TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Sierpnia 2025, 11:57
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Chcę towarzyszyć ludziom w życiu duchowym

Ks. Rafał Maciak 

ur. 16 stycznia 1988 r.
w Ostrowie Wielkopolskim,
syn Grażyny i Andrzeja,
pochodzący z parafii
św. Pawła Apostoła
w Ostrowie Wielkopolskim

Tytuł pracy magisterskiej, pod czyim kierunkiem napisana, kierunek
studiów i dlaczego wybrałeś akurat tę gałąź teologii.
Pracę magisterską zatytułowaną „Rzeczywistość grzechu i miłosierdzia Bożego w czytaniach biblijnych <<Obrzędów pokuty dostosowanych do zwyczajów diecezji polskich>>” napisałem pod kierunkiem ks. prof. UAM dra hab. Dariusza Kwiatkowskiego. Tematyka z pogranicza biblistyki i liturgiki podkreśla wartość słowa Bożego w sakramencie pokuty, dlatego praca może być pomocą w ukazywaniu prawdy o przebaczeniu podczas spowiedzi.

Hasło na obrazku prymicyjnym i wyjaśnienie swojego wyboru.
Wybór hasła na obrazku prymicyjnym mogę uzasadnić kilkoma argumentami. Najpierw liturgią Słowa. Kiedy przeczytałem fragment Ewangelii z VI Niedzieli Wielkanocnej, czyli przypadającej w dniu mojej Mszy prymicyjnej, zwróciłem uwagę na słowa Jezusa, które słyszymy podczas każdej Eucharystii: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam” (J 14, 27).
Chrystus za każdym razem udziela nam, zebranym przy eucharystycznym stole, misji, aby iść i głosić to, co przeżyliśmy na Mszy Świętej. Jak często zapominamy, że jesteśmy posłani w pokoju. Za to żyjemy pełni lęków i smutku. Wybrzmiewa to zwłaszcza dziś, gdy niedaleko toczy się wojna. Gdy wielu z nas odczuwa niepokoje związane z codziennością i czuje się źle. Ja też często tracę pewność, ale Tym, który przywraca pokój jest Chrystus, Książę Pokoju.
Ponadto aktualnie w Kościele realizujemy program duszpasterski ukazujący Eucharystię dającą życie.
Tematem obecnego roku są słowa: „Posłani w pokoju Chrystusa”. To nie tylko piękne motto na tablo. Chcę moją kapłańską posługą nieść Chrystusowy pokój.


Komu, po Panu Bogu, zawdzięczasz najwięcej w swojej drodze ku kapłaństwu? Jaką rolę odegrali spotkani w życiu księża?
Nie byłem ministrantem, ale wiem, że moje powołanie rodziło się w domu, więc zawdzięczam je rodzicom i rodzinie. W czasie szkoły średniej nie myślałem o kapłaństwie. Dopiero pod koniec studiów, w trakcie mojego tzw. drugiego nawrócenia, zacząłem rozeznawać natchnienia Bożego Ducha. W wyborze pomogły mi: codzienne czytanie Pisma Świętego, rekolekcje i pielgrzymowanie na Jasną Górę. Księża postawieni na drodze mojego życia odegrali znaczącą rolę. Począwszy od chrztu, który jest dla mnie fundamentem, przez kolejne sakramenty, po towarzyszenie na drodze rozeznawania w czasie seminarium. Kapłani, których spotkałem pokazali, że ksiądz to przede wszystkim człowiek i za te bezcenne świadectwa normalności jestem im niezwykle wdzięczny.

Na ile doświadczenie pandemii zmodyfikowało twoje spojrzenie na życie, Kościół i kapłaństwo?
Mimo osiągnięć technologicznych i dobrodziejstw świata wirtualnego, pandemia uświadomiła, jak ważna jest obecność drugiego człowieka i budowanie relacji. Wiele spraw można załatwić on-line, ale Kościół to wspólnota ludzi i żadna transmisja nie zastąpi żywego zgromadzenia na Eucharystii. Niespodziewany, utrudniony dostęp do sakramentów obnażył także ogromną potrzebę obecności kapłana, który przynosi Jezusa. Wbrew pozorom, pandemia będąca przymusowym pauzowaniem, stała się okazją do refleksji i nawrócenia, a to zamknięcie osobiście otworzyło mnie na ludzi i umocniło powołanie.

