-54. Ponadto piastował funkcję notariusza dekanatu krotoszyńskiego. 

 

Na probostwie w Kobiernie

W związku z tym, iż wyszedł zakaz prowadzenia lekcji religii w szkołach, władze Kościoła katolickiego 1 lipca 1960 roku mianowały ks. Tadeusza Bielę proboszczem przy kościele św. Wojciecha w Kobiernie. Natychmiast po objęciu stanowiska proboszcza zorganizował punkty nauczania religii. Stało się to dzięki wielkiej życzliwości i ofiarności rodziców dzieci ze wsi należących do parafii. Podczas pobytu ks. Bieli w parafii kobierskiej w trudnym okresie komunistycznym był on ciągle nękany i nachodzony przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Pomimo tych trudności wielką zasługą tego kapłana było odmalowanie na nowo kościoła kobierskiego przez artystów-malarzy. Ponadto zlikwidował system opłacania przez wiernych ławek kościelnych oraz ogrodził na nowo cmentarz parafialny. Przyjmował również w imieniu parafii peregrynujący obraz Matki Bożej Częstochowskiej. 

 

Ku chwale Madonny Kobierskiej

Ks. Tadeusz Biela był wielkim propagatorem pieśni maryjnej śpiewanej podczas odsłaniania - „O Maryjo witam Cię”, i zasłaniania - „O Maryjo żegnam Cię”, cudownego obrazu z wizerunkiem Matki Bożej Szkaplerznej umieszczonego w głównym ołtarzu. Podczas Mszy św. po zakończeniu obrzędów Komunii Świętej, jeszcze przed rozdaniem, wprowadził tradycję odmawiania przez wiernych Aktów Cnót Boskich. Po skończonej Mszy św. przed zasłonięciem obrazu zawsze prowadził krótką modlitwę przywołując w niej wezwanie do Matki Bożej Szkaplerznej, której polecał rodziny parafii oraz świętych związanych z parafią i dekanatem. 30 czerwca 1993 roku po 33 latach sprawowania funkcji proboszcza, w wieku 74 lat, przeszedł na emeryturę. Zamieszkał w Kobiernie za kościołem w Domu Katolickim w jego prawym skrzydle. Dalej pełnił posługę kapłańską. Służył swoją pomocą w świątyni wiernie odprawiając nabożeństwa i słuchając spowiedzi w konfesjonale po prawej stronie. Do końca pozostał bardzo dobrym i poszukiwanym spowiednikiem. W parafii kobierskiej spędził jako proboszcz, a później emeryt 42 lata. W kapłaństwie przeżył ponad 60 lat. 

 

Uroczystości pogrzebowe

Ks. Biela zmarł 17 stycznia 2002, na chorobę serca, które w ostatnich latach życia sprawiało mu wiele kłopotów. W niedzielę, 20 stycznia 2002 odbyło się nabożeństwo pożegnalne. Trumna została w uroczystym kondukcie żałobnym przeniesiona z kaplicy przedpogrzebowej do świątyni. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 21 stycznia 2002. Przewodniczył im ks. bp Stanisław Napierała. Kazanie wygłosił ks. kan. Stanisław Kraska, proboszcz parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Skalmierzycach. Zgromadziły się niezliczone rzesze duchowieństwa, parafian, uczniów, przyjaciół i przedstawicieli z dekanatu krotoszyńskiego. Zgodnie z ostatnią wolą ks. Tadeusz Biela spoczął na przykościelnym cmentarzyku dla księży proboszczów. Ks. Tadeusz jako umiłowany proboszcz parafii kobierskiej bez wątpienia zasłużył na tak zaszczytne miejsce w bliskości z sacrum. Do dziś nie było tygodnia, aby nie została odprawiona Msza św. w intencji zmarłego kapłana. Niekiedy za swojego życia i pracy duszpasterskiej był niesłusznie szkalowany. Zmarł jako niedościgniony wzór godności, honoru i oddania się polskiej młodzieży. Jako przyjaciel, doradca, osoba wielkiego autorytetu, jako umiłowany duszpasterz, patriota, bohater, a przede wszystkim jako ukochany, niezapomniany proboszcz kobierski. 

***

Serdeczne podziękowania dla pani lek. med. Teresy Bieli z Poznania, byłej ordynator oddziału noworodkowego w krotoszyńskim szpitalu za bardzo miłą współpracę.

Mariusz Marzyński


Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!