Czy obiektywna BBC pokaże aktorkę obwieszczającą faszyzm w Polsce?
Marsz Niepodległości to jest super sprawa, twierdzi choćby znany z naszych łamów profesor psychiatrii Łukasz Święcicki.
Posłuchajcie co on ma do powiedzenia: „Na Marsz Niepodległości nie chodzę z powodów nazistowskich (?), a tym bardziej faszystowskich (co to w ogóle tak naprawdę znaczy??). Chodzę na marsz, żeby dać wyraz swojej radości. Po prostu zwyczajnie cieszę się, że Polska odzyskała niepodległość (wiem, że to dzień symboliczny, ale wszystkie takie dni są do pewnego stopnia symboliczne). Cieszę się, że żyję w Niepodległej Polsce. (…) Czy widziałem na tym marszu rzeczy, które by mi nie odpowiadały? Jak w każdym dużym zbiorowisku ludzkim. Nie podpisuję się pod wszystkimi hasłami, nie wszystkie okrzyki sprawiają mi przyjemność (tych po prostu nie wznoszę). Flary mi nie przeszkadzają, choć rozumiem, że są zabronione w mieście ze względów bezpieczeństwa. Piszę tylko o tym, co mi przeszkadza, a co nie. Marsz jest całkowicie bezpiecznym miejscem. Co roku spotykam tam ludzi z małymi dziećmi (bardzo wielu), a także obywateli o ciemnej skórze lub skośnych oczach (nie tak wielu, ale całkiem sporo). Nigdy nie miałem poczucia żadnego zagrożenia. Przyznaję jednak, że w pewnych okresach (w zależności od tego kto rządził) zdarzały się niewątpliwe prowokacje. Jednak najczęściej po prostu nic się nie dzieje. W każdym razie nic takiego, co mogłoby budzić niepokój. Najczęściej spotykam bardzo, bardzo wielu zwykłych ludzi, takich samych jak ja, którzy po prostu chcą spontanicznie okazać swoją radość. Nie są żadnymi tam prawicami, ani lewicami, większość ludzi nie interesuje się polityką, nie popierają ani nie są przeciw. Po co? Po prostu spotykamy się po to, żeby zobaczyć, że inni ludzie też się cieszą”.
Z tego co słyszałem w mediach to tegoroczny marsz przebiegł właściwie bez żadnych zakłóceń, świetnie się w nim zaprezentował Pan Prezydent kroczący pośród tłumu z biało-czerwoną flagą i pewnie nawet bym się tym tematem nie zajął, gdyby jednak nie wpadł mi w oczy wpis pewnej pani aktorki. Ta pani kilkadziesiąt lat temu już raz mocno naściemniała, kiedy w telewizji ogłosiła, że w Polsce właśnie skończył się komunizm. Pamiętacie te czasy? No właśnie, a komunizm jeszcze bardzo długo miał się dobrze, a w niektórych sferach nadal ma się dobrze, więc jej deklaracja była albo wyrazem naiwności albo właśnie chęcią wciśnięcia nam kitu. Młodszych czytelników nie będę trzymał w niepewności: chodzi o panią Joannę Szczepkowską. Otóż jak nadmieniłem, wszyscy się cieszyli, że taki spokojny był ten marsz, ale pani Szczepkowska tak nie uważa. Oto co napisała na swoim profilu:
„Dobry wieczór. To miał być wpis radosny, na jaki zasługuje święto naszej ojczyzny. Trudno mi jednak to pisać, kiedy za oknem, niedaleko swojego mieszkania, słyszę pijane krzyki niedobitków z marszu. Wrzeszczą i klną. Wystarczy wyjrzeć przez okno, żeby zobaczyć, jak sikając na trawniki, podpierają się polską flagą. Dlaczego zresztą mają nie wrzeszczeć, jeżeli wrzeszczy „ich prezydent”? Hitler też wrzeszczał. To jedyny środek ekspresji, który może wprowadzić ludzi w stan, gdzie emocje zagłuszą myślenie. Wrzeszcząc, zdobywa się władzę poprzez podświadomy strach słuchających. Pisząc o Hitlerze, nie mam wielkich nadziei, że czytający to i hejtujący zwolennicy skrajnej prawicy, poczują się dotknięci. To nie jest postać budząca u nich wstręt. Karol Nawrocki czuje się w tym środowisku jak u swoich. Bo jest u swoich. Wrzask i race”.
