TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 03 Sierpnia 2025, 04:40
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Działam. Ostrożności brata Alberta - rekolekcje wielkopostne (3)

Św. brat Albert Chmielowski miłosierdzie w praktyce

cz. III: Działam. Ostrożności brata Alberta

Albert

Kiedy się urodziłem, rodzice zanieśli mnie do chrztu i otrzymałem łaskę wiary. Lubiłem w późniejszym wieku słuchać opowieści o tym, jak to było z wyborem mojego imienia. Ostatecznie stanęło na: Dariusz, Jan. Później sprawdzałem, czy mam jakiegoś świętego przewodnika wśród Dariuszów. Patrząc na Jana okazało się, że to Jan Chrzciciel. Podczas przygotowań do sakramentu bierzmowania wybrałem, już samodzielnie, nie imię, ale patrona - św. Maksymiliana Maria Kolbe. Dziś widzę, jak ich postacie mnie kształtują, jak wiele im zawdzięczam.

Jak to było w życiu Adama? Mamy przed sobą człowieka, który w młodości podpatrywał tylko wielkich mistrzów. Przypomnę, co mówił: „głupim jest ten, kto pije z konewki, a ma źródło pod nosem”. Kto stał się przewodnikiem Adama - Alberta? Przez jakie osoby Bóg mówił do niego?

Święci Przewodnicy
Na pierwszym miejscu jest oczywiście Franciszek z Asyżu. Są tam też inne osoby, które miały ogromny wpływ na jego życie, na to co robił. Trzeba wymienić Ignacego z Loyoli (to w klasztorze jezuitów, wtedy jeszcze Adam, przeżywa załamanie), Teresę Wielką, Wincentego a Paulo i Jana od Krzyża. W tym miejscu, szanowny Czytelniku, może warto spojrzeć w swoje życie i zapytać: kto mnie kształtował? No i w jaki sposób?
Wróćmy do Alberta. Niesamowicie ciekawym jest: dlaczego właśnie te osoby „pojawiły” się na jego drodze. Niestety, objętość tego artykułu nie pozwala na odpowiedź. Proszę pozwolić, szanowny Czytelniku, że z tych postaci wybiorę jedną. Będzie to Jan od Krzyża.
Jan napisał dzieło, w którym zawarł swoje Pouczenia. Albert ciągle wracał do tego tekstu. Tłumaczył go na polski, nadając własną interpretację. Tak powstały „Ostrożności”. Doszło nawet do tego, że Albert traktował ten tekst jako regułę dla zgromadzeń, które założył. Ilekroć ktoś miał problemy, zalecał by każdego dnia czytać jedną część „Ostrożności”. Części są trzy i każda z nich jest podzielona na kolejne trzy. W sumie mamy dziewięć krótkich, prostych  tekstów, które po przeczytaniu wystarczy zastosować w życiu.

Zjednoczenie z Bogiem w wolności
Ich celem jest zjednoczenie z Bogiem. Jeszcze raz: wszystko, co robię, ma mnie prowadzić do komunii z Bogiem. To jest podstawowe założenie tego tekstu, więcej - to jest założenie życia Alberta. Ten tekst ukazuje drogę, jak to zjednoczenie osiągnąć, jakimi drogami pójść, żeby się nie pogubić! Jeszcze jedno. Albert podpowiada, żeby u początku drogi zdać sobie sprawę z tego, że jestem niewolnikiem... siebie samego. W tym miejscu proszę wrócić do poprzedniego odcinka rekolekcji, do miejsca, kiedy Adam rzuca się na niedopałek papierosa. Ten człowiek wie, co mówi, ponieważ to przeżył. Usłyszeć: „jesteś niewolnikiem” - to nie jest nic przyjemnego. Tylko, że nie o przyjemności tu chodzi, a o... zjednoczenie z Bogiem.
Podział „Ostrożności” jest następujący: świat, szatan, ciało. Sam Albert Chmielowski mówi, że: „świata najmniej obawiać się trzeba, czart do rozpoznania jest trudniejszy, lecz ciało jest najuporczywsze i nad nim też wraz ze starym człowiekiem zwycięstwo odnosi się na końcu”. Trzy przenikające się dziedziny życia. Swoisty system naczyń połączonych. Zaniedbanie lub poprawa w jednej części wpływa na całość.

