"Szkoła bez nazwy”
Szkoła bez nazwy to film z 2011 roku o młodej nauczycielce, która zaraz po studiach szuka pracy i znajduje ją w szkole dla bezdomnych dzieci, która nie ma nawet nazwy. Dobrze ubrana, na wysokich obcasach pojawia się w swojej pierwszej placówce wśród bezdomnych w starych, brudnych strojach. Nie ma pomocy naukowych, ławek, tablicy, ani książek, a do tego jej uczniowie nie należą do łatwych przypadków. Nie jest to jednak kolejny film z serii ,,młodzi gniewni”, ale ciepła, choć dramatyczna opowieść o przyspieszonej szkole życia, którą przeżywa młoda kobieta pełna marzeń i ambicji. Okazuje się, że to nie sukces jest najważniejszy, ale uśmiech i miłość dziecka, które dzięki nauczycielowi poznało własną wartość.
"Pop"
W filmie ,,Pop” z 2009 roku nie ma wiele zwrotów akcji, ale ciągle się coś dzieje; nie ma w nim też nic odkrywczego, a jednak dobrze opowiada on historię prawosławnego duchownego w czasie II wojny światowej. Widzimy więc tę historyczną sytuację z drugiej strony. Duchowny ze swoją żoną przygarnia Żydówkę, dziewczynkę, która bardzo chciała zostać ochrzczona, a niedługo potem straciła całą rodzinę. Potem w domu ojca Aleksandra pojawiają się kolejne dzieci. Film jest prostą opowieścią o służbie tego człowieka w wojennych czasach, a nad wszystkim czuwa Chrystus Pantokrator z kopuły w cerkwi, w której pop odprawia nabożeństwa. Do tego ciekawe zakończenie - nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać, i malownicze, dobre zdjęcia.
"Bezcenny dar"
Nieco starszy, bo z 2006 roku, jest film ,,Bezcenny dar”, w którym Jason, bogaty młody człowiek trwoniący tysiące dolarów na rozrywki i używki staje przed perspektywą utraty łatwych pieniędzy. Umiera jego dziadek, nie pozostawiając rodzinie wielkiego majątku, a dla wnuka ma kasetę wideo z przesłaniem i kilkoma zadaniami. Jason podejmuje je i uczy się ciężkiej pracy, bezinteresownej pomocy potrzebującym, doświadcza, jak to jest nie mieć niczego. Ma się też z kimś zaprzyjaźnić - to jedno z zadań, jednak znajomość z pewną dziewczynką i jej mamą całkowicie zmienia jego spojrzenie na świat, czego nie zdziałało żadne z zadań dziadka. Film jest mocno dydaktyczny i dość przewidywalny (nieprzewidywalna jest za to jego mała bohaterka Emily), ale warto go obejrzeć, by przypomieć sobie o tym, że miłość może przemienić każdego człowieka, nawet takiego, który ma serce z kamienia.
"Cuda św. Józefa"
Książka ,,Cuda św. Józefa. Świedectwa i modlitwy” nie byłaby może pozycją szczególnie odkrywczą, gdyby nie to, że wśród licznych świadectw można znaleźć prawdziwe perełki, a na końcu książki Encyklikę Leona XIII Quamquam pluries oraz Adhortację spostolską Jana Pawła II Redemptoris Custos. W książce zostały także zebrane modlitwy do św. Józefa. Wracając do świadectw, zostały one zebrane głównie przez siostry bernardynki z Krakowa, gdzie na ulicy Poselskiej znajduje się kościół św. Józefa. Tych wyznań jest bardzo dużo, a wśród nich znalazło się kilka przejmujących, jak choćby to, w którym czcicielka św. Józefa opisuje, jak modliła się o pojednanie z Bogiem dla swojej sąsiadki, także wtedy kiedy kobieta zachorowała. Święty Józef wyprosił u Boga wiarę dla wspomnianej kobiety, która będąc już niemal umieracjąca poprosiła o sakramenty, przede wszystkim o ślub ze swoim partnerem. Potem mogła już umrzeć szczęśliwa, a ostatnie chwile jej życia były tak poruszające, że nikt z bliskich nie miał pretensji do Boga, że zabrał ją już do siebie. Niektóre świadectwa są nieco egzaltowane, czasem może trochę ,,naciągane”, ale w wielu z nich wyczytamy wiarę i ufność, że cuda to niekoniecznie spektakularne uzdrowienia, czy wskrzeszenia, a św. Józef pomaga w wielu różnych problemach tak doczesnych, jak i duchowych.
,,Cuda św. Józefa. Świadectwa i modlitwy” zebrały i opracowały Elżbieta Polak i Katarzyna Pytlarz z siostrami bernardynkami; Wydawnictwo WAM i Księża Jezuici 2013; cena: 25 zł.
,,W pięć minut, czyli co można usłyszeć, a potem pomyśleć, powiedzieć, a może nawet zrobić w pięć minut” to książeczka z refleksjami ks. Roberta Chudego, do której został też dołączony audiobook. Nie jest to pierwsza publikacja kapłana, który 12 lat poświęcił swoim parafiom w Rogaszycach i Kochłowach jako proboszcz. Ks. Robert zauważa, że w dzisiejszym zabieganym świecie pięć minut to niewiele, a ludzie mówią, że to tak krótka chwila, że nie warto zaprzątać sobie nią głowy. Tymczasem okazuje się, że wszystko zależy od spojrzenia, od sytuacji, od kontekstu, bo w pięć minut można, co ks. Robert udowadnia w swoich 15 rozważaniach, zrobić bardzo wiele znaczących rzeczy. Można zadzwonić do przyjaciela, wypić z kimś dobrą kawę, adorować Najświętszy Sakrament, odwiedzić kogoś chorego i skupić na nim całą swoją uwagę. Każdy tekst tutaj, choć językowo nie jest może doskonały, emanuje szczerymi emocjami i chęcią podzielenia się bardzo osobistymi przemyśleniami.
,,W pięć minut, czyli co można usłyszeć, a potem pomyśleć, powiedzieć, a może nawet zrobić w pięć minut” ks. Robert Chudy; Oficyna Wydawnicza Kulawiak 2012/2013.
,,Rut Moabitka, krewna Boga” to zbiór konferencji ks. bpa Grzegorza Rysia, wygłoszonych podczas pieszej pielgrzymki z Krakowa na Jasną Górę. Są to rozważania Księgi Rut, która jest opowieścią o odejściu od wiary, utracie wszystkiego, co cenne i powrocie możliwym tylko dzięki miłości i Bożej opiece. Rozważając tę księgę ks. bp Ryś odnosi się także do innych fragmentów z Pisma Świętego i zachęca do samodzielnej lektury Biblii. Historię Rut autor konferencji odnosi bezpośrednio do naszego życia, w którym tak często, jak biblijna Rut, bywamy obcymi, a Bóg pokazuje, że Jego miłość do nas jest ważniejsza niż, wydawałoby się niewzruszone, prawa i tradycje. Warto pamiętać, że Rut jest jedną z niewielu kobiet wymienionych w rodowodzie Jezusa, a można o niej powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że była święta. Ks. bp Grzegorz, mimo, że biskup, mówi bardzo przystępnym językiem, zrozumiałym dla ludzi wszystkich pokoleń. Co wcale nie znaczy, że treść jest prosta!
,,Rut Moabitka, krewna Boga” ks. bp Grzegorz Ryś; wydawnictwo eSPe 2013; cena: 15 zł.
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!