TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 21:56
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Dlaczego warto szyć?

Dlaczego warto szyć?

Skąd wziąć maszynę do szycia? Ja szyję na maszynie, która podejrzewam jest w moim wieku (40 lat) lub starsza. Myślę, że nadal żyjemy w kraju, w którym mama, teściowa, sąsiadka, kuzynka lub babcia mają w szafie lub piwnicy maszynę do szycia. Od takiej warto zacząć, pożyczyć, spróbować ze starą zasłoną lub prześcieradłem, najtańszą bawełnianą surówką. Może już teraz, a może od września rozpocząć naukę szycia?

Na początku maja zauważyłam, że nieomal codziennie jestem ubrana w rzecz, którą sama uszłam. Przyznam, że było to dla mnie dużym zaskoczeniem, bo z szyciem ubrań bywało u mnie różnie. W liceum i na studiach szyłam sobie długie spódnice. Mój chłopak (obecnie mąż) miał tak chude łydki, że ja swoje postanowiłam ukrywać... Niełatwo było kupić długą spódnicę dla młodej dziewczyny, więc zabrałam się za szycie. Gdy wyszłam za mąż i narodziły się dzieci zaczęłam oglądać blogi z pięknymi wnętrzami i to co mogłam zrobić to znów zacząć szyć: zasłony, narzuty, obrusy, poduszki. Później pojawiły maskotki, lalki i przytulanki, które z niezrozumiałych dla mnie przyczyn, w sklepach kosztowały majątek... Teraz już wiem dlaczego. Prawdopodobnie wtedy, gdy nocami siedziałam przy maszynie, a w dzień nadal byłam w stanie normalnie funkcjonować, nie doceniałam czasu. Dzisiaj czas bardzo cenię, bo już nie mogę bezkarnie zarywać nocy. I choć wiem skąd biorą się ceny misternie wykonanego rękodzieła, są dla mnie bardzo często zaporowe. Staram się więc tak zaplanować dzień, żeby znaleźć czas na szycie.
Potrzeba - to drugie imię mojego rękodzieła. Gdy dzieci dorastały i wychodziły z wózka pojawiła się potrzeba porządnej torby, która przy okazji spacerów stawała się siatką na zakupy. I tak mam już sezonową kolekcję wielkich toreb, które podobają mi się i są bardzo praktyczne. Oczywiście jaka matka takie córki... Dużo różnych toreb uszyłam, a że zaczęły podobać się także koleżankom, to otrzymywały je jako prezenty urodzinowe. Były też kosmetyczki, notesy z uszytymi okładkami, nerki, kołderki... Ja i mój mąż mamy w sumie dziesięcioro chrześniaków, naprawdę mam dla kogo szyć.
Trudno jest mi pogodzić się z wszechobecną jednorazowością i łatwością wyrzucania rzeczy. A tak naprawdę z kiepską jakością produkowanych obecnie ubrań. Wyrzucamy bo szybko się niszczą, bo nie są już modne, a zakupione na wyprzedaży nie są warte przechowywania ich dla kolejnych pokoleń. Ubiegłego lata zaczęłam nosić ubrania z lnu. Zachwyciłam się komfortem jaki dają. Len nie jest materiałem tanim, ale jest bardzo trwały. Skoro tak dobrze się w nim czuję to mam nadzieję, że ubrania, które uszyłam będą mi służyły wiele lat. Jeśli więc chodzi o wydatki na ubrania to w skali tych kilku lat będą zdecydowanie niższe.
Gdy w naszej kuchni pojawiała się zmywarka położyłam na stole książkę z postanowieniem, że w czas, który do tej pory poświęcałam zmywaniu będę czytała. Książka się skończyła, a zmywarka stała się dla mnie czymś normalnym. Tak jak pralka i suszarka, dzięki której bardzo rzadko wyciągam też żelazko. Po głowie jeździ mi teraz odkurzacz, który sam odkurza mieszkanie kiedy trzeba. Zdałam sobie sprawę z zaniku prac domowych, które zmuszały mnie to wykonywania określonej czynności przez dłuższy czas i... układania myśli w głowie. Podczas szycia nie oglądam filmów, nie zaglądam do internetu, mój mózg zaczyna więc „wykopywać” różne sytuacje, wydarzenia, rozmowy, gesty, układa je i oddaje mi jako zauważone, zapamiętane, ważne. Ten czas nad maszyną do szycia jest rodzajem terapii, która dzieje się sama.
Nazwa mojego bloga sugeruje, że szycie to talent. Z wiekiem jednak dochodzę do wniosku, że to umiejętność, której jak wielu innych czynności można się nauczyć. To, co dostałam jako talent, to życie z różnymi możliwościami, z których mogę skorzystać lub nie. Obecnie wiele dyskusji toczy się na temat szkodliwości internetu. Ja odkryłam jego jedną wielką zaletę i bogactwo – wiedzę. Mogę nauczyć się nieomal wszystkiego. Spotkałam wielu ludzi z pasją, którzy dzielą się swoimi umiejętnościami. Na początek polecam blog.joanka-z.pl na którym autorka przygotowała kurs szycia w formie 12 lekcji. Po ogarnięciu podstaw i chęci szycia ubrań warto zajrzeć do joulenka.pl Tutaj znajdziemy darmowe wykroje do uszycia ubrań poza tym informacje o rodzajach tkanin, dekatyzacji, dopasowaniu formy do figury i wiele innych. Warto zapoznać się także z wykrojami płatnymi, bo w darmowym pakiecie na blogu pojawiają się tak szczegółowe informacje na temat kolejnych etapów szycia modelu, że spokojnie można potraktować je jako kurs szycia. W ten sposób uszyłam ostatnio białą sukienkę o jakiej marzyłam od dawna. Gdy ją zaczynałam, nie miałam pojęcia o większości technik, które się w niej pojawiły. Dziś wiem, że uszyję kolejne, bo gdy przechadzałam się po sklepach odzieżowych w galerii handlowej i na chłodno oceniałam ubrania: skład tkanin i jakość szycia to wiedziałam, że ich nie chcę. I nawet 70% obniżki nie było w stanie mnie przekonać, że jest inaczej.
Nie wszystko wychodzi od razu. Gdy jesteśmy dorośli nauka jest trudniejsza i nie tylko o możliwości mózgu chodzi. Myślę, że trudniej pogodzić się z tym, że czegoś nie umiemy i choć mamy spore życiowe doświadczenie niewiele nam z niego, gdy tak zwyczajnie musimy zaczynać od początku.
Dlaczego więc warto szyć? Może dlatego, aby w pokoju zawisły zasłony z materiału, którego nie widzieliśmy w żadnym oknie, pasujące do poduszek na krzesłach? Albo żeby córka założyła za kilka lat spódnicę i mówiła: „to mojej mamy, ma chyba z 15 lat...” Pójść na wesele bez obaw, że jeszcze kilka pań ma na sobie tę samą sukienkę? Może po to, aby odnaleźć czas na poukładanie myśli. Rozruszać swój mózg od lat przyzwyczajony do tych samych czynności, buntujący się na myśl, że ręce nie potrafią? O skracaniu spodni, przerabianiu ubrań, naszywaniu kieszeni i łat także warto wspomnieć w tym miejscu.

Karolina Plebańska

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!