TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 27 Lipca 2025, 02:13
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Jak to było z George’m Floydem, czyli czy cel uświęca środki?

Jak to było z George’m Floydem, czyli czy cel uświęca środki? 

Ta sprawa w Polsce nigdy nie miała wielkiego wydźwięku, głównie z tego powodu, że nigdy nie mieliśmy kolonii, z których można by było sprowadzać niewolników, więc wielka akcja Black Lives Matter nie przewalcowała Polski, jak to się stało właśnie w Ameryce, gdzie wszystko się zaczęło. Pewnie się zastanawiacie, dlaczego dzisiaj poruszam ten temat. I mógłbym napisać, że jednak również u nas coś się zaczęło dziać na tym froncie, bo zaczynają się pojawiać różne publikacje, jakoby w naszej historii choćby pańszczyzna była jeszcze gorszą albo co najmniej porównywalną do niewolnictwa plagą, za którą trzeba się pokajać, ale szczerze mówiąc szkoda robić temu darmową reklamę. Nasi czytelnicy doskonale wiedzą, że chętnych do szkalowania naszej historii nigdy nie brakuje.
A do tematu Black Lives Matter wracam, ponieważ nieraz tutaj cytowany (swego czasu również publikowany) Dawid Mysior przytoczył na swoim kanale ciekawą historię. Chodzi o genezę wielkiej fali protestów, która rozpoczęła się od tragicznej śmierci afroamerykanina George’a Floyda podczas policyjnej interwencji. Sąd udowodnił winę policjanta, niejakiego Dereka Chauvina, który przez przyciśnięcie kolanem w szyję afroamerykanina miał spowodować jego śmierć przez uduszenie. Policjant siedzi w więzieniu za morderstwo, a akcja BLM od dwóch lat zbiera swoje owoce w różnych postaciach. Na przykład przez zbieranie środków wsparcia dla tej kampanii, gdzie różne instytucje i osoby wpłacają miliony dolarów. Co prawda pojawiły się oskarżenia, że stojąca na czele organizacji pani Alicia Garza z koleżankami za zebrane środki weszła w posiadanie dwóch domów o wartości sześciu milionów dolarów, ale to na pewno plotki. Poza tym w całej Ameryce i nie tylko, zniszczono mnóstwo pomników szanowanych postaci historycznych, w których życiorysach można było spotkać wątki związane z niewolnictwem. Rozpoczęło się również polowanie na wszystkich bohaterów popularnych filmów i powieści, których zachowania były rasistowskie i bez względu na ahistoryczność takiego podejścia cenzura wycina niewłaściwych bohaterów, a jeśli już choćby jakiś film nadal może być wyświetlany to poprzedzony jest tablicą z podkreśleniem jak haniebne było zachowanie jego bohaterów. Myślę, że wszyscy też pamiętamy falę „przyklękania” na jedno kolano sportowców przed meczami różnych dyscyplin, jako hołdu i prośby o przebaczenie wobec czarnoskórych ofiar niewolnictwa. Nie będę tu wspominał o różnych incydentach w USA, gdzie zdarzały się akcje „ekspiacyjne”, w ramach których biali całowali… w buty Afroamerykanów, albo rabowanie sklepów przez Afroamerykanów (nie wiem, może w ramach zadośćuczynienia), których biali bali się powstrzymać, wszak nie chcieli być rasistami…
