TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 21 Lipca 2025, 19:37
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Jezus nie opuszcza Kościoła pełnego grzeszników

Jezus nie opuszcza Kościoła pełnego grzeszników

Kryzys związany z pedofilią to najstraszniejsza burza w historii Kościoła naszych czasów, ale ufamy, że Jezus jest na pokładzie targanej falami łodzi.

Nawet jeśli uda nam się przekonać dziecko, aby uznało prawdę tytułu mojego poprzedniego artykułu, że „Kościół nie tworzy grzechów, on je odpuszcza” i można wręcz posunąć się do twierdzenia, że to jeden z ważniejszych powodów, dla których Pan Jezus chciał Kościoła – właśnie aby wyzwalał człowieka od grzechów, to jednak często może się pojawić bardzo poważny zarzut o grzeszności samego Kościoła. „W Kościele jest najwięcej grzechu, księża są pedofilami i wykorzystują innych” - to właściwie refren większości wypowiedzi ludzi, którzy z Kościołem „dają sobie spokój” i „nie chcą mieć nic wspólnego z tą zbrodniczą organizacją”.

Jak sobie poradzić z taką postawą i argumentacją? Przede wszystkim trzeba absolutnie i jednoznacznie potępić jakiekolwiek wykorzystywanie seksualne, zwłaszcza jeśli dokonało się przez przyczynę księży, którym dzieci zaufały. To jest straszne zło i nie ma usprawiedliwienia nawet dla jednego przypadku. Jeśli nasze dziecko jest tym zbulwersowane, możemy tylko podzielić jego oburzenie. Wykorzystywanie innych, a także zatajanie tych spraw, jest czymś niepojętym i nie można się dziwić, że ten straszny kryzys przyczynił się do odarcia Kościoła z wiarygodności i jego statusu autorytetu moralnego. Co do tego nie ma wątpliwości. Kiedy już w pełni się zsolidaryzujemy z dzieckiem w jednoznacznym potępieniu zła, jakie miało miejsce również w Kościele, trzeba spróbować pójść dalej, no bo przecież jeśli zauważymy jakieś straszne rzeczy dziejące się choćby w środowisku medycznym czy szkolnym, to oczywiście potępiamy je, ale nie rezygnujemy z leczenia się i edukacji, bo wiemy doskonale, że nie wszyscy lekarze czy nauczyciele są nieudacznikami czy wręcz przestępcami. Potrzebujemy dbać o nasze zdrowie (zawsze) i wiedzę (przynajmniej na jakimś etapie naszego życia) i nie rezygnujemy totalnie z systemu, który nam je zapewnia, mimo że widzimy ich niedoskonałość, a czasem wręcz wydaje się kompletną zawodność. Jakie argumenty możemy przedstawić?
Po pierwsze, trzeba przypominać oczywistość, że nie wszyscy księża są seksualnymi przestępcami, bo tych ostatnich jest zaledwie kilka procent. Ogromna większość księży, może nie jest jakimiś herosami odwagi, miłosierdzia i oddania, ale godnie pracują w służbie dla owczarni i nikomu nie czynią krzywdy, a już na pewno nie dzieciom. A wspaniałych księży, którzy wręcz są herosami miłosierdzia i poświęcenia jest i tak zdecydowanie więcej niż przestępców. Warto też odwołać się do osobistego doświadczenia dziecka, skoro odwołuje się do tego argumentu: a ty w naszej parafii czy w szkole ilu spotkałeś księży, którzy się zhańbili tym strasznym przestępstwem, ilu bardzo fajnych, a ilu takich zwyczajnych, czy „takich sobie”, ale nie przestępców? Warto też przypomnieć, że mimo medialnego obrazu, odsetek wykorzystywania seksualnego przez księży był zdecydowanie niższy niż odsetek molestowania przez ojców, krewnych, nauczycieli czy trenerów, bo nie jest to problem ograniczający się jedynie do Kościoła katolickiego, gdyż cała nasza kultura zamykała oczy na cierpienie molestowanych dzieci.

Drugim argumentem, który warto poruszyć jest fakt, że Kościół był, jest i będzie pełen grzeszników, wystarczy popatrzeć na ciebie i na mnie. Jak mawia papież Franciszek, Kościół to nie muzeum dla świętych, ale szpital dla grzeszników. Zawsze będą w nim kłamcy, zabójcy, złodzieje, zdrajcy i niestety, nawet osoby molestujące. To Jezus przyrównał Kościół do pola, na którym rośnie razem pszenica i chwast. Dopiero przy końcu czasów zostaną one rozdzielone, a póki co musimy iść naprzód po takim zachwaszczonym polu, w Kościele, w którym wielu, także nam, nie udaje się żyć zgodnie z jego nauczaniem.
Na koniec można wytłumaczyć, że dzisiaj Kościół prowadzi politykę zero tolerancji wobec nadużyć seksualnych i poszedł o wiele dalej niż inne instytucje w staraniach, aby popełnione straszne i niewybaczalne błędy nie powtórzyły się. Można też skorzystać z okazji, aby poprosić, żeby nasze dzieci, jeśli posiadają jakąś wiedzę o ewentualnych nadużyciach w swoich środowiskach, bez obaw informowały o tym nas, rodziców, czy inne osoby odpowiedzialne. Nikt nie zlekceważy ich głosu. ■

Ks. Paweł

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!