TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 05 Sierpnia 2025, 18:43
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Cztery wady serca - Rok miłosierdzia w Opiekunie

05.08.16

Cztery wady serca

serce

Marzyli o dużej, szczęśliwej rodzinie. Czekali na swoje pierwsze dziecko z wielkim utęsknieniem. 
Okazało się, że Kubuś urodził się z czterema wadami serca.

Taka z pozoru normalna rodzina mama, tata i dziecko albo więcej dzieci kto wie, ile Pan Bóg da? Tak myśleli również moi znajomi, którzy tak jak i wiele młodych ludzi pragną założyć rodzinę, a potem żyć w szczęściu długie lata, wychować dzieci, patrzeć, jak najpierw uczą się chodzić, potem mówić, jak dorastają i jak potem radzą sobie w życiu. Zakładają swoje rodziny, a potem mają swoje dzieci i tak historia rodzin zatacza koło. Niestety w życiu moich znajomych historia potoczyła się trochę inaczej. Pobrali się, potem dowiedzieli się, że będą mieli dziecko, na które przecież czekali. Wyobrażali sobie, jak to będzie, kiedy ich dzidziuś już przyjdzie na świat. Strach mieszał się z radością, jak to będzie i jak sobie poradzą. Byli młodzi, pełni wiary w Boga i własne siły. Po dziewięciu miesiącach oczekiwania na świat przyszedł ich synek. Dali mu na imię Jakub. Wtedy też padła wstępna i jak się później okazało - ostateczna diagnoza. Ich synek urodził się z zespołem wad wrodzonych serca - tetralogia Fallota (TOF). Zespół Fallota, to złożona, sinicza, wrodzona wada serca, na którą składają się aż cztery różne wady serca. Tetralogia Fallota stanowi około 3-5% wszystkich wrodzonych wad serca. Występuje u ok. 10% niemowląt z wrodzoną wadą serca. Określenie „sinicza” odnosi się do jednego z objawów tej wady serca - do sinego zabarwienia m.in. ust, języka, palców na skutek braku tlenu. Ich świat rozpadł się na miliony kawałków, które trzeba było pozbierać na nowo. Zaczęli szukać przyczyny, ciągłe wizyty u lekarzy, setki konsultacji i pobyty w szpitalach. Szybko zrozumieli, że ich życie już nigdy nie będzie takie samo. Ciężko było pogodzić im się z myślą, że ich synek jest chory, że Kubuś nie będzie biegał i bawił się tak, jak inne dzieci.

Myślę, że często zadawali sobie pytanie: „Dlaczego? Dlaczego to spotkało właśnie nas? Dlaczego to nasz synek musi być właśnie tak bardzo chory?” Jednak równie szybko zaczęli walczyć o niego, przezwyciężać własne słabości i własne lęki, zrozumieli, że Kubuś jest ich wielkim Skarbem, Darem od Boga. W miarę, jak walczyli o swojego synka i o jego zdrowie przyszła również odpowiedź na to pytanie. Zrozumieli, że nic na tym świecie nie dzieje się bez przyczyny, że Pan Bóg doświadczył ich z jakiegoś powodu a mianowicie nauczyli się siebie od nowa, nauczyli się kochać i szanować, nauczyli się, że życie jest takie kruche, a ta mała istotka, która przyszła na świat tak bardzo chora pokazała im, co w życiu jest tak naprawdę ważne. Kubuś choruje także na  skoliozę piersiowo-lędźwiową, obustronny rozszczep wargi, oczopląs i niedowidzenie obu oczu. Jakub przeszedł już wiele skomplikowanych operacji, niestety w najbliższym czasie czekają go kolejne ciężkie zabiegi. A proces leczenia i rehabilitacji jest niezwykle kosztowny. Postępy w leczeniu i rehabilitacji przynoszą wspaniałe efekty. Jakub jest wesołym, mądrym, pełnym energii chłopcem. Obecnie uczęszcza do szóstej klasy i bardzo pragnie dorównać swoim rówieśnikom. Dlatego patrząc na Jakuba widzę młodego człowieka z realnymi, a może po prostu z normalnymi marzeniami nastolatka, który dzięki swoim rodzicom może rozwijać swoje pasje. Tylko żeby tego nie zaprzepaścić, jak każdy z nas, teraz właśnie Kuba potrzebuje pomocnej dłoni. Kuba jest oczkiem w głowie swoich rodziców, którzy bardzo chcieliby uchylić nieba swojemu synkowi, jednak martwią się, że niestety nie wystarczy im pieniędzy i nie zdążą uratować wzroku swojemu synkowi. A czeka go kolejna już operacja oczu. Dlatego być może nie jest to taka  „wyjątkowa” historia (a może właśnie jest), ale przedstawia „wielkiego” małego człowieka o wyjątkowym umyśle i wrażliwym sercu... Być może jest to ostatni dzwonek, by pomóc mu rozwinąć jego własne skrzydła, zanim będzie za późno i przestanie się uczyć, poszukiwać odpowiedzi, dowiadywać się, odnajdywać wierzyć, ufać, kochać, zanim nie przestanie wierzyć w to, że dopóki walczy, jest zwycięzcą. Myślę, że najtrudniejszą rzeczą dla rodziców Kuby jest prosić o pomoc, dlatego ja robię to w ich imieniu, aby spróbować pomóc Kubie  w rozwijaniu jego zdolności, pasji i spełnieniu, chociaż w maleńki sposób jego marzeń.

Tekst Sylwia

 


Chcesz pomóc/wesprzeć?

Wszystkich, którzy chcą pomóc Tomkowi i jego rodzinie zachęcamy do wpłacania dowolnych kwot na nasze konto, 
koniecznie w tytule przelewu z dopiskiem: POMOC DLA KUBY

Dwutygodnik Diecezji Kaliskiej ,,Opiekun”
ul. Widok 80-82, 62-800 Kalisz
Bank Pekao SA, nr konta:
20 1240 1314 1111 0000 1822 4775


Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!