„Brat Pigmej”podbija serca w diecezji kaliskiej
22 października kończy się rozpoczęta w czerwcu akcja „Mój brat Pigmej”, która jest wspólnym projektem diecezji kaliskiej i Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Poprzez kampanię „Mój brat Pigmej” do najmłodszych mieszkańców Kamerunu dotrą podręczniki i przybory szkolne, posiłki dla uczniów w szkole i przedszkolu oraz narzędzia do pracy.
To już trzecia akcja, którą wspólnie prowadzimy i która przynosi konkretną pomoc dla tych, o których milczą media szczególnie komercyjne, a gdzie z pomocą dociera Kościół. Akcja ta pokazała wielką ofiarność i otwartość Polaków. Skupiając się na działaniach w naszej diecezji po krótce zaprezentuję wszystkie parafie, które w tym roku odwiedziliśmy i kapłanów z Afryki, którzy nam w tej zbiórce towarzyszyli.
Wszystko zaczęło się w katedrze w Kaliszu, gdzie gościem z Afryki był ks. Jude Juan z Kamerunu i ks. Paweł Antosiak z PKWP w Warszawie oraz Tomasz Zawal, dyrektor PKWP w Poznaniu. W tym miejscu należy podkreślić wielką gościnność ks. proboszcza Modlińskiego. Następnym miejscem był kościół ojców jezuitów w Kaliszu, który najczęściej gości kapłanów z Afryki, ponieważ to właśnie u jezuitów spotykamy się jako Wspólnota Życia Chrześcijańskiego i tu prowadzimy nasze apostolstwo dla prześladowanych chrześcijan i misji pod nazwą „Misja Kalisz”. Tutaj podziękowania należą się szczególnie ojcom jezuitom, gdyż to oni zapewniają nocleg i gościnę. U ojców jezuitów prezentowana jest także stała wystawa o tematyce prześladowań chrześcijan w świecie i misjach.
Następnie wędrowaliśmy z kapłanami z Afryki przez całą diecezję i dodam, że zaproszeń było więcej niż naszych możliwości i z niektórymi księżmi proboszczami umówiliśmy się na później. Jesteśmy ogromnie wdzięczni wszystkim księżom proboszczom za gościnę, za wspaniałe przyjęcie, za trud, który musieli ponieść, przyjmując nas w swoich parafiach. O każdej parafii mogłabym napisać wiele dobrego i opisać wiele przemiłych sytuacji nie tylko ze strony księży, ale i parafian, którzy zapraszali nas na obiad.
Dziękuję szczególnie parafii: w Opatówku, Rajsku, św. Floriana w Pleszewie, Świętej Rodziny w Kaliszu, w Kokaninie, Opatrzności Bożej w Kaliszu, w Skalmierzycach i Rososzycy. Wszędzie tam księża proboszczowie okazali wielkie zaangażowanie w spotkanie wiernych z księżmi z Afryki. Nie sposób tutaj wszystkiego wymienić. W Gołuchowie Ks. Proboszcz odszedł od standardów i przeprowadził wywiad z ks. Emanuelem po angielsku, oczywiście z tłumaczeniem, więc był to trochę egzamin dla gościa, ale został zaliczony.
Idąc dalej kolejne podziękowania należą się wiernym i kapłanom z parafii: Matki Bożej Fatimskiej w Ostrowie Wielkopolskim, w Zbiersku, w Brzezinach, Matki Bożej Królowej Polski w Kaliszu, w Mikorzynie, Mikstacie, Wojkowie i Borkowie Starym. Wszędzie tam księża doświadczyli ogromnej życzliwości i szczerze mówiąc nie da się opisać wszystkiego i chyba nie o to chodzi. Jednak można z całą pewnością powiedzieć, że ludzie okazali wielka otwartość, gościnność, a przede wszystkim zrozumienie dla spraw Afryki i szczególną troskę o sprawy dzieci i ich edukacji. Ta akcja pokazuje jak Kościół i Polacy są wrażliwi i jak potrafią się dzielić. To co również należy podkreślić to ogłoszenia parafialne, w których dziękowano parafianom za pomoc potrzebującym, ofiarom wypadku, chorym dzieciom, pogorzelcom czy wsparcie dla pielgrzymek. To wszystko buduje i daje nadzieję. To wszystko robią ludzie Kościoła, którzy oprócz Ewangelii niosą realną pomoc, ale o tym w mediach jest cicho.
Piękno Kościoła
Poza głoszonym słowem i przybliżaniem sytuacji w krajach dotkniętych różnymi problemami, goście z Afryki mieli okazję bliżej poznać polski Kościół i parafie naszej diecezji, to dało im szersze spojrzenie na naszą rzeczywistość. Zauważę, że wszyscy księża, którzy jeździli po naszej diecezji z misją, to doktoranci Uniwersytetu Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie i stypendyści stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Pochodzą z różnych krajów Afryki. W tej akcji brali udział księża: Juda Desmund Asongacha z Kamerunu, Peter Tukei, Polikarp Opio z Ugandy i Emanuel Izere z Nigerii.
Po obronie doktoratu wracają oni do swoich ojczyzn, często ogarniętych wojną, aby tam nieść Ewangelię i pomoc. Jak często podkreślali, Polska ich zachwyciła, szczególnie jeśli chodzi o bezpieczeństwo i pomoc rodzinie. Jako ciekawostkę dodam, że bardzo podobają się im polskie wioski.
Wielu z nich przeszło traumę wojny i musieli mieszkać w obozie dla uchodźców. I choć ich losy, historie życia są bardzo różne, to mają jedną cechę wspólną, jest to wdzięczność za dar kapłaństwa, które sobie bardzo cenią, bo droga do kapłaństwa w Afryce jest długa i trudna. Na potwierdzenie umiłowania naszego kraju świadczy fakt, że wybierali studia w Polsce mimo, że mogli wyjechać do Włoch, Francji czy Niemiec, a także są wdzięczni ks. biskupowi Damianowi Brylowi za gościnę w Kaliszu, który uważają za swój drugi dom.
Ks. biskup Bryl od samego początku zaangażował się w akcję, kiedy jako Wspólnota Życia Chrześcijańskiego zaprezentowaliśmy mu także nasze apostolstwo dla prześladowanych chrześcijan i misji pod nazwą „Misja Kalisz”, prowadzone od wielu lat przy klasztorze ojców jezuitów. Był z nami dyrektor PKWP w Poznaniu Tomasz Zawal. Przedstawiawiliśmy wówczas spis wszystkich działań, jakie mieliśmy na swoim koncie. Ksiądz Biskup po zapoznaniu się z naszą działalnością, zapytał, jak może nas wesprzeć. To nas bardzo podbudowało i z tym większą siłą przystąpiliśmy do działania. Zaczęliśmy od projektu dla szkoły w Buar w Afryce Środkowej. Akcja poszła świetnie i wzbudziła wielkie zainteresowanie, a po jej zakończeniu mogliśmy wręczyć ks. bp. Mirosławowi Gucwie z Afryki Środkowej czek na 70 tys. zł. Następnym krokiem była akcja „Wolni niewolni” wspierająca ofiary handlu ludźmi, na którą zebraliśmy 100 tys. ■
Kamila Krytowska
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!