TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 05 Sierpnia 2025, 08:26
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Duchowa depresja

Duchowa depresja 

Grzech określony w polskim zestawieniu siedmiu grzechów głównych mianem lenistwa jest w językowym oryginale czymś więcej – acedią. Pod taką nazwą uznał je za grzech główny sam Święty Tomasz z Akwinu. W jego teologicznym rozumieniu zawarte jest coś więcej niż lenistwo, które znamy jako świeccy. Jednak dowolna forma lenistwa, fizyczna czy duchowa jest szkodliwa także w życiu doczesnym.

Acedia definiowana jest przez Słownik języka polskiego jako „stan ducha odznaczający się utratą nadziei, wyczerpaniem, obojętnością”. Widać, że chodzi tu o brak wewnętrznej motywacji do działania, nie samo jego zaniechanie. W „zwykłym” lenistwie wystarczy nic nie robić, chęci można przy tym mieć dobre. Wydaje się zresztą, że dopiero wtedy jest to oczywistym grzechem, bo acedię trzeba najpierw zróżnicować z kliniczną depresją, żeby w ogóle móc przypisać zaniechaniu cechę świadomego wyboru. Konsekwentnie praktykowane lenistwo „proste” musi jednak finalnie doprowadzić również do duchowego marazmu, czyli acedii. Jedno i drugie od strony czysto biologicznej zdecydowanie nie sprzyja zdrowiu. Acedia jest zresztą częstą „towarzyszką” chorób przewlekłych.

Bezruch szkodzi
Powszechnie wiadomo, że niedobór aktywności fizycznej jest czynnikiem ryzyka rozwoju wielu chorób i generalnie nie sprzyja długiemu życiu. Stąd, jeśli z powodu grzechu lenistwa nie chce nam się ruszyć z miejsca ryzykujemy nie tylko dobrami duchowymi, ale też zdrowiem, a może i życiem. Szkodliwe jest przy tym samo siedzenie w bezruchu, zwłaszcza dłużej trwające. Jesteśmy wszak stworzeniami dwunożnymi, „skonstruowanymi” do ruchu w pozycji wyprostowanej, nie do siedzenia. O ile nasi przodkowie w erze przedindustrialnej spędzali w pozycji siedzącej góra kilka godzin dziennie, współczesny człowiek spędza tak nawet ponad pół doby. Prowadzi to do zmian w układzie mięśniowo-szkieletowym, w tym choroby zwyrodnieniowej stawów oraz osteoporozy, a także istotnych i oczywiście niekorzystnych skutków metabolicznych, w tym insulinooporności (czyli stanu przedcukrzycowego) i zaburzeń hormonalnych. Bezruch ma także działanie nasilające stan zapalny. Długotrwałe siedzenie ma niekorzystny wpływ na funkcje poznawcze i nastrój, może np. nasilać depresję, zaś utrzymywanie kończyn dolnych zgiętych w bezruchu przez dłuższy czas pogarsza przepływ krwi sprzyjając chorobom naczyń. Oczywiście, najlepiej dla zdrowia byłoby regularnie się ruszać, ale już samo ograniczenie czasu spędzanego w pozycji siedzącej może korzystnie wpłynąć na zdrowie. Także krótkie, regularne przerwy w siedzeniu połączone z aktywnością fizyczną niwelują, przynajmniej częściowo niekorzystne jego skutki, jednak badania pokazują, że dopiero aktywne spędzanie powyżej 300 minut tygodniowo na wysiłku fizycznym w pełni zapobiega jego zgubnemu wpływowi na zdrowie. 


