TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 02 Sierpnia 2025, 09:56
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Dwie Joasie

Dwie Joasie

Rozpocznę ten tekst najbardziej banalnym ze wszystkich możliwych stwierdzeń, a mianowicie, że Joanna d’Arc była postacią absolutnie niezwykłą, jedyną taką kobietą w historii Francji, Europy i świata. I jedyną taką świętą w Kościele katolickim. Mam wrażenie, że jej mit, jeśli mogę tak to nazwać, przycichł w jej Ojczyźnie, o którą tak dzielnie walczyła, po Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Najpierw jej blask przygasł we Francji, a później powoli zmierzchał już wszędzie.

Rewolucja Francuska potrzebowała nowych symboli, własnych symboli odpowiadających jej ideom. Wówczas to pojawiła się Marianna, która szybko zajęła miejsce reprezentującą dawny ład i do tego jeszcze znienawidzony przez rewolucjonistów Kościół, Joannę. Mariannę stworzono na użytek chwili jako młodą kobietę we frygijskiej czapce, z wypływającym spod niej długimi, rozwianymi przez wiatr włosami. Wiatr historii, jak się domyślam.

Marianna kontra Joanna
Marianna uosabiała przynajmniej dwa z trzech haseł Wielkiej Rewolucji Francuskiej, a mianowicie wolność i równość. Bardzo precyzyjnie dobrano jej również imię. Pod koniec XVIII wieku imionami żeńskimi najbardziej popularnymi we Francji były imiona Anna i Maria. I były to imiona nadawane tzw. zwyczajnym ludziom, czy też zwyczajnym maleńkim dziewczynkom. A nie na przykład, małym arystokratkom czy królewnom.
W czasach rewolucji jej zwolennicy połączyli te dwa imiona i tak powstała Marianna – imię symbolizujące lud. W tym miejscu muszę też dodać, że kontrrewolucjoniści imieniem Marianna określali Republikę. Od czasów III Republiki Marianna stała się już niemal oficjalną ikoną we Francji. Jej popiersia umieszczano wszędzie, nawet w budynkach najwyższych urzędów państwowych. I choć z Konstytucji francuskiej z roku 1958 wyraźnie wynika, że Francja ma tylko jeden swój symbol tj. flagę narodową, Marianna wciąż jest uosobieniem tego państwa. Widać ją na monetach, znaczkach pocztowych i oficjalnych pieczęciach. A słynne Francuzki prześcigają się w konkursach na pozowanie do rzeźb Marianny. Bo Marianna miała już twarz Brigitte Bardot, Catherine Deneuve, Mirelle Mathieu czy Sophie Marceau. Na słynnym obrazie Eugene’a Delacroix’a „Wolność wiodąca na barykady” kobietą wiodącą lud Francji do boju jest również Marianna.

Dwie Joasie
Jest taka polska komedia filmowa z 1935 roku, której tytuł brzmi „Dwie Joasie”. Tytułową rolę – a właściwie to dwie tytułowe role – gra w niej Jadwiga Smosarska. Film opowiada o pięknej, pracującej w biurze kobiecie – oczywiście o imieniu Joanna – do której zalecają się wszyscy zatrudnieni i niezatrudnieni w tym samym biurze mężczyźni. Joanna ma tego dość i pewnego dnia postanawia zacząć pracę od nowa. Jako całkiem inna Joasia.
Piękna Joanna zwalnia się z pracy, a na jej miejsce zostaje przyjęta Joanna – brzydula, którą jest oczywiście ta sama kobieta, tyle, że ucharakteryzowana na nieatrakcyjną. Choć film ten nie ma nic wspólnego z historią Joanny d’Arc, to jego tytuł – mimo tego, że imię Joanna jest w nim użyte w wersji zdrobniałej – świetnie oddaje moim zdaniem postrzeganie Dziewicy Orleańskiej w dzisiejszym świecie. Bo Joanna d’Arc jest dzisiaj trochę brzydulą. Kobietą z czasów średniowiecza, kobietą, która choć nosi męski strój, staje na czele wojska i prowadzi je do zwycięstwa, w głębi duszy pozostaje posłuszną Bogu, Kościołowi i władcy. Kobietą dziewicą – a już przecież słowo „dziewictwo” w dzisiejszym świecie brzmi źle. Złośliwi dodają jeszcze, że wcale nie była mistyczką tylko prawdopodobnie cierpiała na schizofrenię. I dlatego słyszała słynne głosy, które brała za głos Niebios.
Nikt nie zaprzecza historyczności Joanny d’Arc, bo zbyt dużo poważnych źródeł historycznych potwierdza jej istnienie i zdobycze, ale coraz mniej osób zgadza się z tym, że to co historycy nazywają jej fenomenem miało źródło w Bogu. W dzisiejszym, do bólu relatywnym i racjonalnym świecie, wielu wolałoby widzieć w Joannie raczej Aleksandra Wielkiego w wydaniu kobiecym, niż narzędzie wybrane przez Najwyższego do ocalenia Francji. Wiara Joanny, jej doświadczenia mistyczne i na końcu jej świętość nijak nie pasują do ikony współczesności. Tymczasem Dziewica Orleańska jest obrazem tego co może się dziać, gdy człowiek pozwoli się prowadzić Bogu. Co może dziać się w życiu – nie tylko jego samego – ale i w jego państwie, w Europie.

Joanna d’Arc odkryta na nowo?
A jak kończy się ów przedwojenny polski film pt. „Dwie Joasie”, o którym wspominałam wyżej? Nie trudno się chyba domyśleć – w końcu to raczej przewidywalna lekka komedia – że wszyscy odkrywają, iż nie ma dwóch Joaś, Joasi piękności i Joasi brzyduli, tylko jest jedna. Oczywiście mowa o tej pięknej Joannie.
I tak samo jest i zawsze będzie z bohaterką niniejszego artykułu. Ilekroć ktokolwiek będzie próbował zrobić z niej brzydulę – a więc heretyczkę, schizofreniczkę, religijną maniaczkę itp. – tylekroć na końcu i tak piękna prawda o niej wyjdzie na jaw. A swoją drogą, mam nadzieję, że św. Joanna d’Arc zostanie jeszcze przez świat odkryta na nowo.

 Aleksandra Polewska-Wianecka

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!