Boży posłaniec
„Anioł pasterzom mówił: Chrystus się wam narodził”. Tak, anioły są postrzegane jako posłańcy Boga, obdarzeni mocą i autorytetem, aby służyć ludziom i przekazywać Boże przesłania. Słowa tej kolędy podkreślają, że w tradycji chrześcijańskiej aniołowie odegrali szczególną rolę w wydarzeniach związanych z narodzeniem Jezusa w Betlejem.
Anioł to swoisty „listonosz” Boga, który w wielu biblijnych opisach przynosi wiadomość od Stwórcy. Jednym z najbardziej znanych przykładów jest zwiastowanie Narodzenia Pańskiego pasterzom przez Anioła, opisane w Ewangelii według św. Łukasza: „I oto Anioł Pański stanął przy nich, a chwała Pańska zaświeciła wokoło nich; i ogarnął ich wielki strach. Lecz Anioł rzekł do nich: Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” (Łk 2, 9-10).
Ta opowieść ukazuje Anioła jako posłańca dobrej nowiny, który przekazał znak rozpoznawczy. Jest nim Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie (Łk 2, 12). Ten Boży znak jednak kontrastuje z oczekiwaniami i wizjami proroków, bo Jezus nie przyszedł w mocy, nie zatrwożył i nie budził grozy. Jezus przyszedł w sposób bardzo ludzki, w niewinności i bezbronności dziecka. Do Anioła zwiastującego dobrą nowinę przyłączyło się mnóstwo zastępów niebieskich, wielbiąc Boga słowami: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania” (Łk 2, 13-14).
Trzeba jednak zaznaczyć, że aniołowie po ogłoszeniu radosnej nowiny pasterzom odeszli od nich do nieba (Łk 2, 15), a my mimo to widzimy ich w tradycyjnych szopkach. Aniołowie najczęściej umieszczani są w pozycji adorującej, często cieszą najmłodszych, kiedy to kłaniając się dziękują za wrzucony pieniążek. Do adoracji aniołów dołączają także wspomniani pasterze, którym została powierzona radosna nowina i którzy mają dzielić się nią z innymi. Stali się więc pierwszymi świadkami, pierwszymi apostołami Jezusa. Ewangelista lakonicznie stwierdza: „Wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali” (Łk 2, 18). A zatem możemy powiedzieć, że ze zdziwienia rodzi się czasem głęboka refleksja i mocna wiara.
Na jawie i we śnie
Pisząc o aniele zaczęłam od narodzin Chrystusa, ale przecież zanim anioł oznajmił pasterzom Jego narodziny, najpierw przybył do Maryi Dziewicy, by przekazać jej wolę Boga. Każdy, kto odmawia modlitwę Anioł Pański, ma wyobrażenie sceny Zwiastowania i tego, co się w niej dokonało. Tym, który w imieniu Najwyższego przybył z poselstwem był sam Gabriel (jeden z trzech Aniołów znanych z imienia).
Bóg posłał go do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida. Wszedłszy do niej, Anioł rzekł: „Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami” (Łk 1, 28). Maryja zmieszała się na te słowa i nie wiedziała, co miało znaczyć to pozdrowienie. Lecz Anioł rzekł do niej:
„Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca” (Łk 1, 26-38) Maryja zaś rzekła do Anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”, na co Anioł jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego okryje cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym”. Na te słowa Maryja rzekła: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego”. Wtedy odszedł od niej Anioł.
Anioł przybył także do Józefa, ale w odmienny sposób - podczas snu. W Ewangelii opisano cztery sny, w których Józef spotykał się z aniołem. Pierwszy miał miejsce po zaślubinach z Maryją (Mt 1, 18-24). W tym śnie Anioł pomógł Józefowi rozwiązać ogarniający go dramat, gdy dowiaduje się, że Maryja jest brzemienna:
„Nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. Odpowiedź Józefa była bezzwłoczna: „Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański”.