Następnie pani Joanna cytuje pytanie, jak ona twierdzi „wywrzeszczane” przez Prezydenta, o to gdzie jest „nasze jestestwo” i tak odpowiada: „Nie wiem, kogo pytasz, ale jeśli obywateli to pytasz także mnie, więc odpowiadam: Panie wrzeszczący. Nasze jestestwo jest poza tym marszem. Poza tym wrzaskiem. „Wartości chrześcijańskie” są poza tym marszem. Fundamenty Rzeczpospolitej są poza tym marszem. W tym marszu jest właśnie proteza wartości chrześcijańskich. Proteza tak źle zrobiona, że tylko w czerwonym dymie można pomylić ją z prawdziwą wartością. Panie wrzeszczący, nawet nie wiesz, w co wierzysz: Ewangelia według św. Mateusza, a według niej słowa Chrystusa: „Będziesz miłował Pana Boga twego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie jest to: BĘDZIESZ MIŁOWAŁ BLIŹNIEGO SWEGO JAK SIEBIE SAMEGO: Nie ma innego przykazania większego od tych”.
No proszę państwa, zdębiałem. Bo żeby w jednej wypowiedzi zarzucić ludziom sympatyzowanie z Hitlerem, a potem przypomnieć im Przykazanie Miłości, to naprawdę trzeba mieć tupet. A może po prostu przekonanie o własnej wyższości, ale tego też nie da się w żaden sposób połączyć z owym przykazaniem. Być może wyjaśnienie znajduje się w dalszej wypowiedzi pani Joany, w której ona wskazuje, gdzie prawdziwe wartości się ujawniły podczas obchodów Dnia Niepodległości, ale tego passusu wam oszczędzę.
Pozostaniemy w temacie nazwijmy to obiektywizmu. Gdybym tak was zapytał, jaka jest najbardziej obiektywna telewizja na świecie, to oczywiście jednym chórem byście krzyknęli: „TVN!” Przepraszam, wiem to był kiepski żart, bo wszyscy by odpowiedzieli wskazali brytyjską BBC, prawda? Przyznam, że od jakiegoś czasu mnie osobiście ta telewizja podpadała, ale to co się wydarzyło ostatnio to prawdziwa bomba! Bo właśnie ze stanowiska ustąpili dyrektor generalny BBC Tim Davie oraz dyrektor generalna News Deborah Turness! Co się stało? Otóż ujawniono, że nadawca zmanipulował przemówienie Donalda Trumpa z okresu zamieszek na Kapitolu w styczniu 2021 r. Brytyjski brytyjski dziennik The Telegraph opublikował 19-stronicowy raport byłego niezależnego doradcy ds. standardów BBC. W dokumencie wskazano, że „Panorama” miała tak zmontować materiał, by wypowiedzi Donalda Trumpa sprawiały wrażenie nawoływania do zamieszek w Kapitolu. Kluczowym punktem kontrowersji są ujęcia, które – jak podkreślono w raporcie – miały sugerować, że Trump wzywał do marszu na Kapitol i zachęcał do walki. Tymczasem w rzeczywistości polityk użył słów „pokojowo i patriotycznie wyraźcie swoje zdanie”.
Po takim odkryciu musiały spaść głowy na samym szczycie. Już nie będę wam opisywał, co teraz pisze Donald Trump, który w opinii całego świata był winnym zamieszek na Kapitolu. Grozi pozwaniem telewizji na kwotę miliarda dolarów. Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.
Bo że pani Szczepkowska, nie po raz pierwszy i nie ostatni, może prawić farmazony, to nawet się nie dziwię, ale że słynna BBC posunie się do takiej manipulacji? Koniec świata, tego medialnego - jakim go znaliśmy - na pewno!
Nie jestem profesorem, ani dziekanem, ani nawet kanonikiem, nie mam konta na TikToku, nawet na Facebooku mnie nie ma. Jestem zwyczajnym plebanem ze wsi, gdzie kura zniesie jajko, zanim minister ogłosi program wsparcia dla rolników. Ale nawet mnie, kiedy słyszę i widzę pewne absurdy, ręka świerzbi...
Więc żeby komuś nie przywalić, piszę.
Pleban ze wsi
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!