TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 23 Sierpnia 2025, 07:31
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Dobro, które się wylewa

Dobro, które się wylewa

Potężna powódź, która wyrządziła ogromne zniszczenia w południowo-zachodniej Polsce, wyzwoliła równocześnie wielkie pokłady dobra i chrześcijańskiego miłosierdzia. Wielkim zaangażowaniem wykazali się wierni diecezji kaliskiej, którzy nie tylko pośpieszyli z pomocą finansową czy rzeczową, ale także własnymi rękoma pomagali powodzianom porządkować i remontować zalane domy.

Widząc dramat powodzian, którzy stracili wszystko, Polacy ruszyli z pomocą. Wśród pomagających są wierni diecezji kaliskiej. W pomoc włączają się instytucje, parafie, samorządy, szkoły, firmy, osoby indywidualne. - Naszych południowo-zachodnich sąsiadów spotkała wielka tragedia. Nie chcemy zostawić ich samych, dlatego wspieramy ich naszymi modlitwami, ale także zaangażowaniem i ofiarami. Chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy z diecezji kaliskiej podjęli modlitwę w intencji powodzian, wsparli ich przez Caritas i inne organizacje swoimi ofiarami pieniężnymi, ale także bardzo dziękuję wielkiej rzeszy osób, które z parafii, czy wspólnot pojechały na Dolny Śląsk, aby tam pomagać w konkretnych miejscach. Dziękuję za świadectwo chrześcijańskiej miłości bliźniego. Bardzo też dziękuję za zaangażowanie wszystkim pracownikom i wolontariuszom Caritas za ich pracę, szczególnie w tym trudnym czasie – powiedział biskup kaliski Damian Bryl.

Caritas pomaga

Cały czas trwa akcja pomocowa organizowana przez Caritas naszej diecezji dla dotkniętych powodzią. Pierwszy transport zorganizowano już w poniedziałek, 16 września. - W pierwszych dniach kryzysu powodziowego najbardziej potrzebne były takie produkty jak: woda w butelkach, konserwy, żywność o długim terminie przydatności, koce, środki czystości, ręczniki, śpiwory, materace. Przygotowaliśmy zatem te rzeczy i zawieźliśmy do osób, które ucierpiały w wyniku powodzi – powiedział ks. Łukasz Skoracki, zastępca dyrektora Caritas Diecezji Kaliskiej. Potem ruszyła zbiórka, na którą ludzie od razu odpowiedzieli dostarczając do punktów Caritas wodę, żywność, środki czystości i inne potrzebne rzeczy.

Caritas Diecezji Kaliskiej włączył się w ogólnopolską akcję pomocy najbardziej poszkodowanym, zachęcając diecezjan do przygotowania pakietów pomocowych dla powodzian według listy niezbędnych produktów znajdującej się na stronie Caritas Polska. W ten sposób przygotowane paczki dostarczano do parafii lub placówek Caritas w Kaliszu, Ostrowie Wielkopolskim, Słupi, Przedborowie, Złoczewie, Dobieszczyźnie i Ostrowie Kaliskim.

Potrzeby zmieniają się dynamicznie i w zależności od konkretnego regionu, ale na wszystkich terenach potrzebne są sprzęty i materiały do odgruzowania mieszkań i przeprowadzenia remontów, a więc miotły, łopaty, taczki, rękawice, kalosze, ścierki, środki owadobójcze, a także wkrętarki, łomy, młoty, lampy solarne. - Staramy się, żeby to była pomoc skoordynowana, czyli dostarczamy te rzeczy, które są w danym momencie najbardziej potrzebne. A skąd to wiemy? Od samego początku powodzi codziennie o godz. 15.00 księża dyrektorzy Caritas spotykają się on line i mówią, czego potrzebują i gdzie ta pomoc jest potrzebna, pokazują też ile tej pomocy przychodzi. Staramy się dotrzeć tam, gdzie tej pomocy jest najmniej. Dzwoniliśmy do księdza dziekana, który pracuje w Lądku-Zdroju i dowiedzieliśmy się, że potrzebne są czajniki elektryczne, grzejniki, kołdry, koce, agregaty, sprzęt do osuszania, piły łańcuchowe. Oczywiście cały czas potrzebna jest woda butelkowana i chemia. Mieszkańcy Lądka-Zdroju otrzymali informacje, że przez trzy miesiące nie będzie gazu, w miejscowości Ołdrzychowice Kłodzkie przez kilka tygodni nie będzie prądu, więc oni potrzebują agregaty – wyjaśnił ks. Skoracki, który dodał, że pomoc będzie potrzebna jeszcze wiele tygodni, a nawet miesięcy. Dotąd Caritas Diecezji Kaliskiej zorganizowała pięć dużych transportów, ale będą kolejne. - W magazynach mamy zapasy żywności i środków chemicznych, ale czekamy na sygnał kiedy i gdzie będzie to potrzebne. Dostaliśmy informację od dyrektorów Caritas z terenów zalewowych, aby przetrzymać te produkty u siebie i kiedy będą potrzebne zorganizować transport – zaznaczył duchowny.

