Cuda Świętego Idziego
Księga, do której pielgrzymi wpisują swoje podziękowania i prośby do św. Idziego - są one bardzo różne - od prośby o udane wakacje, uzdrowienie, błogosławieństwo po błaganie o potomstwo.?
Św. Idzi w świecie chrześcijańskim należy do tzw. 14 wspomożycieli, których Kościół poleca jako największych orędowników przyzywanych w różnych sprawach. Kiedy jest przyzywany Święty Idzi? Tam, gdzie oręduje on za ludzkimi sprawami, wciąż dzieją się cuda.
Święty Idzi albo Egidius urodził się w Atenach prawdopodobnie w roku 640, a zmarł w 721. Jego rodzice byli bogaci i dali mu wszechstronne wykształcenie, więc jako młodzieniec był biegły w różnych naukach. Rodzice szczególnie nauczyli go kochać Pana Boga i wszystko poświęcać dla królestwa niebieskiego. To także zaowocowało wieloma cnotami, czystością obyczajów, pokorą i miłosierdziem dla biednych. Po śmierci rodziców cały majątek rozdał ubogim. Szybko rozeszła się wieść o jego dobroci i darze uzdrawiania. Schodziło się do niego mnóstwo ludzi, prosząc go o lekarstwo dla duszy i ciała. Zmęczony „sławą” opuścił Grecję i udał się na południe Francji. Wraz z poznanym tam Werdemem poszli na pustkowie, by z dala od ludzi ćwiczyć się w miłości do Boga i oddać się rozmyślaniu. Ich spokój nie trwał długo. Wieść o cudach Boga wyproszonych przez nich w modlitwie zaczęły sprowadzać ciekawych i rozsławiać imię pustelników. Wówczas Idzi ukrył się w głębi puszczy spędzając czas na modlitwie i pracy. Legenda głosi, że Pan Bóg podarował mu łanię jako towarzyszkę i zarazem karmicielkę, bowiem karmiła go ona swoim mlekiem. Niestety ta sama łania „zdradziła” go przed światem. Stało się to podczas polowania, kiedy zaszczuta psami uciekła do jaskini, a jeden z myśliwych zamiast trafić strzałą łanię, zranił św. Idziego. Wtedy do jaskini przyszedł sam król, który rozpoznał w zranionym męża Bożego. Ofiarował mu znaczne skarby, jednak Idzi ich nie przyjął. W zamian poprosił, aby na tym miejscu stanął klasztor pustelniczy. Szybko zaczęli przybywać kolejni mężczyźni szukający odosobnienia i modlitwy. W ten sposób powstał klasztor mnichów, a św. Idzi został jego opatem. Po pewnym czasie udał się do Rzymu, by złożyć hołd Ojcu Świętemu jako następcy św. Piotra i namiestnikowi Pana Jezusa, a zarazem by wyjednać u Stolicy Apostolskiej przywileje dla swojego klasztoru. Kiedy wrócił z Rzymu, oznajmił braciom zakonnym dzień swojej śmierci i wśród ich modlitwy dokonał świętobliwego życia w roku 721.
Kalectwa i niemoce ludzi leczący
Do dziś jego sława znana jest na całym świecie, a cuda za jego przyczyną są niezliczone. W Polsce ku czci św. Idziego wybudowano 35 kościołów. W samej Wielkopolsce kościołów poświęconych temu Świętemu jest około 10. Największe nasilenie kultu św. Idziego współcześnie trwa w Mikorzynie, w naszej diecezji. Świadczą o tym rzesze pielgrzymów i podziękowania nadsyłane za otrzymane łaski. Różne zapiski ukazują, jak od wieków ludzie przybywali do Mikorzyna, aby za przyczyną św. Idziego wyprosić łaski ocalenia, wyzdrowienia, pomocy duchowej, czy potomstwa. Jego wstawiennictwo w ludzkiej niedoli jest niezwykłe. I tak np. w 1763 roku Wojciech z Miejskiej Górki zeznał, że przez lata był niewidomy. Dowiedziawszy się o św. Idzim przybył do Mikorzyna i zamówił Mszę św., podczas której odzyskał wzrok. Wcześniej także Jan Idzi Wężyk został cudownie uzdrowiony, kiedy jako chłopca rodzice przynieśli go konającego do kościoła. Po Mszy św, która była sprawowana za chorego, chłopiec wstał i o własnych siłach wyszedł ze świątyni. Czasy nam bliższe, rok 1999. Wówczas to chłopiec mający 4 latka ciężko chorował, jego organizm zaatakowała choroba nowotworowa i lekarze byli bezsilni. Ks. Ryszard Wachowiak odprawił Mszę św. o zdrowie dla Kuby. Choroba cofnęła się i mimo, że chłopiec przeszedł jeszcze kilka poważnych operacji, jego życie zostało uratowane. Rodzice Jakuba wierzą, że mimo ciężkiej walki otrzymali wielką łaskę zdrowia dla syna od Boga za pośrednictwem Idziego.
