TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 05:22
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Biografia Świętego Józefa - cz. I

Biografia Świętego Józefa
Mówiąc eufemistycznie, trudno byłoby napisać biografię św. Józefa w oparciu o Nowy Testament. Mówiąc wprost: w ogóle nie byłoby to możliwe, zważywszy na fakt, że napisano tam o jego życiu niewiele. Jednakże gdyby ktoś zajrzał do objawień bł. Anny Katarzyny Emmerich, mógłby stworzyć coś całkiem interesującego. Na przykład film.

W tym miejscu przypomnę tylko, że na początku bieżącego wieku, inspirację do głośnego filmu „Pasja”, znalazł sam Mel Gibson, a spisane przez  Klemensa Brentano wizje Błogosławionej, posłużyły mu za szkic scenariusza.  Dzisiaj pokuszę się o swoistą „biografię” św. Józefa w oparciu o wizje tej niemieckiej mistyczki.

Dom z historią
Rodzice Józefa mieszkali w Betlejem, w dużym, porządnym rzec by można, domu z ogrodem. Katarzyna (bo tego imienia zwykle używała) zaznacza, że w mury tego domu, wtopione zostały pozostałości ścian domu, w którym mieszkał Jesse, ojciec króla Dawida. I, że to właśnie do tego przyszedł pewnego dnia prorok Samuel, by namaścić jednego z jego synów na władcę Izraela. Zarówno Jesse, jak i siłą rzeczy Dawid, byli przodkami ojca Józefa, Jakuba. Jakub i jego żona, której imienia nie poznajemy, mieli sześciu synów, a Józef był trzecim w kolejności. Z zapisków Klemensa Brentano dowiadujemy się, że Józef był najzdolniejszym z braci i rodzice marzyli o tym by zdobył wykształcenie i objął w przyszłości jakąś urzędniczą posadę. Józef jednak nie był tym pomysłem zainteresowany. Wiele czasu spędzał na modlitwie. Był tak w niej zatopiony, że kiedy w trakcie modłów, jego bracia dokuczali mu z czystej złośliwości, on wydawał się zupełnie tego nie rejestrować. Nie mówiąc już o jakichś zdecydowanych reakcjach. Katarzyna mówi, że w ogrodzie przy domu Jakuba utworzono specjalne ogródki. Każdy z chłopców miał się opiekować jednym z nich. Józef bardzo dbał o swój kawałek ziemi. Początkowo sadził tam drzewka owocowe, ale jego bracia wyrywali je z gruntu i tratowali, więc z czasem uprawiał tam tylko zioła. Postawił też coś w rodzaju kapliczki i często się przed nią modlił. Błogosławiona opisuje, jak któregoś razu jeden z jego braci podszedł do niego i kopnął go mocno, a Józef upadł na ziemię. Nie zareagował gniewem, ale wstał i poszedł modlić się w inne miejsce. Jak już wspomniałam, Józef nie chciał być urzędnikiem, myślał raczej o rzemiośle. Nie planował też zakładania rodziny. Chciał pracować i przebywać z Bogiem na modlitwie, to był jego pomysł na życie. Katarzyna zdradza nam, że w kolejnych wizjach widywała nastoletniego Józefa, który modli się już nie na terenie domostwa, ale na polach pod Betlejem, gdzie pasterze pasą trzody. Mistyczka precyzuje, że chłopiec modli się w pobliżu groty, którą później ujrzała w wizjach, jako grotę narodzenia Jezusa.

Józef w Libanie
W tym miejscu uczynię małą dygresję. Otóż w zapisie objawień Anny Katarzyny pojawia się wiele geograficznych niespodzianek. I zagadek zarazem. Na przykład relacjonuje ona, że Chrystus nauczając, udał się także na Cypr albo w okolice Persji, gdzie odwiedził Mędrców ze Wschodu. Tego rodzaju informacji oczywiście próżno nam szukać w Ewangeliach, nie mniej ich występowanie w zapisie wizji, nie zaburza w niczym istoty Chrystusowych nauk. Wspominam o tych geograficznych ciekawostkach, bowiem dręczony przez braci Józef i w żaden sposób nie broniony, ani nie wspierany przez rodziców (choć Katarzyna zaznacza, że chłopiec nigdy się im nie skarżył), postanawia w tajemnicy opuścić dom i zacząć samodzielne życie. Robi to około 18. roku życia, pod osłoną nocy przy pomocy przyjaciela. Ucieka z Betlejem w przebraniu i udaje się na północ. Mija Galileę i dociera aż do Libanu. Tam poznaje samotne, starsze, biedne małżeństwo, zamieszkuje przy nim i od pana domu uczy się fachu, jednocześnie pracując u niego na swoje utrzymanie. Po jakimś czasie żegna ich i przenosi się do małej miejscowości Tanach, w którym była synagoga. Umacnia się w przekonaniu, że będzie żył samotnie. Będzie pracował i modlił się. Jest w Tanach bardzo lubiany i szanowany przez miejscowych.

Tanach
My też zatrzymamy się na chwilę w Tanach (tak to jest zapisane w publikacji zawierającej opis objawień), by zapytać czy taka miejscowość w ogóle istniała. Skoro jesteśmy już przy tej kwestii, musimy sobie o czymś powiedzieć. Anna Katarzyna Emmerich była bardzo prostą kobietą. Mówiąc wprost: analfabetką. Nie umiała czytać ani pisać, więc możemy sobie wyobrazić, że tym bardziej nie mogła znać geografii Bliskiego Wschodu, a tym bardziej już geografii tych terenów z czasów antycznych. Tymczasem wiele starożytnych miast i krain, a także ich charakterystyki, mistyczka opisała w swych wizjach niezwykle precyzyjnie. Żyła na przełomie XVIII i XIX wieku, kiedy dopiero rodziła się egiptologia czy archeologia i krainy Starego Testamentu wielu uczonych traktowało wyłącznie w kategoriach legendarnych. To o czym owa analfabetka mówiła w kontekście Egiptu czy Persji, miano odkryć dla nauki dopiero za kilkadziesiąt lat! Wracając do Tanach - ono istniało. Mało tego, istnieje do dziś. I jest nadal małą miejscowością i jego nazwa pojawia się też w brzmieniu Ta’anakh czy Ti’innik. Leży 13 km na północny zachód od miasta Dżanin, na terenach Autonomii Palestyńskiej.

Domek nad wodą
Mija czas i Józef dostaje dobrą pracę u człowieka w Tyberiadzie. Mistyczka podkreśla, że praca była na tyle opłacalna, że Józef mieszkał samodzielnie w małym domku nad wodą. Mogę tu chyba zaryzykować stwierdzenie, że było to jezioro Galilejskie. Pewnego dnia, znajomi donoszą mu, że w Galilei jacyś ludzie rozpytują o niego. Szybko okazuje się, że to jego bracia wyruszyli by go odnaleźć, na wyraźne polecenie ojca zatroskanego losem Józefa. Rodzice naszego świętego byli bowiem przekonani, że został porwany. I Józef wraca do domu. Nie mieszka już z rodziną tylko nadal samotnie. Nadal trudni się ciesielką. Katarzyna w tym miejscu dorzuca uwagę, że jego rodzina wstydzi się, że Józef wybrał sobie taką pracę.
CDN

Tekst Aleksandra Polewska

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!