Caritas Diecezji Kaliskiej zorganizowała także wyjazd wolontariuszy na tereny dotknięte powodzią. - Wolontariusze pracowali przy odgruzowywaniu, porządkowaniu, ścieraniu tynków. Ludzie, u których byliśmy, nie mieli czasu, żeby przygotować się na powódź, ponieważ ucierpieli od pękniętej tamy w Stroniu Śląskim. Opisywali, że nagle pojawiła się wielka fala i od razu byli pod wodą. Niektórzy zdążyli zabrać tylko dowód osobisty. Potrzebna jest też pomoc psychologiczna, bo wiele ludzi jest w szoku, że w jednej chwili stracili cały dobytek swojego życia – stwierdził ks. Skoracki.

Parafialne akcje

Przeglądając facebooka natknęłam się na informacje z wielu parafii diecezji kaliskiej, które bardzo mocno zaangażowały się w niesienie pomocy. Przytoczę w tym miejscu wpis s. Laury, boromeuszki działającej w parafii św. Marcina w Kępnie. „Wróciliśmy z akcji pomocy powodzianom w Trzebieszowicach. Nie było nam łatwo dojechać do celu ze względu na zniszczenia dróg, ale nasz kierowca był niezmordowany i dowiózł nas tam, gdzie mieliśmy posługiwać. Relacje w telewizji, a żywy, realny obraz tragedii, to jak niebo i ziemia. Dzień był wypełniony ciężką pracą, ale z wielką radością w sercu, że nie tylko pomagaliśmy fizycznie (choć ta pomoc jest niesamowicie potrzebna), ale wlewaliśmy nadzieję w serca ludzi, u których służyliśmy. Podziwialiśmy siłę ducha niektórych z nich, że mimo takiej tragedii, dla nas wręcz niewyobrażalnej, służą sobie nawzajem, po sąsiedzku. Dla mnie to był dzień wielkich rekolekcji. Nasza grupa aktywnie cały dzień uczestniczyła w pomocy ludziom, którzy muszą się zmóc z tragedią i wiele, wiele miesięcy jeszcze będą walczyć ze skutkami powodzi. Dobroć ludzka nas dzisiaj pozytywnie dziwiła i zaskakiwała. Olbrzymi wkład jest żołnierzy, którzy od domu do domu przechodzą i pomagają. Cały dzień jeździło mnóstwo busów z potrzebnymi darami: chemią, łopatami, grabiami, wodą i jedzeniem. Już teraz największą potrzebą jest pomoc realna, fizyczna i mnóstwo pieniędzy do przeprowadzenia remontów oraz sprzęt i materiały do odbudowy. Wracamy niesamowicie szczęśliwi i nieziemsko zmęczeni, ale to zmęczenie szybko minie, a szczęście i radość pozostaną w naszych sercach na zawsze. Chwała Panu za dzisiejsze umocnienie naszej wiary. Chwała Panu za to, że czujemy się rodziną. Wszyscy stanęli dziś na wysokości swojego zadania. Dziękujemy za żurek, pomidorową i przeróżne wypieki, dzięki którym nabieraliśmy sił”.

Walka ze skutkami powodzi

Dwa razy z pomocą osobom dotkniętym powodzią ruszyła pani Mariola z Kalisza. Pierwszy raz pojechała samochodem z koleżanką Olą. Trafiły do Radochowa. - Jechałyśmy przez Kłodzko. To był nasz pierwszy kontakt z tą rzeczywistością. Jak całą drogę rozmawiałyśmy tak tam zamilkłyśmy, pojawiły się łzy w oczach, bo tam jakby kataklizm przeszedł, ulic nie było, wszystko pozrywane, domy pozalewane aż po pierwsze piętro. Wtedy zrodziła się w sercu chęć, żeby pomóc ludziom w sprzątaniu. Zostałyśmy do późnego wieczora i pomagałyśmy w ratowaniu dobytku – opowiadała Mariola Troczyńska. Drugi raz odpowiedziała na ogłoszenie fundacji CHOPS i pojechała pomagać w Głuchołazach i Bodzanowie. - Jechaliśmy do wskazanych domów i tam pomagaliśmy. Panowie kuli ściany młotami, a my wyciągałyśmy muł z domów. Ludzie z całej Polski przyjeżdżają. Poznałam osoby, które przyjechały na cztery dni z restauracji z województwa kujawsko-pomorskiego, aby gotować dla wszystkich, którzy tam pomagają – mówiła pani Mariola, która zaapelowała, aby wpłacając środki wybierać sprawdzone instytucje i fundacje. - Zachęcam wszystkich ludzi, żeby wpłacali tyle ile mogą, nawet 10 lub 20 zł – dodała kaliszanka. Stwierdziła, że ta pomoc musi być długodystansowa. - Teraz potrzebne są ręce do pracy, ale za chwilę do tych wysuszonych, wyremontowanych mieszkań będziemy potrzebować pralki, lodówki, tapczany, meble i wtedy będzie potrzebna pomoc finansowa i transportowa – powiedziała pani Mariola.

W tym miejscu nie sposób wymienić wszystkich akcji organizowanych w diecezji kaliskiej. Do powodzian trafią ofiary zebrane w niedzielę, 22 września we wszystkich kościołach, ale jeżeli jeszcze ktoś chciałby wesprzeć tych ludzi może wpłacić pieniądze na konto Caritas Diecezji Kaliskiej 15 1050 1201 1000 0022 7106 5233 z dopiskiem: darowizna na pomoc powodzianom. ■

Ewa Kotowska-Rasiak

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!