Na tapczanie leży leń
Niestety, długie leżenie nie jest w niczym lepsze od nadmiaru siedzenia. Oczywiście w pozycji leżącej spędzamy znaczną część doby - śpiąc. Sen jest zaś jedną z podstaw zachowania zdrowia. Jednak nadmiar snu już korzystny nie jest. Oczywiście, jeśli odsypiamy nieprzespane noce lub regenerujemy się po szczególnie ciężkim wysiłku nie ma nic złego w dłuższym śnie. Jednak regularne nadmiernie długie spanie raczej nie jest związane z dobrym zdrowiem. Przede wszystkim nadmierna senność w ciągu dnia zwykle świadczy o niskiej jakości snu nocnego. Może to być skutek bezdechu sennego czy zaburzeń snu związanych z lękiem lub depresją, ale pojawiają się doniesienia, że nadmierna senność w ciągu dnia może być niezależnym wskaźnikiem zwiększonego ryzyka wystąpienia chorób układu krążenia, najprawdopodobniej jako objaw przewlekłego stanu zapalnego typowego dla zespołu metabolicznego. Nie ma wprawdzie większych wątpliwości, że dbanie o higienę snu i regularne przesypianie przynajmniej 7-8 godzin na dobę jest dla zdrowia korzystne. Choć warto zauważyć, że istnieją ludzie potrzebujący znacznie mniej, jak i znaczenie więcej snu. Na dodatek jest to kwestia w dużej mierze subiektywna, trudno zmierzyć, czy ktoś jest już odpowiednio wyspany, czy może potrzebuje jeszcze snu. Jednak z dużym prawdopodobieństwem nadmierna ilość snu jest podobnie szkodliwa, jak niedosypianie. Regularne przesypianie powyżej 9 godzin na dobę wydaje się być związanie z wyższym ryzykiem otyłości i zespołu metabolicznego wraz z ich konsekwencjami, czyli cukrzycą czy chorobami serca. Wykazano również, że nadmierna ilość snu podobnie zwiększa ryzyko występowania zaburzeń poznawczych w starszym wieku, jak jego niedobór. Oczywiście, nie można nazwać lenistwem dbałości o zdrowy sen – czy będzie to 8 godzin nieprzerwanego snu w nocy, czy 7 wraz z godzinną drzemką po obiedzie. Jednak z pewnością wylegiwanie się godzinami w dzień, jeśli nie jesteśmy akurat chorzy albo po ciężkim wysiłku korzystnie na zdrowie nie wpływa.

Ćwiczenie umysłu
Oprócz aktywności ruchowej dla zachowania zdrowia ważna jest również sprawność umysłowa. Aktywność umysłowa i fizyczna są zresztą ściśle powiązane i przykładanie jednakiej wagi do obu wydaje się strategią najwłaściwszą. Pozytywne efekty treningu umysłu wykazano w zasadzie we wszystkich grupach wiekowych, szczególnie u dzieci i młodzieży oraz osób starszych. Oczywiście, trening umysłu najwyraźniejsze korzyści daje dla zdrowia jego samego, ale zaobserwowano również korzyści całkiem cielesne, np. poprawę funkcjonowania i wydolności fizycznej u pacjentów po operacjach kardiochirurgicznych, którzy oprócz standardowego programu rehabilitacji wykonywali również regularnie ćwiczenia umysłowe polegające na rozwiązywaniu różnego rodzaju łamigłówek. Z kolei w leczeniu pacjentów psychiatrycznych bada się stosowanie w terapii specjalnie zaprojektowanych gier komputerowych, z bardzo obiecującymi wynikami. Również w rehabilitacji pacjentów po udarach i uszkodzeniach układu nerwowego zabawy umysłowe wydają się przynosić nader optymistyczne efekty.

Sztuka leczy
Specyficznym rodzajem połączenia aktywności umysłowej i fizycznej jest aktywne uprawianie muzyki w postaci gry na instrumentach czy śpiewu. Korzyści z muzykowania obserwowano nie tylko w odniesieniu do zdrowia umysłowego czy spowalniania procesów starzenia się mózgu, ale i dla zdrowia ogólnie. Także taniec, czytanie, a nawet granie w gry planszowe mogą zmniejszać ryzyko i spowalniać postępy demencji. Ogólnie wydaje się, że uprawianie dowolnego rodzaju sztuki, czy nawet jedynie bierny udział w jej odbiorze działają korzystnie nie tylko na funkcje poznawcze i zdrowie psychiczne, ale też np. zmniejszają ból i lęk a być może również ciśnienie krwi. W każdym razie uprawianie takich hobby jest z pewnością lepsze dla zdrowia niż bierne siedzenie albo leżenie. 

Podwójna szkodliwość
Oczywiście, niedostatek aktywności fizycznej czy umysłowej, a zwłaszcza nadmierna senność niekoniecznie wynikają z lenistwa. W większości wypadków wręcz akurat z niego nie wynikają, a w każdym razie nie wyłącznie. Jednak, skoro wiadomo, jak niekorzystne konsekwencje zdrowotne ma siedzący tryb życia i unikanie aktywności zarówno fizycznej jak umysłowej warto wystrzegać się takich praktyk, na ile to tylko możliwe. W takiej perspektywie acedia i lenistwo są wszak nie tylko grzechem w rozumieniu nauczania Kościoła, ale i ewidentną szkodą dla własnego zdrowia oraz dobrego samopoczucia. ■

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!