TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 21 Lipca 2025, 23:26
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Co mówi innym twoje imię?

Co mówi innym twoje imię?

W przygotowaniu do bierzmowania warto szukać okazji do wspólnych z dzieckiem rozmów, zabaw i eksperymentów. Wybór imienia to świetna ku temu okazja.

To nasze trzecie spotkanie w gronie osób, którym zależy, aby przygotowanie dziecka do przyjęcia sakramentu bierzmowania było doświadczeniem odnowy dla całej rodziny i to nie tylko w kontekście praktykowania wiary. Mamy nadzieję, że treści, którymi się tutaj dzielimy, pomogą wam również poprawić i wzmocnić więzi rodzinne, a to byłby naprawdę wielki sukces, bo dzisiaj konflikty międzypokoleniowe to codzienność. Dziękuję, że powróciliście na tę stronę i zapraszam, abyśmy porozmawiali o ewentualnym wyborze nowego imienia do bierzmowania, bądź pozostaniu przy tym nadanym dziecku przez was podczas chrztu świętego. 

Można zapytać, czy to nie za wcześnie, czy nie lepiej poczekać z tym do końca formacji? Moim zdaniem nie. Chodzi o to, żeby uniknąć robienia tego w pośpiechu, bezmyślnie, czy jeszcze gorzej, dla tzw „beki” (czyli dla żartu) albo przez papugowanie innych. Imię, zarówno nadawane na chrzcie świętym, jak i wybierane przy bierzmowaniu, nie jest pustym dźwiękiem, choćby i pięknym, ale do czegoś albo kogoś odsyła i w zamierzeniu ma charakteryzować i kształtować człowieka, który je otrzymuje czy też wybiera. Kilka lat temu można było zobaczyć w telewizji trochę głupkowaty film opowiadający historię amerykańskiego mężczyzny, któremu rodzice wybrali imię Mao. Tylko dzięki powszechnemu zidioceniu społeczeństwa, gdzie większość osób nie miało już pojęcia, kto nosił takie imię, ów mężczyzna nie musiał się tłumaczyć każdemu, skąd taka inspiracja u rodziców, ale nieodzowna jest refleksja, jak bezmyślni potrafią być ludzie nawet w tak ważnych sprawach jak wybór imienia. Nie chcemy, aby wasze dziecko dokonało bezmyślnego wyboru, albo małpowało innych, prawda? Dlatego warto podjąć ten temat już teraz, nawet jeśli przygotowujący dziecko do bierzmowania księża i katecheci wcale jeszcze tego tematu nie dotknęli. My chcemy, aby ten wybór był świadomy i aby był pewnym procesem, w którym być może będziemy mogli pomóc.

Ale może się zastanawiacie, po co w ogóle dodawać kolejne imię, przecież już wybraliście swojemu dziecku takie fajne (a może nawet i dwa)... Arcybiskup Ryś powiedział kiedyś w homilii podczas Mszy z udzieleniem sakramentu bierzmowania: „Szymon przychodzi spotkać się po raz pierwszy z Jezusem, a Pan Jezus mu nadaje imię, które brzmi Piotr. W Piśmie Świętym często się zdarza, że Bóg zmienia człowiekowi imię, na przykład jeden z pierwszych patriarchów w Starym Testamencie Jakub dostał od Boga imię Izrael. Abram dostał od Boga imię Abraham. Bóg zmienia imiona. Z reguły jest tak, że ta zmiana imienia oznacza, że ktoś dostaje od Boga pewną misję do spełnienia. Bóg spodziewa się, że on podejmie jakąś funkcję wobec innych. I tak na przykład Piotr znaczy skała. Piotr nie miał być skałą dla siebie samego, tylko miał być skałą dla innych. I ta zmiana imienia, jakiej Bóg dokonuje w naszym życiu jest po to, abyśmy zobaczyli innych dookoła. Co możemy zrobić dla innych, w jaki sposób możemy innym pomóc. Czego się po nas Pan Bóg spodziewa, że możemy zrobić dla innych. Nigdy nie jest tak, że nie możemy nic zrobić. Zawsze możemy coś dać drugiemu, a jeśli już naprawdę nic nie mamy, to możemy dać drugiemu trochę czasu. Posłuchać go. Pan Bóg dzisiaj wam zmienia imię po to, żebyście się trochę dookoła siebie popatrzyli. Bierzmowanie nie jest dla was. Dla was to był chrzest. Jesteście ochrzczeni, od chrztu jesteście kapłanami, prorokami i królami, już nic lepszego was w życiu nie spotka. Bierzmowanie jest po to, byście potrafili być jakoś dla innych. Tak, jak to jest teraz dla was możliwe, a Duch Święty będzie was do tego umacniał”. 