Pan Andrzej, który opowiedział swoją historię w miesięczniku rodzin katolickich „Cuda i łaski Boże” wie, że jego życie zostało wymodlone. Odbywając służbę wojskową ciężko zachorował. Rozeszła się nawet plotka, że zmarł. Rodzice modlili się za niego żarliwie, a także za lekarzy, w których rękach było życie Andrzeja. Lekarz rodzinny, kiedy przeczytał historię choroby, uznał, że tylko cud sprawił, że ich syn żyje. Z pomocą przyszedł św. Idzi, do którego gorące modlitwy wznosili jego najbliżsi. Ojciec pana Andrzeja pochodzi z ziemi mikorzyńskiej, gdzie w domu rodzinnym zawsze pobożnie czczono św. Idziego. Dziś dzień odpustu ku czci św. Idziego jest dla rodziny pana Andrzeja dniem rodzinnej spowiedzi i wspólnej modlitwy. A w ich życiu Święty dokonał jeszcze wiele łask. Św. Idzi pomaga także tym, którzy jak mówią, mieli już wyrok śmierci w ręku - diagnozę - nowotwór złośliwy. Guzy się zasuszyły i zostały tylko blizny po nich.
Wspomożyciel rodzin i dzieci
Modlitwy do św. Idziego to nie tylko te o dar zdrowia, ale także o dar nowego życia. W jednym z listów nadesłanych do Księdza Kustosza sanktuarium czytamy, że młode małżeństwo oczekiwało dziecka, jednak ciąża okazała się martwa. Płód musiał zostać usunięty,
a komplikacje po zabiegu uniemożliwiały pojawienie się wyczekiwanego dziecka. Przełomem okazała się wizyta duszpasterska, podczas której ksiądz polecił młodym ludziom udać się z prośbą do św. Idziego. 1 września 2007 roku przyjechali więc, by powierzyć swoje troski św. Idziemu. Rok później na świat przyszła upragniona córeczka. Nie obyło się bez komplikacji, jednak lekarze uznali, że musiała nad nimi czuwać Opatrzność Boża, że dziecko w ogóle przeżyło. W kolejnym liście czytamy: „Pisze do Ciebie dwoje młodych ludzi. W styczniu zeszłego roku gościliśmy u św. Idziego w wiadomej intencji. Pragnęliśmy dziecka, o które staramy się od kilku lat. Aktualnie, z wielką radością, oczekujemy naszego cudu. Pod koniec kwietnia przyjdzie na świat nasza wymodlona córeczka. Piszemy ten list, by podzielić się naszym szczęściem i jednocześnie dać świadectwo wielkiej łaski, jaką otrzymaliśmy”. W innym liście czytamy, że para sześć lat starała się o dziecko. Dziś są dumnymi rodzicami, a zawdzięczają to św. Idziemu. Takich listów ks. proboszcz Wachowiak ma setki, a każdy z nich to namacalny dowód cudów, jakie dzieją się za przyczyną św. Idziego. Wielu z tych ludzi przyjeżdża do sanktuarium, by podziękować Świętemu za wyproszony dar, a Księdzu Prałatowi pokazać owoc modlitwy.
Wiele osób stawia sobie pytanie: „Dlaczego ja?”, ale jak mówi ks. prałat Wachowiak, kustosz sanktuarium, na szczęście jest św. Idzi i co cieszy, są ludzie, którzy wierzą głęboko w jego przemożne wstawiennictwo. A on wyprasza u Boga potrzebne łaski i za jego przyczyną dokonuje cudów. Ksiądz Prałat jest pewny, że Święty działa w każdej dziedzinie. Chociażby od czasu, kiedy jest on tam proboszczem w parafii wymodlili już pięć powołań, jedno dla siostry zakonnej i cztery kapłańskie. Jedno jest pewne - Święty odpowiada na znaki czasu „Święty Idzi w Mikorzynie cudami słynący - módl się za nami”.
Bractwo św. Idziego
Na świecie powstało wiele Bractw Świętego Idziego. Najbardziej znane jest w Rzymie, które pomaga cudzoziemcom i emigrantom. Także i w naszym pobliskim Mikorzynie powstało Bractwo św. Idziego ze szczególnego natchnienia Ducha Świętego i za przyczyną św. Idziego, opata. Do bractwa mogą należeć katolicy zarówno duchowni, jak i świeccy, którzy pragną pogłębić swoje życie wewnętrzne w oparciu o duchowość ewangeliczną.
Tekst Arleta Wencwel
Foto Monika Rubas
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!