TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 18:25
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Cuda w czasach zarazy (2)

Cuda w czasach zarazy (2)

„W 1652 roku do Warszawy zbliżała się epidemia, w Bramie Nowomiejskiej umieszczono czczony przez warszawiaków obraz Matki Bożej Łaskawej, patronki Warszawy, strażniczki Polski i modlono się o cud odpędzenia zarazy. Prośby zostały wysłuchane”. Taki wpis mogliśmy przeczytać w ostatnimczasie na oficjalnym profilu społecznościowym Episkopatu Polski, jako motywację do wytrwałej modlitwy o powstrzymanie pandemii koronawirusa.

Przywołany przez autora powyższego komunikatu cud jest tylko jednym z wielu cudów powstrzymania epidemii i wszystkich nie da się opisać w jednym artykule. A niniejszy tekst - jako druga część i wcale nie ostatnia - jest tego najlepszym dowodem.


Matka Boża Piekarska interweniuje w Czechach
Obraz, znany dziś jako cudowny wizerunek Matki Bożej Piekarskiej, w XIV stuleciu widniał w bocznym ołtarzu piekarskiej świątyni i tam odbierał cześć od wiernych. W 1659 roku przeniesiono go do ołtarza głównego i jeszcze tego samego roku, zasłynął on z cudów uzdrowień. Mijały lata, a uzdrowienia mnożyły się.
Nic więc dziwnego, że kiedy w 1676 roku w Tarnowskich Górach wybuchła zaraza, mieszkańcy wioski, pielgrzymowali do Piekar Śląskich, prosząc Maryję o powstrzymanie epidemii. Wieści o powstrzymaniu zarazy musiały rozejść się bardzo szeroko, bo kiedy cztery lata później epidemia wybuchła w stolicy Czech, sam cesarz austriacki Leopold I Habsburg, zwrócił się do gospodarzy piekarskiego sanktuarium z prośbą o przywiezienie cudownego obrazu do Pragi. 15 marca 1680 roku w uroczystej procesji przeniesiono go ulicami miasta. Zaraza ustąpiła, jednak cudowny obraz nie od razu wrócił do Polski. W drodze powrotnej zatrzymano go bowiem w miejscowości Hradec Králové, której mieszkańcy również dotknięci byli zarazą. Po ustąpieniu epidemii w Pradze arcybiskup praski Jan Fryderyk Waldstein potwierdził urzędowo cudowność obrazu, natomiast w roku 1681 mieszkańcy miasta Hradec Králové w akcie wdzięczności ofiarowali kościołowi w Piekarach obraz wotywny.

Zaraza w Paryżu
W nocy z 18 na 19 lipca 1830 roku, gdy Francja przeżywała rewolucję lipcową, w której został obalony król Karol X, zakonnicy Katarzynie Laboure, ukazał się anioł, zbudził ją i zaprowadził do kaplicy nowicjackiej. Tam Katarzynie objawiła się Matka Boża, która skarżyła się na publiczne łamanie przykazań, zapowiadając kary, jakie w związku z tym spadną na Francję. Jednocześnie zachęciła Katarzynę do modlitwy i uczynków pokutnych.
Kilka miesięcy później, w nocy z 26 na 27 listopada 1830 roku, ten sam anioł w podobny sposób obudził Katarzynę i zaprowadził ją do kaplicy. Szarytka ujrzała Najświętszą Maryję Pannę stojącą na kuli ziemskiej, depczącą stopą łeb piekielnego węża. W rękach trzymała kulę ziemską, jakby chciała ją ofiarować Panu Bogu. Równocześnie Katarzyna usłyszała głos: „Kula, którą widzisz, przedstawia cały świat i każdą osobę z osobna”. Niebawem obraz zmienił się. Matka Boża miała ręce szeroko rozwarte i spuszczone do dołu, a z jej dłoni tryskały strumienie promieni. Usłyszała ponownie głos: „Te promienie są symbolem łask, jakie zlewam na osoby, które Mnie o nie proszą”. Święta ujrzała następnie literę M z wystającym z niej krzyżem, dokoła 12 gwiazd, a pod literą M dwa Serca: Jezusa i Maryi. Dokoła postaci Maryi z rękami rozpostartymi ujrzała napis: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. Pod koniec tego objawienia Katarzyna otrzymała polecenie: „Postaraj się, by wybito medale według tego wzoru”. 30 czerwca 1832 roku wybito 1500 pierwszych medalików. Dla bardzo wielu łask zyskały one sobie tak wielką sławę, że zaczęto je szybko określać mianem „cudownego medalika”. Paryskie szarytki rozdawały je paryżanom, a zaraza wkrótce ustała.


Wszystko może być jeszcze odmienione
„Mikołaju, ogłaszaj ludziom, że zbliża się kara Boża za grzechy – mówiła Maryja zwracając się do pasterza Mikołaja Sikatki w graniczącym z Licheniem grąblińskim lesie. Był maj 1850 roku. – Morowe powietrze sprawi, że będą umierać nagłą śmiercią na polach i w domach. Nawołuj wszystkich do pokuty i modlitwy, zwłaszcza na różańcu. Niech rozważają życie i mękę Pana Jezusa. Jeśli się nawrócą, kary nie będzie. Jeśli nie, przyjdzie też straszna wojna, od której wielu ucierpi i zginie”. Ale Mikołaj bał się to wszystko ogłaszać i Maryja jeszcze dwa razy prosiła go o wypełnienie tego życzenia.
Za trzecim razem Matka Boża Licheńska uszczegółowiła opis nadchodzącej zarazy. „Ludzie będą padać nagłą śmiercią, a ich ciał nie będzie miał kto pogrzebać. Umrą wszyscy. Starcy i dzieci, młodzieńcy i panny. A potem przyjdzie wojna. Zginą miliony ludzi”. Później jednak dodała: „Wszystko może być jeszcze odmienione, gdyż miłosierdzie Ojca Niebieskiego jest nieprzebrane”. W 1852 roku nad Europą, a w tym Polską, rozszalało się „morowe powietrze” cholery, która zebrała wielkie żniwo śmierci. Co drugi chory konał w męczarniach. W Licheniu ofiary grzebano we wspólnym głębokim dole i przysypywano je wapnem, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii. Często wymierały całe domostwa i nie miał kto grzebać zmarłych (tak, jak zapowiadała Maryja). Wobec spełnienia się przepowiedni, ludzie zaczęli gromadzić się w grąblińskim lesie, przy sośnie z wizerunkiem Matki Bożej Licheńskiej, gdzie dochodziło do natychmiastowych, licznych uzdrowień. W dowód wdzięczności miejscowi gospodarze ufundowali i wystawili w grąblińskim lesie kaplicę, do której przeniesiono Cudowny Obraz.
Na koniec wróćmy jeszcze na moment do Mikołaja Sikatki. W czasie objawienia, w którym Maryja po raz trzeci wzywała go do ogłoszenia jej proroctw, w nadprzyrodzony sposób jego białe jak śnieg włosy i broda, wróciły do naturalnego, młodzieńczego koloru. Matka Boża powiedziała mu, że to będzie widoczny dla ludzi znak, że Sikatka nie kłamie, nie konfabuluje. Okoliczni mieszkańcy zmianę zauważyli od razu, jednak mimo niej, wielu wyśmiewało jego opowieści o spotkaniu z Maryją. CDN

Tekst Aleksandra Polewska – Wianecka

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!