TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 26 Lipca 2025, 08:57
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Czym się chwalą w Nowym Jorku i co knują w Davos?

Czym się chwalą w Nowym Jorku i co knują w Davos?

Nie ukrywam, że do Nowego Jorku mam sentyment i to wielki, bo dla takiego wiejskiego plebana jak ja, możliwość spędzenia w tym mieście kilkunastu miesięcy to była gratka nie lada i choć miało to miejsce wiele lat temu, ciągle są to żywe wspomnienia i żywe relacje ze wspaniałymi ludźmi, których tam poznałem.

Bo Nowy Jork to taki świat w pigułce. Nie wiem jaka jest najmniejsza grupa etniczna na świecie, ale jestem pewien, że również ona, podobnie jak każda inna, ma swoją reprezentację w Nowym Jorku, a to oznacza, że tutaj każdy może znaleźć swoją drugą Ojczyznę. I to znaczy bardzo wiele. Ale jest też i druga strona tego medalu, nie ma na świecie takiego dziwactwa, które nie zagościłoby również w Wielkim Jabłku. Ba! Tam stają się one najbardziej krzykliwe.
Oto dotarła do nas wiadomość, że jedna z klinik usytuowana w nowojorskiej dzielnicy Bronx zaczęła bezpłatnie rozprowadzać pigułki aborcyjne i są one dostępne dla wszystkich, bez względu na miejsce zamieszkana. Klinika z Bronxu nie będzie jedyną, bo już wkrótce dołączą do nie trzy kolejne szpitale Nowego Jorku. Jest to informacja, którą wręcz szczyci się obecny burmistrz Eric Adams. Taka „wspaniała” odpowiedź na uchylenie przez Sąd Najwyższy orzeczenia w sprawie Roe przeciwko Wade z 1973 roku, które ułatwiało dokonanie aborcji na życzenie w Stanach Zjednoczonych. Pan burmistrz stwierdził, że obalenie tych przepisów „zagroziło zdrowiu kobiet w całym kraju” i wyraził swoje zadowolenie, że „żadne inne miasto w kraju ani na świecie nie ma wydziału zdrowia publicznego, który zapewnia aborcję farmakologiczną”. Czyli pigułki wczesnoporonne dla wszystkich za darmo. Nie dość, że miasto zapewnia medyczne aborcje w jedenastu szpitalach publicznych, to teraz będzie można dostać za darmo słynną pigułkę. Za darmo dla końcowych odbiorczyń, bo miasto sfinansuje tę inicjatywę dotacją w wysokości 1,2 miliona dolarów. Wszak chodzi o „zdrowie seksualne”, bo od 2000 roku, kiedy to amerykańska FDA (Food and Drug Administration – Agencja Kontroli Żywności i Leków, która decyduje o dopuszczeniu preparatów do użytku na terenie USA) sklasyfikowała ciążę jako „chorobę”, pigułki aborcyjne uznawane są za „lekarstwo” i zostały dopuszczone do stosowania. Ta sama FDA, która swojego czasu zatwierdziła szczepionkę przeciwko zapaleniu płuc, której skuteczność wynosiła 0,8 procent, podczas gdy powinno się dopuszczać powyżej 50%. Ta sama FDA, która zatwierdziła szczepionkę na COVID, ale tego wątku nie pociągniemy.
Eric Adams jest kolejnym czarnoskórym burmistrzem Nowego Jorku i to zaledwie od kilku tygodni. W kampanii wyborczej ten były policjant, mimo że jest politykiem lewicowym i przedstawicielem Partii Demokratycznej, zapowiadał ciekawe posunięcia, m.in. przywrócenie w nowojorskiej policji jednostki do walki z przestępczością (swoją drogą co za absurd, aby tak wielka metropolia nie miała takiej jednostki, nie chce mi się teraz sprawdzać, ale pewnie zlikwidowano ją na fali protestów Black lives matter, czyli „Czarne życia mają znaczenie”), ale jako swój pierwszy sukces „odtrąbił” poszerzenie możliwości zabijania nienarodzonych.