Ostrożności związane z ciałem i duszą
Pozwól, szanowny Czytelniku, na krótką analizę. Do świata Albert zalicza krewnych. I podpowiada, aby unikać ich na tyle, o ile będzie można to w sposób godziwy czynić. Proszę uważnie wczytać się w każde słowo. Ponieważ tutaj chodzi o... zjednoczenie z Bogiem, które moi bliscy mogą nawet uniemożliwić przez nadmierne do nich przywiązanie. Dalszą ostrożność Albert zaleca wobec własności. Dlaczego? Czy posiadanie jest złem? Oczywiście, że nie. Albert podpowiada, że chodzi tutaj o nadmiar wrodzonego posiadania dóbr. Co z tym zrobić? Odpowiedź jest krótka: umartwiać. Ostatnią w grupie świata ostrożność Albert zaleca wobec tego wszystkiego, co dzieje się dookoła mnie. Uważaj na siebie, mówi. Czy to, co dzieje się przy tobie nie odciąga cię od Boga?
Druga część „Ostrożności” to sytuacje związane z działaniem szatana. Tutaj Albert podpowiada: patrz najpierw na swoje działanie. Dużo robisz? Dla kogo to robisz? Czy czasem przez wielki aktywizm nie tracisz czasu na modlitwę? Na spotkanie z Bogiem. Jest jeszcze jedno podejście do działania. Czy nie robisz czasem tego wszystkiego po to, by ludzie cię chwalili? Jeśli by tak było, Albert mówi: zaprzestań działania, szatan cię wciąga. Mocne i prawdziwe - przekonałem się osobiście wiele razy. Jak się bronić? Przecież nie można nic nie robić. Druga ostrożność w tej grupie to: wciąż oceniaj swoje posłuszeństwo. Czy jesteś posłuszny spowiednikowi, kierownikowi duchowemu. Oceniaj swoje posłuszeństwo, ponieważ... pogubisz się w dobrym działaniu. Szatan nie kusi do zła. Pogubisz się w tym, co jest dobre i... odejdziesz od bliskości z Bogiem. Tutaj mały przystanek - a ty masz kierownika duchowego szanowny Czytelniku, czy też „analizujesz” swoje życie samodzielnie? Idźmy dalej. Trzecia ostrożność z grupy drugiej dotyczy „pysznego podejścia do człowieka”. To poczucie, że jestem lepszy od kogokolwiek. Albert zaleca tutaj pokorę, którą rozumie jako „widzenie siebie w prawdzie w odniesieniu do innych ludzi”. Przypomnę, że mówi to człowiek, który swoje życie związał z biednymi.
Ostatnia część „Ostrożności” dotyczy ciała. Nie chodzi tutaj o pogardzanie ciałem, ale o właściwe rozumienie swego życia. I znowu podział na trzy. Pierwszy temat to wspólnota. W tej grupie „Ostrożności” Albert zadaje tylko jedno pytanie: czy ci smakuje? O co chodzi? Wspólnota, drugi człowiek często mi przeszkadza, denerwuje mnie - po prostu nie smakuje mi obecność drugiego. Jeśli coś takiego odkrywasz w sobie, Albert mówi: uważaj. Drugi temat: działanie. Jeśli będę robił tylko to, co lubię, co mi smakuje - zajdę daleko? Osiągnę zjednoczenie z Bogiem? Proszę sobie odpowiedzieć. Ostatni temat z tej grupy ostrożności dotyczy modlitwy. Czy smakuje ci modlitwa? A jeśli są takie momenty w życiu, że nie smakuje, to czy taka modlitwa jest zła?
Zobaczyć, kim się jest. Zrozumieć, że dzięki Jezusowi może być inaczej. Zrobić to dla Boga. Amen.

Tekst ks. Darek Brylak

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!