Józef ikona ludzkiego ojcostwa
Zwykło się mówić, że św. Józef jest ikoną Bożego ojcostwa, zwłaszcza, kiedy spoglądamy na obraz Józefa Kaliskiego. W tym wizerunku wyraźnie widzimy, że artysta zamierzył to podobieństwo i nie jest ono przypadkowe. Dla Jezusa, Józef był ikoną, odbiciem ojcowskiej miłości Boga, myślę, że dla nas również powinien nim być.
Wiemy, jak powstaje ikona. Człowiek, który pisze ikony, przygotowuje się do tego również w wymiarze duchowym, często zachowując post i długo się modląc. Ikony piszą przede wszystkim mnisi, osoby konsekrowane, ale również osoby świeckie, przygotowane do tej posługi w Kościele. Dlaczego to takie ważne, zwłaszcza przy pisaniu tych ,,prawdziwych”, kanonicznych ikon? Dlatego, że ikona jest wyznaniem wiary Kościoła. Ikona po ukończeniu powinna być sprawdzona i poświęcona przez Kościół. Ten niezwykły obraz zostaje przyniesiony do wspólnoty, w której tę ikonę otrzymuje się jako wyznanie wiary. Nie można więc na własną rękę kształtować ikon, ponieważ wyznanie wiary otrzymuje się w Kościele jako dar, przy którym się nie majstruje. Józef jest promieniowaniem Bożego ojcostwa, ale w nim równocześnie każdy mężczyzna odnajduje zaproszenie do prawdziwego i jedynego ludzkiego ojcostwa.
Józef w ikonie Kiko Arguello
Ta ikona należy do ikon zachodnich, które nie są ściśle kanoniczne, jak ikony prawosławne. Jest jednak w tym obrazie coś niezwykłego. Cała symbolika tej ikony zawiera w sobie treści, które mogą być konkretnymi wskazaniami dla współczesnych ojców. Józef w tym obrazie jest tym, który przede wszystkim się modli. Na jego głowie jest żydowski szal modlitewny – tefilin. Jego oczy są zamknięte jak w czasie modlitwy. Bardzo istotny jest też moment, w którym Józef się modli. Ikona przedstawia bowiem sytuację, kiedy Święta Rodzina wraca z Jerozolimy po odnalezieniu Jezusa w świątyni. Józef z Maryją usłyszeli tam od Jezusa: Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? Józef idąc, kontempluje te słowa, które z pewnością zapadły mu w serce. Może ich nie rozumie, ale modli się, by on również był w tym co zlecił mu Bóg Ojciec, czyli w byciu ojcem dla Jezusa. Pierwszym powołaniem mężczyzny jest zatem modlitwa i rozeznawanie woli Boga. W ten sposób ojciec uczy swoje dzieci modlitwy, a przede wszystkim wiary, kiedy sam pyta Boga i kiedy sam Bogu ufa.
Nauczyć pracy i cierpienia
W tej ikonie najbardziej zastanawiające jest to, że Józef ma rysy cierpiącego Sługi Jahwe. To podobieństwo nie jest przypadkowe, ponieważ Jezus – cierpiący Sługa Jahwe w swoim człowieczeństwie wzrastał wpatrując się w swojego ziemskiego ojca – Józefa. Opiekun Jezusa jest mężczyzną z krwi i kości, pełnym poświęcenia i ciężkiej pracy. Chroni swoją rodzinę przed niebezpieczeństwem, znosi odrzucenie i życie w ukryciu. Józef przeżywa głęboko w swojej egzystencji to uniżenie, przekreślenie swoich planów i marzeń, by wypełnić wolę Boga i być ojcem dla Mesjasza. Najpiękniejsza w Józefie jest również ta troska o piękną i czystą miłość do Maryi. Józef uczy więc Jezusa tego samozaparcia, by nie cofnąć się przed krzyżem, by nie zniechęcać się niepowodzeniem i odrzuceniem, by ostatecznie powiedzieć: Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie.
Otrzymywać błogosławieństwo
Józef w ikonie Kiko Arguello trzyma mocno Jezusa za nogi, niosąc Go na swoich ramionach. Ta postawa nawiązuje do walki patriarchy Jakuba z Aniołem Jahwe. Jakub walczył z Aniołem Pana całą noc. Ta noc ma tu głęboką symbolikę. Jest to noc ducha, zwątpienia, niepewności, zmagania się ze sobą, z własnym planem na życie. Józef stając przed rzeczywistością bycia ojcem Mesjasza, również przeżywa wewnętrzną walkę, on wchodzi w swoją noc zmagań z Bogiem i w Chrystusie otrzymuje błogosławieństwo. Jakub w swojej walce mocno trzymał Anioła Pańskiego i wołał: Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz. Jakub otrzymał to błogosławieństwo dla siebie i swojej rodziny. W Józefie dostrzegamy więc, że powołaniem ojca rodziny jest stawać przed Bogiem, czasem w pewnym lęku o rodzinę, zmagając się z życiem, z samym sobą, ale ostatecznie to ojciec jest tym, przez którego powinno spływać na rodzinę Boże błogosławieństwo. Ojciec stoi na straży swojej rodziny, ochrania ją również w sensie duchowym i czyni to stając jako pierwszy przed Bogiem każdego dnia.
Otwarcie na życie
Józef niesie Jezusa jak Baranka na zabicie. Rozpoznajemy w nim Abrahama, który prowadzi Izaaka na Górę Moria. Ta postawa zaprasza nas do tego, byśmy rozumieli powołanie ojca do otwartości na życie, ale nie według swojego planu, ale planu Boga. Współcześnie ludzie zawłaszczają sobie dar życia, chcą o nim decydować, czy ma się narodzić, czy nie. Bardzo często też rodzice próbują zawłaszczać życie dorosłych już dzieci. Abraham również z Izaaka uczynił sobie bożka, zawładnął jego życiem, dlatego Bóg nakazał mu uczynienie tej ofiary, aby uwolnić jego serce. Józef również musiał zrozumieć, że życie Jezusa nie należy do niego. Każdy ojciec powinien rozumieć, że życie które ma narodzić się w rodzinie jest darem Boga i ostatecznie należy do Boga.
Ojcostwo – dar otrzymywany w Kościele
Jest z pewnością wiele innych bardzo ważnych zadań dla ojców, które wypływają z wiary i powołania do ojcostwa. Ważne jest zrozumienie, że kimś, w kim jest zamysł wszelkiego ojcostwa na ziemi jest Bóg. To On daje to powołanie i On ostatecznie wie, jak je realizować. Józef z Nazaretu był pomyślany przez Boga, by w pełni czasów stać się ziemskim ojcem Jezusa. Jego ojcostwo jest piękne i jest niejako odbiciem Bożego ojcostwa. Ikona Józefa jest jak okno, przez które zagląda Bóg i patrzy w oczy każdemu ojcu na ziemi. Kościół jest zatem naturalnym miejscem, w którym każdy mężczyzna może wzrastać w swoim powołaniu do ojcostwa na wzór Świętego Józefa. To w Kościele poprzez słuchanie słowa Bożego i poprzez życie sakramentalne, odkrywa się jedyne i prawdziwe ojcostwo wolne od propozycji, które oferuje świat. Każda rodzina, która trwa w Kościele ma więc niepowtarzalną szansę, by ukształtować siebie na wzór Świętej Rodziny z Nazaretu i być taką ikoną Bożej miłości dla świata.
ks. Piotr Górski
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!