W międzyczasie kiedy piszę te słowa, odbywa się kolejne Światowe Forum Ekonomiczne w Davos i jakkolwiek jestem człowiekiem dość odpornym na bzdury, to jednak odczuwam lekkie drżenie na myśl, co oni mogą tam wykoncypować. W ubiegłym roku gwiazdą był niejaki pan Yuval Harari, który tak opisywał naszą przyszłość: „Jeśli znasz wystarczająco biologię i masz wystarczającą moc obliczeniową i dane, możesz zhakować moje ciało i mózg, moje życie, i możesz mnie zrozumieć lepiej niż ja siebie. Możesz poznać mój typ osobowości, moje poglądy polityczne, moje preferencje seksualne, moje słabości psychiczne, moje najgłębsze lęki i nadzieje. Wiesz o mnie więcej niż ja o sobie. Możesz to zrobić nie tylko mnie, ale każdemu. System, który rozumie nas lepiej niż my sami siebie rozumiemy, może przewidywać nasze uczucia i decyzje, może manipulować naszymi uczuciami i decyzjami, a ostatecznie może podejmować decyzje za nas. W przeszłości wiele rządów i tyranów chciało to zrobić, ale nikt nie rozumiał biologii wystarczająco dobrze i nikt nie miał wystarczającej mocy obliczeniowej i danych, aby zhakować miliony ludzi. Ani gestapo, ani KGB nie mogły tego zrobić. Ale już wkrótce przynajmniej niektóre korporacje i rządy będą w stanie systematycznie hakować wszystkich ludzi. My, ludzie, powinniśmy przyzwyczaić się do myśli, że nie jesteśmy już tajemniczymi duszami - jesteśmy teraz zwierzętami, które można hakować. Tym właśnie jesteśmy. Moc hakowania ludzi może być wykorzystana do dobrych celów - takich jak zapewnienie znacznie lepszej opieki zdrowotnej. Ale jeśli ta władza wpadnie w ręce Stalina XXI wieku, rezultatem będzie najgorszy totalitarny reżim w historii ludzkości. Mamy już wielu kandydatów na stanowisko Stalina XXI wieku”. Może już wystarczy, ale żebyśmy wiedzieli o czym tam sobie rozprawiają.
Z obecnego Forum jeszcze za wiele nie wypłynęło, ale co nieco już mamy. Oto były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair wezwał organizacje globalne, takie jak Światowa Organizacja Handlu (WTO) i Światowe Forum Ekonomiczne (WEF), aby skłoniły rządy krajowe do wprowadzenia „technologii i infrastruktury cyfrowej” monitorującej, kto został zaszczepiony, a kto nie, bo takie dane są po prostu potrzebne. „Trzeba wiedzieć, kto się zaszczepił, a kto nie. Niektóre szczepionki, które pojawią się w przyszłości, będą wielokrotne, będzie wiele zastrzyków. Trzeba więc mieć, z powodów związanych z opieką zdrowotną w ogólności, ale z pewnością w przypadku pandemii lub szczepionek, trzeba mieć odpowiednią infrastrukturę cyfrową, a wiele krajów jej nie ma. W rzeczywistości większość krajów tego nie ma”.
Oczywiście pan Blair naciskał, aby taką cyfrową siecią nadzorującą zajął się ktoś poważny, czyli albo WTO (organizacja międzyrządowa regulująca handel międzynarodowy), albo właśnie gromadzące się w Davos Światowe Forum Ekonomiczne (WEF), które tak naprawdę jest niewybieralną organizację globalną i ma ambicję kształtowania światowej polityki i gospodarki, ewentualnie według pana Blaira nadawać by się mogły do tego celu fora międzyrządowe, takie jak Grupa Dwudziestu (G20) czy Grupa Siedmiu (G7). To nie pierwsza taka inicjatywa byłego premiera Wielkiej Brytanii i podobno kandydata do zastąpienia pana Schwaba jako szefa Forum w Davos. Instytut, na czele którego on stoi, od dawna zabiega o wprowadzenie cyfrowych dowodów osobistych, bo Blair uważa, że zwiększona inwigilacja jest „ceną, którą warto zapłacić”. To niech on sobie płaci, skoro uważa, że warto, ale od nas niech się odchrzani i z tymi dowodami i z siecią cyfrową od liczenia szczepionek. A do tego Davos to trzeba by jakiegoś egzorcystę wysłać...

Pleban ze wsi

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!