Tak to mniej więcej wyglądało i przypomnijmy raz jeszcze, iskrą, która spowodowała ten pożar było zamordowanie George’a Floyda przez policjanta. Co takiego powiedział Dawid Mysior na swoim kanale? Otóż w ostatnich dniach toczy się w USA sprawa pomiędzy prokuratorem generalnym Minnesoty panem Mikiem Freemanem i pracującą w tej samej instytucji panią Amy Sweasy. Ci państwo mają ze sobą na pieńku od ponad roku, pani Amy oskarżyła pana Freemana o praktyki seksistowskie, zapadł wyrok, a właściwie ugoda, no i teraz pani Amy twierdzi, że pan prokurator nie wywiązuje się jak należy z jej postanowień. Więc znowu się sądzą. I w ramach zeznań Amy Sweasy podzieliła się swoją wiedzą o pracy w prokuraturze i zeznała m.in., że rozmawiała z patologiom drem Andrew Bakerem, który badał jako pierwszy ciało George’a Floyda. W tej rozmowie Baker miał stwierdzić, że według tego co zobaczył, NIE BYŁO żadnych znaków fizycznych, że śmierć Floyda spowodował bezpośrednio policjant, ale była ona konsekwencją różnych problemów zdrowotnych, które pan Floyd miał, w tym wielka ilość różnych narkotyków w jego organizmie. Jak miał pan Baker stwierdzić, MUSIAŁ jednak potwierdzić nieprawdę, czyli morderstwo jakiego miał dokonać policjant, bo jego kariera byłaby zakończona. I Dawid Mysior wyciąga z tego wniosek, że cały mit założycielski akcji Black Lives Matter jest oparty na kłamstwie, bo Floyd nie został zamordowany, ale jak konkluduje, nikogo to dzisiaj nie obchodzi, bo machiny raz uruchomionej nie da się zatrzymać.
Sprawdziłem trochę jak to było z tą ekspertyzą. Rzeczywiście w pierwszej swojej diagnozie Baker stwierdził „brak wyników badań fizykalnych potwierdzających diagnozę uduszenia pourazowego lub uduszenia. Pan Floyd cierpiał na choroby współistniejące, w tym chorobę wieńcową i nadciśnieniową chorobę serca (…) Połączone skutki unieruchomienia pana Floyda przez policję, podstawowe problemy zdrowotne i wszelkie potencjalne substancje odurzające w organizmie prawdopodobnie przyczyniły się do jego śmierci”. Wtedy rodzina Floyda wystąpiła o niezależne ekspertyzy i dr Michael Baden, i dr Allecia Wilson stwierdzili jednoznacznie: „Zabójstwo spowodowane uduszeniem w wyniku ucisku szyi i pleców, co doprowadziło do braku dopływu krwi do mózgu”. Wówczas również pan Andrew Baker natychmiast zmienia swoje pierwotne ustalenia zgadzając się z tezą o zabójstwie.
I co teraz dalej z tym zrobić? Najprawdopodobniej śmierć pana Floyda była spowodowana przez brutalność policjanta i to oczywiście fatalna sprawa. Policjanci są trenowani, aby nawet w stresie zachować właściwe procedury. Ale ma rację Dawid Mysior, że nawet gdyby to pierwsza ekspertyza Bakera była prawdziwa, a pozostałe naznaczone olbrzymią presją rozwścieczonej wówczas opinii publicznej, to i tak dzisiaj by to nic nie zmieniło, bo jeśli ktoś wszedł, że tak powiem, obiema nogami w poparcie dla jakiejś akcji, to już się z niej nie wycofa, a jeśli fakty mówią inaczej, to tym gorzej dla faktów. I znamy ten typ zachowania z wielu innych sytuacji, gdzie podniesione do najwyższego poziomu emocje skłaniają do opowiedzenia się po jednej ze stron i potem trzeba brnąć w zaparte. To znaczy nie trzeba, ale jak tu teraz się przyznać, że się zagalopowało w ślepym przyjmowaniu racji, które racji jednak nie miały? Zresztą zawsze można powiedzieć, że dla słusznej sprawy, można nawet skłamać. Ostatnio słyszymy, że dla obrony demokracji, można nawet zawiesić demokrację… I teraz, kończąc ten nieco dziwny dzisiaj temat: oczywiście, że każde życie ludzkie jest ważne, bez względu na kolor skóry; prawdopodobnie demokracja jest najmniej zawodnym ze sprawdzonych ustrojów, ale to nie znaczy, że można dla obrony tych spraw użyć wszelkich nawet niegodziwych środków. I przede wszystkim, zawsze trzeba używać swojego rozumu.

Pleban ze wsi

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!