19. dzień kwietnia 2023
Po zakończeniu świętowania Wielkanocy w gronie swoich bliskich wielu ludzi opuszcza domy rodzinne, aby powrócić do krajów, w których zatrzymali się na dłużej, w poszukiwaniu pracy czy lepszych możliwości. Zawierzmy dzisiaj Świętemu Józefowi naszych krewnych i przyjaciół żyjących na emigracji.
Rozważanie
Kim był Święty Józef w swoim doświadczeniu ucieczki do Egiptu, wygnańcem, uchodźcą, a może imigrantem? Pozostając na gruncie tzw. chłopskiego rozumu, to wygnańcem jest ten, kto jest wygnany, zmuszony przez kogoś do opuszczenia własnego kraju. Józefa nikt nie wyganiał, on sam uciekł w obawie o życie małego Jezusa, a więc dzisiaj powiedzielibyśmy, że był uchodźcą. Na całym świecie używa się obecnie definicji „uchodźcy” ustanowionej w Konwencji Genewskiej z roku 1951 i jest to „osoba, która na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej zmuszona była opuścić kraj pochodzenia oraz która z powodu tych obaw nie może lub nie chce korzystać z ochrony swojego kraju”.
Natomiast emigrantem jest ten, kto wyjeżdża z kraju swego pochodzenia, bez względu na powód. Z kolei imigrantem nazywamy osobę, która przyjeżdża do kraju innego niż jej kraj pochodzenia. Każdy uchodźca jest więc emigrantem (i imigrantem), ale nie każdy emigrant (i imigrant) jest uchodźcą, ponieważ powodem opuszczenia własnego kraju nie zawsze jest ucieczka przed prześladowaniem. Ale to wcale nie znaczy, że emigracja z powodów zarobkowych nie może stać się przeżyciem ekstremalnie nieprzyjemnym, jakkolwiek trudno tu mówić o uchodźstwie. Niemal zawsze jest to wybór sytuacji niełatwej, która ma na celu ułatwienie życia później. Rzadko podejmując taką decyzję bierze się pod uwagę takie dobra, jak miłość i więź małżeńska, dobro dzieci, a już o wyznawaniu i praktykowaniu wiary lepiej nie wspominać. Mamy więc w konsekwencji coraz więcej małżeństw rozbitych przez emigrację zarobkową, mamy problem euro-sierot, czyli dzieci zostawionych pod opieką dziadków i mamy wreszcie, o czym jeszcze się nie mówi, problem euro-dziadków: rozgoryczonych starszych małżeństw, które całe życie ciężko harowały, aby dzieci miały lepiej i na koniec pozostają sami w wielkich, z krwawicy zbudowanych domach, i serce by im pękło, gdyby mieli je sprzedać. Co nam tutaj radzi św. Józef? Dwie wskazówki: po pierwsze we wszystkim zawsze słuchać Boga. Po drugie: rodziny się nie zostawia.
Zawierzenie
Święty Józefie, tobie przyszło żyć na obczyźnie,
ale czas emigracji rozświetlała ci
obecność twych największych skarbów,
Maryi i Jezusa.
Weź w swą opiekę tych, którzy z powodu biedy,
braku pracy i innych potrzeb opuszczają swoje domy,
aby wyruszyć w poszukiwaniu szczęścia.
Pomóż im, aby mieli siłę iść naprzód,
i umacniaj ich rodziny obecnością twoją, Maryi i Jezusa.
Amen.
Modlitwa
Litania do Świętego Józefa
ks. Andrzej Antoni Klimek
Książka: Rozważania o św. Józefie
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!