TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 11 Grudnia 2025, 17:00
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Chrobry i tajemnicza klątwa

Chrobry i tajemnicza klątwa 

Czy jest możliwe, że ciągnące się przez wieki rozmaite spory polsko-polskie są efektem klątwy, którą rzucono przed wiekami na pierwszego polskiego króla?

Kończy się rok, w którym minęło 1000 lat od pierwszej polskiej koronacji.
Kończy się pośród dyskusji, że nie dość należycie go uczczono, bo Polacy wciąż nie potrafią mówić jednym głosem nawet w kwestii tak znaczącej rocznicy. W dwóch publikacjach książkowych, które wyszły w ostatnich latach, pojawia się sugestia, że nasze wewnętrzne konflikty mogą być rezultatem klątwy, którą biskup Gaudenty, notabene brat św. Wojciecha, miał rzucić na Bolesława Chrobrego.

Moc średniowiecznej klątwy

Od razu zaznaczam, że niniejszego tekstu zdecydowanie nie należy traktować jako kategorycznego stwierdzenia, że wspomniana klątwa jest przyczyną wszystkich nieszczęść, jakie przez ponad dziesięć stuleci spadły na Polskę, ale zdecydowanie jako ciekawostkę historyczną.
Na początek przypomnę, że klątwa w kontekście katolicyzmu jest najwyższą karą kościelną, oznaczającą wykluczenie z życia wspólnoty religijnej. Czyli ekskomuniką. Ekskomunikować kogoś może jedynie papież, jednak w niektórych przypadkach ekskomunikę może nałożyć także biskup, jeśli sytuacja tego wymaga. Można też zaciągnąć ekskomunikę na siebie z mocy samego prawa w związku z popełnieniem określonych w prawie kanonicznym czynów, np. takich jak aborcja czy apostazja, ale ta forma nas w tym momencie nie interesuje. Ze źródeł historycznych wiemy, że klątwą został obłożony tylko jeden polski władca, Bolesław Śmiały, po tym jak osobiście zamordował sprawującego Eucharystię biskupa krakowskiego Stanisława. I jakby tego było mało, zakazał też jego pochówku. By do niego nie doszło wydał polecenie poćwiartowania martwego ciała biskupa i porzucenia poszczególnych jego części w różnych częściach Krakowa. Jak pisze Jan Długosz, w nocy, która nastąpiła po tej zbrodni, nad rozrzuconymi szczątkami Stanisława pojawiły się błękitne płomienie. Natychmiast zwróciły na siebie uwagę mieszczan, a ci ze czcią pozbierali wszystkie członki przyszłego świętego i ułożyli je obok siebie, odtwarzając jego sylwetkę. Wtedy też miał wydarzyć się cud połączenia poćwiartowanych zwłok w jedno, kompletne ciało.

Gdy do Polski dotarły wieści o klątwie rzuconej na księcia, możni polscy zbuntowali się przeciwko niemu i wygnali go z kraju. Papieska klątwa w okresie średniowiecza miała ogromną moc. Bo jeśli wyklęty władca lekceważył jej słowa, Ojciec Święty mógł ją rozciągnąć na cały kraj, którym władał. A ponieważ Bolesław Śmiały nie potraktował poważnie własnej ekskomuniki, nad Polską zaciążyło widmo wyłączenia z Kościoła całego państwa, zamknięcie kościołów, wyjazd biskupów, zanik sakramentów itp. Tak więc kiedy pojawił się następca wygnanego Śmiałego – a był nim Władysław Herman, jego brat – niezwłocznie wybrał się do Rzymu, by prosić papieża o miłosierdzie. Co ciekawe w Polsce piastowskiej wierzono, że konsekwencjami tamtej klątwy stało się rozbicie dzielnicowe Polski i ponad dwustuletni okres bez kolejnej koronacji. Po Chrobrym bowiem, drugim królem został dopiero w 1295 r. Przemysł II. A co do rozbicia dzielnicowego, miało być ono karą za poćwiartowanie ciała Biskupa krakowskiego. Cudowne zrośnięcie się jego członków natomiast proroctwem tego, że z czasem Polska znów będzie jednością.

Przeklęty Bierut?

