Cichy Święty z Rodemack
Rodemack położony na północy Francji jest godnym zatrzymania się miejscem, które zachowało swój cichy, intymny charakter z przeszłości.
Wioseczka Rodemack ta leżąca na pograniczu Francji, Niemiec i Luksemburga szczyci się historią sięgającą czasów galijsko-rzymskich, średniowiecznym zamkiem nazywanym „małym Carcassonne w Lotaryngii”, pozostałościami ufortyfikowanego ogrodzenia z ponad 700-metrowymi murami obronnymi, centrum złożonym z XVIII-wiecznych domów i kościołem, któremu patronuje św. Mikołaj… i św. Józef z ukrycia.
Burzliwe dzieje
Romańska świątynia istniała tu już w roku 915, natomiast pierwsza wzmianka o Rodemack, wówczas Rotinpach, pojawiła się w dokumentach w 907 roku. Lenno należało do potężnego opactwa Echternach, dziś położonego w granicach Luksemburga. W czasie wojny trzydziestoletniej ta budowla sakralna została złupiona i niemal doszczętnie zniszczona, a liczba wiernych zmniejszyła się o połowę. Po zakończeniu działań wojennych odrestaurowano to miejsce kultu. Jedno z orzeczeń z 1651 roku stanowiło, że utrzymanie nawy i chóru jest obowiązkiem opactwa w Echternach. XVIII wiek był okresem ożywienia gospodarczego i demograficznego. W 1721 roku parafia odnotowała blisko 900 wiernych przyjmujących Komunię Świętą. Następne pokolenie parafian uczestniczyło w transformacji tego obiektu sakralnego. Jego przebudowa miała miejsce w latach 1783-1784.
W 1790 roku, tj. kiedy rewolucja francuska zaczęła przeobrażać kraj, świątynia w Rodemack była „świadkiem” dwóch dramatycznych wydarzeń: pożaru, który pochłonął wiele domostw i morderstwa. 21 grudnia miała miejsce w parafialnym kościele przerażająca scena podczas wyborów kantonalnego sędziego pokoju. Zginął w jego murach strażnik narodowy, a dziesięciu innych lekko raniono. Z nakazu biskupa Metz świątynia została na nowo konsekrowana. Tego aktu miał dokonać tutejszy proboszcz Emeringer. Odprawianie nabożeństw przerwano dopiero w latach 1794-1795. Wówczas dużą liczbę dzieci z Rodemack ochrzczono w kościele w Mondorf, tuż poza granicami kraju. Czyniono tak pomimo wydanego dekretu, w którym była mowa, iż „każdy kto opuszcza terytorium francuskie, aby uczestniczyć w nabożeństwach w Mondorf, a wreszcie każdy obywatel przekraczający granice będzie uważany za emigranta i poniesie kary przewidziane przez prawo”. Chrztów udzielał proboszcz Nicolas Ungeschick, bratanek opata Hormanna z Echternach.XIX wiek, w porównaniu z poprzednimi stuleciami, był czasem względnego spokoju. W czerwcu 1815 roku Prusacy zaatakowali Rodemack, który po 100 dniach stanął po stronie Napoleona. Twierdza została obroniona. Prusacy zajęli wioskę, ale nie byli w stanie zdobyć fortecy. Był to ostatni znaczący epizod w historii Rodemack. Stacjonował tu generał Hugo, gubernator Thionville – ojciec Victora Hugo, słynnego francuskiego pisarza, poety i dramaturga. W 1844 roku statystyki odnotowały, że wioseczka ta mając nieco ponad tysiąc mieszkańców posiadała, m.in. kancelarię notarialną, urząd celny i plebanię. Z upływem lat jej znaczenie podupadło. Rodemack zawdzięcza swoje spektakularne odrodzenie dynamizmowi mieszkańców, którzy począwszy od lat 70. XX wieku zmienili jego oblicze. Ta fascynująca podróż przez burzliwą historię przyciąga turystów z odległych części Europy.
Artyzm Greffów
Do centrum Rodemack, które w 1987 roku dołączył do prestiżowego grona „Najpiękniejszych wiosek we Francji”, wjeżdża się przez majestatyczną ufortyfikowaną bramę Sierck, zbudowaną w XVI wieku. Brukowane uliczki, domy w odcieniach szarości z łukowatymi oknami, charakterystycznymi dla wiejskiej zabudowy tego regionu, kościół św. Mikołaja ze swoją harmonijną prostotą – to wszystko tworzy klimat tegoż miejsca. Wnętrze świątyni jest bogato zdobione, choć jej stonowany wygląd zewnętrzny może na to nie wskazywać. Wyposażenie jest dziełem lokalnych artystów Greff, ojca i syna.
W 1744 roku Nicolas Greff otrzymał zlecenie na wykonanie ołtarza głównego i boazerii obramowującej wejście do zakrystii. Rzeźby zdobiące świątynne wnętrze również zostały wykonane przez tegoż artystę. Konfesjonały i drewniana ambona to także wytwór jego pracy. Bujna ornamentyka jest typową dla tego warsztatu. Baldachim w ołtarzu głównym został ozdobiony obrazem, który przedstawia św. Mikołaja. Jest on sygnowany J.P. Houttert i pochodzi z 1718 roku. Ołtarze boczne są również przypisywane Nicolasowi Greffowi. Ornamentyka zwojów liści jest uzupełniona głowami cherubinów, charakterystycznymi dla stylu artysty. Będąc w murach tej świątyni, nie można przejść obojętnie obok grobowca jednego z ostatnich panów Rodemack Hermanna Fortuné de Bade i jego małżonki Marie-Sidonie de Falkenstein. Jego poprzednicy zwiększali swoją potęgę i zapał wojenny, który na przemian wykorzystywali na korzyść lub przeciwko jednemu lub drugiemu z potężnych sąsiadów.
W cieniu św. Mikołaja
W świątyni w Rodemack, której patronuje św. Mikołaj, dogodne miejsce znalazł sobie św. Józef - pozostaje on jednak w cieniu potężnego w swej wstawienniczej mocy patrona Lotaryngii. We wnętrzu tego przybytku Bożego znajdują się witraż i rzeźba z wizerunkiem Głowy Najświętszej Rodziny. Jeden z witraży umieszczony w prezbiterium przedstawia św. Józefa z lilią. Przypomina on raczej starca niż mężczyznę w kwiecie wieku. Złoto-seledynowa szata go upiększa, nadając mu godności i dostojeństwa. Ten cichy Święty lewą dłonią dotyka swego serca, jakby chcąc pokazać, że to w nim należy szukać Jezusa.
Przechodząc do rzeźby, zobaczymy nieco inne wyobrażenie wizerunku Opiekuna Maryi i Jezusa. Artysta ukazał go jako dojrzałego mężczyznę o zamyślonym obliczu, czule obejmującego Syna Bożego. W prawej ręce dzierży on kwiat lilii. Dzieciątko Jezus trzyma zaś w dłoni jabłko królewskie, jeden z trzech symboli władzy monarszej. Jego sukienka jest śnieżnobiała. Kontrastuje z purpurowym odzieniem św. Józefa. Przed tą figurą wznoszą cichą modlitwę mieszkańcy Rodemack, prosząc Oblubieńca Niepokalanej o potrzebne dla siebie i swych rodzin łaski. Oni jeszcze zachowali wiarę swoich przodków i miłość do tego cichego Świętego. ■
Justyna Majewska-Michy
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!