Podczas drugiego snu Józef usłyszał przesłanie: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby je zgładzić” (Mt 2, 13). Sen przyszedł w momencie, gdy życie Dzieciątka Jezus było w niebezpieczeństwie, a Józef bez wahania okazał posłuszeństwo: „On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda”. I kiedy Józef posłusznie czekał w Egipcie na znak, że może wrócić do domu, miał trzeci sen, w którym Anioł objawił mu, że umarli ci, którzy chcieli zabić Dziecko i poleca mu wyruszyć z Maryją i Jezusem do ojczyzny (Mt 2, 19-20). On więc wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela.
Na tym nie koniec, bo podczas podróży powrotnej, do Józefa po raz czwarty przyszedł we śnie Anioł. Józef otrzymawszy we śnie nakaz, udał się w stronę Galilei. Przybył do miasta, zwanego Nazaret, i tam osiadł.
Niebiescy towarzysze
Zatem widzimy, że aniołowie towarzyszyli Świętej Rodzinie i swymi dyskretnymi podpowiedziami pomagali wypełniać im plany Boże. Przytoczone fragmenty Ewangelii pokazują, że aniołowie pojawiali się przy narodzeniu Jezusa, potem towarzyszyli Mu, gdy oddalał pokusy szatana na pustyni i przed męką w Ogrodzie Oliwnym. Aniołowie byli widziani w pustym grobie, po zmartwychwstaniu Jezusa, a potem w czasie wniebowstąpienia Chrystusa. Aniołowie mają także towarzyszyć Chrystusowi w czasie Jego powtórnego przyjścia na ziemię na Sąd Ostateczny. Ponadto towarzyszyli oni także Apostołom w dziele ewangelizacji.
Jeśli mówimy o towarzyszeniu aniołów, to należy zauważyć, że Kościół przywołuje anioły w obrzędach pogrzebowych. słyszymy bowiem pieśń: „Przybądźcie z nieba na głos naszych modlitw, mieszkańcy chwały, wszyscy Święci Boży. Z obłoków jasnych zejdźcie, aniołowie, z rzeszą zbawionych spieszcie na spotkanie. Anielski orszak niech twą duszę przyjmie, uniesie z ziemi ku wyżynom nieba, a pieśń zbawionych niech ją zaprowadzi aż przed oblicze Boga Najwyższego”.
Czy też przed wyniesieniem trumny słyszymy śpiew: „Niech aniołowie zawiodą cię do raju, a gdy tam przybędziesz, niech przyjmą cię męczennicy i wprowadzą cię do krainy życia wiecznego. Chóry anielskie niechaj cię podejmą i z Chrystusem zmartwychwstałym miej radość wieczną”.
Ty zawsze przy mnie stój
Istnieje także dogmat wiary z 1215 roku, który podaje, że każdy człowiek ma przy sobie swojego Anioła Stróża, który prowadzi go przez życie. Także przekonanie wiernych i pobożność katolików nigdy nie negowały istnienia świata duchów niebieskich. Przykładem może być św. Tomasz z Akwinu, który zajmował się duchami czystymi, w swoich pracach teologicznych i filozoficznych przedstawiał naturę aniołów, przez co został nazwany „Doktorem Anielskim”. W swych traktatach ukazywał różnicę między światem aniołów, duchów czystych, a naturą człowieka. W tradycji dominikańskiej znajdujemy piękne opowiadanie o tym, jak to aniołowie rozdawali chleb, kiedy św. Dominik i jego najbliżsi nie mieli nic do jedzenia.
Także św. s. Faustyna, którą Bóg miłował, posłał aniołów, by przez całe jej życie opiekowali się nią. Miała ona niezwykłe spotkania ze swoimi Aniołami Stróżami w bardzo wielu wydarzeniach w swoim życiu, o czym pisała w „Dzienniczku”. Trudno nie wspomnieć tutaj o. Pio, któremu jego Anioł Stróż niósł pomoc jako tłumacz, czy to podczas lektury listów pisanych do niego w obcych językach, a także w konfesjonale, gdzie prowadził dialog z penitentami, dla których obcy był język włoski czy łacina.
Kończąc, podkreślę tylko, że Bóg stworzył w niebie mieszkańców, czyli aniołów. I w aniołach, podobnie jak w ludziach, Bóg ukrył swoje podobieństwo. ■
Tekst Arleta Wencwel-Plata
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!