TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 03 Sierpnia 2025, 04:18
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Heroizm miłosierdzia w życiu dziecka

Heroizm miłosierdzia w życiu dziecka

Fanatyczny mason i zaciekły antyklerykał nawrócił się na łożu śmierci. To Mari Carmen zdobyła go dla Kościoła i Boga swoimi modlitwami i cierpieniem. Dlatego jest ona maleńkim bohaterem ogromnego, heroicznego miłosierdzia.

Dziewięcioletnia dziewczynka z Hiszpanii - Maria del Carmen Gonzalez-Valerio y Sáenz de Heredia (1930-1939; w rodzinie nazywana zdrobniałym imieniem Mari Carmen) oddała swoje życie w całopalnej ofierze wynagradzającej za nawrócenie grzeszników, przede wszystkich tych, którzy zabili jej ojca podczas hiszpańskiej wojny domowej. Miała na myśli zwłaszcza prezydenta Manuela Azaña - fanatycznego masona i zaciekłego antyklerykała, z którym ona, tak jak i wszyscy katolicy w ówczesnej Hiszpanii, utożsamiała całe zło dziejące się wokół. Nawrócił się on na łożu śmierci, to Mari Carmen zdobyła go dla Kościoła i Boga. Dlatego jest ona maleńkim bohaterem ogromnego, heroicznego miłosierdzia.

(...) By podobać się Panu Jezusowi, starała się wypełniać z radością Jego wolę, nasłuchiwała Jego Boskich poleceń. Z chęcią oddawała się codziennej modlitwie, uczestniczyła także w modlitwach rodzinnych i wspólnotowych. Przystępowała regularnie do sakramentu pokuty i pojednania oraz Eucharystii, żarliwie praktykowała tak ważne dla siebie dziecięce nabożeństwo do Matki Bożej. Przejawiało się ono zwłaszcza przez codzienną modlitwę różańcową odmawianą wraz ze wszystkimi domownikami. 

Przezwyciężała silny, żywy charakter i wzrastała w dobroci oraz miłości. Kochała swych rodziców, rodzeństwo, biednych i grzeszników. Wiedziała, że jej zadaniem ma być propagowanie wiary w świecie. Bardzo wzruszały ją krzywdy innych ludzi, wysilała się, by pocieszać smutnych. Była posłuszna, pokorna, szczera, niezniewolona dobrami tego świata, cierpliwa w chorobie, roztropna w mowie i obyczajach. Wykorzystywała każdą sytuację, by wzrastać coraz bardziej w ewangelicznej doskonałości. Obdarzona silną wolą, praktykowała dobro i nigdy w swym życiu nie zniechęcała się, do końca szła wiernie za Panem Jezusem. 

Jej serce wraz z całym jej domem zostało poddane poważnej próbie w roku 1936. Rozpętała się wtedy wojna domowa w Hiszpanii. Ojciec dziewczynki, który bronił praw katolików do wychowania dzieci w wierze, został aresztowany. 29 sierpnia rozstrzelano go. Po tym smutnym wydarzeniu, Służebnica Boża uczyniła nowe postępy w świętości. Uciekając przed prześladowaniami, rodzina przeszła wiele trudności, aż dotarła do San Sebastian, do domu babci ze strony mamy. Tam dziewczynka została uczennicą Sióstr Służebnic Najświętszego Serca Jezusa, później zamieszkała w internacie prowadzonym przez irlandzkie siostry zakonne w Zalla. Wiernie wypełniała obowiązki szkolne, prowadząc jednocześnie intensywne życie duchowe.

Marek Paweł Tomaszewski
Artykuł w całości zamieszczony został w piątym numerze kwartalnika „Okno wiary”



Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!