Jakie jest twoje zdanie na temat synodalności tak mocno propagowanej przez papieża Franciszka?
Synodalność tak naprawdę należy do istoty Kościoła, a została zniszczona przez klerykalizm. Cieszy mnie chęć wysłuchania głosu każdego wiernego. Przecież mamy iść wspólną drogą. Papież Franciszek przypomina nam oczywiste rzeczy.

Patrząc na drogę swojego powołania, jak będziesz się troszczył, aby nie zabrakło tych, którzy wybiorą drogę kapłaństwa?
Przede wszystkim nic na siłę. Każde powołanie jest inne i każdy rozeznaje indywidualnie wsłuchując się w pragnienia swojego serca. Każdy ma swój odpowiedni czas i wyjątkową drogę. Można komuś podpowiedzieć, zainspirować świadectwem, by wybrał mądrze i w wolności. Należy zacząć od prostych rzeczy: okazać młodzieży zainteresowanie, nie lekceważyć ich i poświęć im czas.

Czy masz jakieś obawy odnośnie realizacji swojego powołania i kapłańskiego życia?
Najbardziej jestem zatroskany o dobre relacje między braćmi w kapłaństwie. Jeśli nie będzie jedności w prezbiterium i współpracy między nami, nie poniesiemy innym Ewangelii.

Co jest twoją mocną stroną i w co najbardziej chciałbyś się zaangażować w duszpasterstwie?
Uważam, że specyfika kapłaństwa diecezjalnego wymaga od księdza bycia elastycznym i otwartym na każde zadanie. Choć z drugiej strony przypominam sobie słowa papieża Benedykta XVI, który powiedział, że ksiądz nie ma być ekspertem od ekonomii, czy budownictwa, ale specjalistą od spotkania człowieka z Bogiem. Zatem chcę towarzyszyć ludziom w życiu duchowym, szczególnie rodzinom.

Opowiedz o swojej duchowości, ulubionych modlitwach, ulubionych Księgach Pisma Świętego, radzeniu sobie z oschłością duchową i kryzysami wiary.
Najbliżej mi do duchowości ignacjańskiej, czyli szukania i znajdywania Boga we wszystkim. Ulubione modlitwy: medytacja Słowa Bożego i codzienny rachunek sumienia. Często wracam do Księgi Wyjścia i Ewangelii wg św. Jana. Moim sposobem
na kryzys duchowy jest adoracja Najświętszego Sakramentu, asceza i rekolekcje w ciszy.

Jakie pasje będziesz rozwijał w kapłańskim życiu, a z jakich, być może, będziesz musiał zrezygnować? Co pomaga ci w odpoczynku, co cię relaksuje?
Pogodziłem się z tym, że już nie wyruszę na wyprawę rowerową dookoła świata, ale nie rezygnuję z marzeń o zdobywaniu górskich szczytów, np. Korony Gór Polski. Lubię długodystansowe wędrówki z plecakiem i najlepiej czuję się właśnie na łonie natury, przemierzając górskie szlaki i fotografując krajobrazy. Odpoczywam aktywnie. Lubię też koncerty bluesowe, ale najbardziej relaksuje się czytając Biblię przy kawie.

Czy jesteś otwarty na ewentualną pracę misyjną poza granicami kraju?
Nie trzeba daleko wyjeżdżać. Wystarczy rozejrzeć się wokół. Misja zaczyna się zaraz po Mszy Świętej. Żyjmy Eucharystią i idźmy do innych, posłani w pokoju Chrystusa.

rozmawiał ks. Andrzej Antoni Klimek

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!