Pogłoski o kolejnej papieskiej klątwie skierowanej przeciw głowie państwa polskiego pojawiły się w latach 50. minionego wieku i dotyczyły Piusa XII i Bolesława Bieruta. Tajemniczą i nagłą śmierć Bieruta w Moskwie przypisywano skutkom tejże rzekomej klątwy.
Pogłoskę tę spopularyzował w 2000 r. głośny film „Prymas. Trzy lata z tysiąca”. Jest w nim scena, w której grany przez Andrzeja Seweryna prymas Wyszyński razem ze swoim kapelanem, podczas uwięzienia w Komańczy, podsłuchują przez ścianę audycji radia Wolna Europa. Słyszą jak spiker mówi, że Pius XII obłożył klątwą Bolesława Bieruta za uwięzienie kardynała. Na tę wieść Zbigniew Zamachowski odtwarzający rolę kapelana, wybucha spontaniczną radością. Prymas natychmiast go gani: „Jak możesz się cieszyć z tego, że głowa naszego państwa została obłożona klątwą?! Czy wiesz co to znaczy dla Polski?!" Scena wspaniała, ale nigdzie, ale to nigdzie, nie istnieją jakiekolwiek wiarygodne źródła, które potwierdzałyby ową ekskomunikę. Pius XII nigdy jej nie nałożył na Bolesława Bieruta.
Brat św. Wojciecha cisnął nań klątwę

A teraz zajrzyjmy do kroniki Galla Anonima. „W końcu, tak z przyczyny obcych, jak i własnych rodaków, doszła Polska do takiego opustoszenia, iż do szczętu prawie wyzuta została z bogactw i ludzi – pisze kronikarz z perspektywy czasów Bolesława Krzywoustego. - W owym to czasie Czechowie zburzyli Poznań i Gniezno i zwłoki św. Wojciecha z sobą unieśli. Ci zaś, którzy uszli pojmania przez nieprzyjaciół albo nie chcieli się mieszać z rokoszanami, poza Wisłę na Mazowsze uciekali; i tak długo grody pomienione stały pustkami, że w kościołach św. Wojciecha męczennika i św. Piotra apostoła dziki zwierz posłał łożyska swoje. Jest mniemanie, iż dlatego spadła klęska na kraj cały, że Radzim Gaudenty, brat św. Wojciecha i następca, nie wiem już z jakiego powodu, cisnął nań klątwę". Czy naprawdę Gall nie wiedział z jakiego powodu? Czy może jego ujawnienie zaszkodziłoby wspaniałemu portretowi Chrobrego, jaki Gall Anonim odmalował w kronice?

Co ciekawe, o klątwie nie wspominają żadne inne polskie kroniki, żadne kroniki zagraniczne (w tym nawet słynnego Thietmara), a także w samym Watykanie nikt nie zdołał znaleźć jak dotąd żadnych zapisów, który klątwę Gaudentego by potwierdzały. Z innych zachowanych źródeł wiemy natomiast, że nasz pierwszy król bardzo pragnął pojąć za żonę księżniczkę kijowską Przedsławę. Była to kobieta nie tylko bardzo urodziwa, ale i charakterna. Oświadczyny polskiego władcy bezpardonowo odrzuciła, czego Bolesław podobno nie mógł zaakceptować. Nie dość, że swą odmową zniszczyła jego marzenia i plany, to w dodatku bardzo go upokorzyła. Zraniony i rozgniewany Chrobry miał wtedy dopuścić się czynu karygodnego. Postanowił wziąć Przedsławę siłą. Nie tylko ją zgwałcił, niszcząc jej reputację, ale w kajdanach wywiózł do Poznania i uczynił swoją nałożnicą. Wiele wskazuje na to, że księżniczka kijowska urodziła mu dwóch synów, którzy zmarli w dzieciństwie i mimo, że byli dziećmi nieślubnymi, zostali pochowani z honorami, z jakimi grzebie się królewiczów. Ponieważ Chrobry utrzymywał Przedsławę na swoim dworze, obok sakramentalnej żony, biskup Gaudenty miał wzywać go do zakończenia tej relacji i usunięcia nałożnicy nie tylko z pałacu, ale i z życia króla.

Bolesław jego wezwania uporczywie ignorował, więc Gaudenty postanowił sięgnąć po ostateczność i obrzucił go klątwą. Co ciekawe, do tej klątwy miały przyłączyć się jeszcze upokorzona do cna Przedsława i Oda, czyli prawowita, acz publicznie zdradzana żona króla. Przedsława przeklinając Chrobrego miała wykrzyczeć, że odtąd Bolesław i jego piastowscy następcy będą rządzić pośród nieustających wewnętrznych i zewnętrznych ataków i zagrożeń i że Polska dokąd będzie istnieć będzie wciąż walczyć o swoje przetrwanie i wewnętrzną jedność. Rzekomą klątwą Przedsławy do dziś tłumaczy się nieszczęścia, jakie spadały i spadają na Polskę.

Trzech Bolesławów

Nawiasem mówiąc, historie klątw rzucanych na polskich władców (i tej udokumentowanej i tych nieudokumentowanych) dotyczą wyłącznie władców o imieniu Bolesław. O ile na potwierdzenie ekskomuniki, którą rzekomo miał obłożyć Bieruta Pius XII nie ma żadnych dowodów, o tyle na klątwę, która spadła na Chrobrego jest przynajmniej jeden, ale jeden to za mało. I dlatego wciąż rozbudza wyobraźnię kolejnych pokoleń. 

Aleksandra Polewska – Wianecka

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!