Czy teraz jest już trochę bardziej klarowne po co nowe imię? Chodzi o odkrycie tego, jak Bóg widzi moją misję wobec innych. Kim ja mogę być dla innych, kim chcę być dla innych. Trzeba pomóc dziecku w odkryciu i zrozumieniu, czy imię które wy mu wybraliście, jest już takim „planem” na jego życie, czy może dziecko samo, w swojej autonomicznej decyzji spróbuje wybrać nowe imię rozeznając, jaka jest Boża misja dla niego. Jeśli na przykład wybierze Jan Paweł, to wiadomo jak widzi swoją pozycję wobec innych. Chce być tym, który mówi swoim życiem: „Nie bójcie się otworzyć drzwi Chrystusowi” - jak powtarzał nasz święty papież. To byłby wielki program na życie. A imię św. Matki Teresy z Kalkuty, co by chciało powiedzieć? Sami wiecie, w jej przypadku to tak oczywiste, choć jak się wczytać w jej życiorys, to okazuje się, że tam było sporo ciemności, z którą musiała się mierzyć. Dlatego trzeba czasu i zaangażowania, aby to dobrze rozeznać. Oczywiście imiona świętych są najlepszym wyborem, bo ich życiorysy dają nam konkretne wskazówki (weźcie choćby moje imię Paweł – to od świętego Pawła Apostoła Narodów, który ewangelizował i odbywał podróże misyjne, a ja jestem księdzem, ewangelizuję i bardzo lubię podróżować, a więc to imię i ten patron wspaniale „nakreśliło” mnie w kontekście wiary, ale też i życiowych pasji. W tych sprawach próbuję też dawać siebie innym). Przyznam się też wam, że bardzo podobają mi się niektóre włoskie imiona, których my nie mamy, na przykład Gioia (radość), czy Letizia (Boża radość, błogość), Allegra (wesoła, radosna). Nie chodzi mi o to, żeby takie imiona wybrać, ale żeby zrozumieć, że to imię z bierzmowania ma być moim programem, planem tego, czym mogę być dla innych. I chciałbym drodzy rodzice, żebyście o tym zaczęli rozmawiać z waszymi dziećmi i to jak najszybciej.

Jak to zrobić? Można na różne sposoby ten argument wprowadzić do rozmów (rozumie się samo przez się, że trzeba z dziećmi rozmawiać – czy to już się dzieje?). Choćby wziąć inspirację z jakiegoś źle kojarzącego się imienia (jak wspomniany Mao), czy najzwyczajniej w świecie porozmawiać z dzieckiem na temat ich imienia. Opowiedzieć im, dlaczego akurat takie wybraliście, z kim jest ono związane, co było waszą inspiracją. Raz jeszcze zapytać, czy ich imię im się podoba, a jeśli nie to dlaczego. Wtedy naturalnie wyjdzie kwestia ewentualnego nowego imienia na bierzmowanie. Pomyślcie, ile fajnych rozmów mogłoby się odbyć wokół tego tematu, wspólnych poszukiwań w Internecie, czy nawet „doświadczeń”: myślisz o takim imieniu, osoby, która w swoim życiu na przykład była ubogim zakonnikiem? Świetnie kochanie! To może spróbujemy jeden tydzień wszyscy razem żyć trochę jak w klasztorze! To może być nawet świetna zabawa, ale zapewniam was, że nie tylko. A to tylko jeden przykład. Może macie inne pomysły? No to do roboty z tym imieniem ;) cdn.

Ks. Paweł

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!