TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 16:00
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Biografia św. Józefa część VIII

BIografia św. Józefa cz. 8

Ostatnim razem, towarzysząc św. Józefowi w ucieczce do Egiptu, zatrzymaliśmy się wraz z nim i jego maleńką Świętą Rodziną w ziemi Goszen. Dziś wyruszamy stamtąd do Heliopolis i dalej. Trasą wskazaną przez bł. Katarzynę Emmerich.

Z ziemi Goszen, jak mówią apokryfy, Święta Rodzina podążyła ku dolinie Tanis i dotarła do miasta Bilbais, gdzie ponoć osiedliła się na pół roku. Kiedy nasza święta trójka tam przebywała, pewna mieszkanka miasta - którą Zachariasz z Sakha nazywa w swym apokryfie nikczemną - zamknęła w grobowcu swoje małe dziecko. Mały Jezus, dowiedziawszy się o tym, miał odnaleźć grobowiec i dokonać cudu wskrzeszenia niewinnego malca. Jak dalej relacjonuje Zachariasz, przywrócone do życia dziecko na widok swego wskrzesiciela z radością miało zawołać: „Oto prawdziwy Bóg, Zbawiciel świata, który urodził się z tej Dziewicy w tajemniczy i niepojęty dla ludzkiego ducha sposób!”.
Posągi bóstw padają na twarze
Zarówno w apokryfach, jak i w objawieniach bł. Katarzyny Emmerich, kilkakrotnie pojawiają się opowieści o upadających i rozbijających się w wyniku upadku, posągach egipskich bóstw. Czym owe zdarzenia były spowodowane? Otóż działo się tak, kiedy Dzieciątko Jezus pojawiało się ze swymi rodzicami w okolicy jakiejś egipskiej świątyni lub przechodziło obok statuy pogańskiego bóstwa Egipcjan.
Niemiecka mistyczka, dla przykładu, tak oto opisuje rzeczoną sytuację po wejściu Świętej Rodziny do Heliopolis. „Przybyli na plac, leżący przed bramą miasta, otoczony jakby aleją, przeznaczoną na przechadzki. Tu na wysokim, ku górze zwężającym się filarze stał posąg bożka z głową wołu, który na rękach trzymał coś podobnego do powitego dziecka. Posąg bożka wokoło otoczony był kamieniami w kształcie ławek albo stołów, na których ludzie składali swe ofiary. Niedaleko od tego bożka stało wielkie drzewo, pod którym Święta Rodzina spoczęła. Zaledwie chwilkę siedzieli, powstało trzęsienie ziemi, a posąg bożka zachwiał się i upadł. Powstało zaraz zbiegowisko i krzyk pomiędzy ludem, przybyli nawet robotnicy, pracujący w pobliżu przy kanale. (…) Już mieli z placu wychodzić, na którym stał bożek, gdy przerażony lud, z gniewem, pogróżkami i obelżywymi słowy na ustach, otoczył ich ze wszech stron. Ale wtem zadrżała znów ziemia, drzewo obok bożka obaliło się, a korzenie jego wydobyły się na wierzch, wskutek czego powstała brudna kałuża, w której zanurzył się posąg, tak że mu ledwie rogi było widać, a z nim razem wpadło tam kilku ludzi, najwięcej gniewem zapalonych. Święta Rodzina weszła tymczasem spokojnie do miasta. Tu zwróciła swe kroki ku przedsionkowi obszernego zabudowania, z wielu komnatami, w pobliżu pogańskiej świątyni. Także w całym mieście poprzewracały się posągi bożków po świątyniach”.
W innym miejscu zapisu objawień Katarzyny czytamy również, że kiedy Józef, Maryja i mały Jezus mieszkali już w Matarey, tamtejsi egipscy kapłani, odstąpili gromadzącym się wokół nich miejscowym Żydom i nawróconym poganom małą świątynię, w której figury bożków również potłukły się wskutek przybycia do miasta małego Mesjasza. „Józef urządził z niej synagogę - relacjonuje Błogosławiona. - Był tu jakby ojcem gminy i zaprowadził wzorowy śpiew psalmów, gdyż Żydzi tutejsi byli już bardzo w swej religii zdziczeli”. Przypomnę tylko, że Heliopolis było - rzec by można - mekką egipskiej religii i z pewnością nie przez przypadek dotarł do jego bram mały Mesjasz. Jego pojawienie się w owym centrum religijnym kraju faraonów i upadek posągów egipskich bóstw był z pewnością spektakularnym znakiem dla pogan. W apokryficznej „Ewangelii Pseudo-Mateusza” czytamy, że kiedy Święta Rodzina przybyła do Hermopolis Magna (współcześnie Ashmunain), a Maryja weszła z Jezusem do lokalnej świątyni, 365 stojących w niej posągów egipskich idoli spadło ze swoich postumentów i roztrzaskało się z hukiem o kamienną podłogę. Huk ściągnął oczywiście tłumy gapiów, którzy natychmiast zwrócili się przeciw przybyszom z Betlejem i bezzwłocznie wezwali zarządcę miasta. Afrodyzjusz, bo takie imię nosił ów zarządca, przybył na miejsce zdarzenia z oddziałem wojska. Kapłani świątyni głośno domagali się ukarania Świętej Rodziny za obrazę egipskich bogów, jednak Afrodyzjusz chodził tylko między potłuczonymi idolami i przyglądał im się w skupieniu z wielkim poruszeniem. Wreszcie spojrzał na małego Jezusa i wskazując na Niego rzekł: „Gdyby on nie był Bogiem naszych bogów, to bogowie nasi na pewno nie upadliby przed Nim twarzą ku ziemi, ani nie leżeliby teraz pokornie przed Jego obliczem. Oni to milcząco poświadczają, że On jest ich Panem”. Jak mówi dalej apokryf, ludność Hermopolis uwierzyła wówczas w Boga, którego moc objawiała się w czynach Jego małego Synka. Apokryfy informują o upadających przed Dzieciątkiem posągach w miastach Oxyrhynchus (obecnie Bahnasá) i Qosqam (dziś El-Qusijah). A’propos Qosqam, u stóp góry Qosqam wciąż funkcjonuje założony w IV wieku klasztor Deir el-Muharraq. Najcenniejszym skarbem owego klasztoru jest ołtarz pochodzący z kościoła wzniesionego w I wieku, który był pierwszą egipską świątynią zbudowaną ku czci Maryi Dziewicy.
Dzieciątko opłakuje rzeź niewiniątek
A skoro już mowa o Heliopolis, warto zacytować w tym miejscu króciutki fragment objawień bł. Katarzyny Emmerich, który nawiązuje do zarządzonej przez Heroda rzezi niewiniątek. Brzmi on następująco: „Krótko przed opuszczeniem Heliopolis dowiedziała się Najświętsza Panna przez anioła o wymordowaniu dzieci betlejemskich. Maryja i Józef zasmucili się bardzo na tę wiadomość, a Dzieciątko Jezus, które miało już półtora roku i umiało chodzić - płakało cały dzień”.
CDN
Aleksandra Polewska
Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!