Biblijne postanowienia noworoczne
Ludzie dzielą się na dwie grupy: na tych, którzy na początku każdego nowego roku robią sobie szereg postanowień, i na tych, którzy podśmiewują się z tych pierwszych. Ci drudzy może kiedyś robili tak samo, ale teraz uważają, że to nie ma sensu, skoro tak rzadko się udaje.
Choć mnie też rozweselają anegdoty o tym, że siłownie zarabiają najwięcej na samym początku roku, to jednak jestem zwolennikiem podejmowania nowych postanowień, zwłaszcza noworocznych, bo początek roku bardzo motywuje do działania. Sam Tomasz a Kempis zachęca do podejmowania i odnawiania postanowień w książce „O naśladowaniu Chrystusa”. Kiedy pewnego dnia zacząłem wątpić w moje noworoczne postanowienia, usiadłem zrezygnowany ze zwieszonymi ramionami. Wtedy przyszła mi do głowy myśl, że mam sięgnąć po tę małą książkę czytaną niegdyś przez mnichów i otworzyć na losowej stronie. Dokładnie tak zrobiłem i mój wzrok padł na słowa: „Codziennie powinniśmy odnawiać nasze postanowienie i pobudzać się do gorliwości, jakbyśmy się dziś dopiero nawrócili i mówić: ‹‹Wspomóż mnie, Panie Boże, w dobrym postanowieniu i świętej służbie Twojej. Daj mi teraz, dziś, doskonale zacząć, bo niczym jest to, czego dotychczas dokonałem››”.
To przekonało mnie, że poprzednia myśl pochodziła od Ducha Świętego, który w tej chwili chciał skierować do mnie te słowa. W efekcie zostałem umocniony w swoich postanowieniach i wytrwałem w nich jeszcze długo. Chwała Panu! Ale gdzie znaleźć dobre pomysły na postanowienia noworoczne? Proponuję poszukać w Piśmie Świętym. Wierzymy przecież, że ta Księga natchniona jest przez samego Boga, więc pomysły, które się w niej znajdują muszą być dobre!
Pierwszym i bardzo dobrym pomysłem na postanowienie noworoczne, który zauważyłem w Biblii, jest werset z Księgi Przysłów: „Nie lubuj się w spaniu, abyś nie zubożał; miej oczy otwarte, a będziesz miał chleba w obfitości” (Prz 20, 13).
Duch Święty, pod natchnieniem którego powstały te słowa, zachęca nas oczywiście do ograniczania naszego snu. Stwierdza nawet, że zbyt wiele czasu spędzonego w łóżku może nas doprowadzić do niedostatku. To cenna wskazówka dla tych, którzy w tym roku chcieliby poprawić swoją sytuację finansową. Wstanie godzinę wcześniej, czy unikanie zbyt długich drzemek może mieć wielki wpływ na sytuację, jeśli uczynimy z tego nawyk i będziemy tego pilnować każdego dnia.
Osiągnięcie sukcesu w jakiejkolwiek dziedzinie wymaga poświęceń. Mówi o tym księga Mądrości Syracha, kiedy wyjaśnia, że człowiek, który chce być uczonym w Piśmie, musi poświęcić się tylko temu: „Mądrość pisarza przymnaża mądrości, ale mądrym stanie się ten, kto nie oddaje się (innym) zajęciom” (Syr 38, 24).
Następnie autor księgi pyta „Jakże może osiągnąć mądrość ten, kto trzyma pług?”, i wymienia różne profesje, które też wymagają całego czasu i uwagi pracownika. Czy to kowal, czy garncarz, pracując w dzień wkładają w swoją pracę całe serce, a w nocy zajmują się dokańczaniem swoich dzieł. Myślę, że warto zrobić sobie na ten rok dwie listy: pierwszą bardzo krótką, z rzeczami, którym powinniśmy w pełni się poświęcić, i drugą dużo dłuższą, z zajęciami, którym nie powinniśmy się oddawać. Bo sukces w swojej dziedzinie odniesie ten, kto „nie oddaje się innym zajęciom”.
Wielu wśród trenerów rozwoju osobistego i autorów książek o tzw. niezależności finansowej zachęca do wykorzystywania wolnych godzin po pracy, czy studiach, żeby rozwijać dodatkowe źródło przychodu (z reguły w internecie, bo to nie wymaga dużych kosztów). Jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy czytając Stary Testament natknąłem się na podobną wskazówkę. Księga Koheleta zachęca: „Rano zasiewaj swe ziarno, a i wieczorem niechaj ręka twoja nie zażywa spoczynku, bo nie wiesz, który (siew) będzie udany - ten czy tamten, czy też oba będą równie dobre” (Koh 11, 6).
To, że Kohelet mówi o „dwóch siewach”, można porównać do tzw. „dwóch nóg finansowych”, które będziemy rozwijać postępując według wskazówek biznesmenów, o których mówiłem. Zatem dobrym postanowieniem będzie nie odpoczywać po wykonanej pracy, ale myśleć o drugiej.
Druga Księga Królewska mówi o biednej wdowie, która nie mogła spłacić swoich długów, więc zwróciła się do proroka Elizeusza. On zadał jej tylko jedno pytanie: „Powiedz mi, co masz w domu” (2 Krl 4, 2).
Gdy odpowiedziała mu, że nie ma nic prócz odrobiny oliwy, on polecił jej pożyczyć naczyń od wszystkich sąsiadów i rozlać ją do nich. Resztka oliwy z jednego naczynia cudownie rozmnożyła się i zapełniła wszystkie te pożyczone, więc wdowa mogła po sprzedaniu jej spłacić swoje długi. Wierzę, że Bóg przez każdy fragment Biblii chce nam coś powiedzieć. W tym fragmencie widzę wskazówkę, że każdy kapitał, który mamy w swoim domu, czy w samym sobie, choćby ten najbardziej niepozorny, jak ta resztka oliwy, może być przez nas pomnożony, oczywiście przy cudownej pomocy z Góry. Oto dwa przykłady: prowadzę własnego video-bloga (DobraNowina.net) i pierwsze kilkanaście filmów, które razem zebrały 200 tysięcy wyświetleń nagrałem swoim własnym telefonem komórkowym złapanym klamerką, żeby się nie przewracał. A na pewno gdzieś jest człowiek, który chętnie zacząłby robić to co ja, ale tylko narzeka mówiąc, że nie ma sprzętu do nagrywania. W podobny sposób zaczęła działać moja mama, która wykorzystując nici i kawałki materiału zgromadzone w naszym domu powróciła do swojej małej pasji, polegającej na szyciu torebek, mankietów itp. Postanowiła pomnożyć to „cokolwiek”, które znalazła w zakurzonych pudłach, a kilka dni temu właśnie otworzyła własną firmę, w której będzie sprzedawać swoje produkty. Zapytaj zatem samego siebie: Czy mam cokolwiek? Jeśli z przekonaniem odpowiesz, że nie, pytaj dalej: Ale czy mam COKOLWIEK? Nie musi to być rzecz fizyczna. Każda umiejętność, wiedza w jakiejś dziedzinie, albo jakaś bardzo dobra cecha wrodzona może być kapitałem, który można pomnożyć wedle wskazówki proroka Elizeusza. Trzeba to tylko znaleźć i podjąć działanie.
Wszystkie te rzeczy będą moimi postanowieniami na nowy rok. Zachęcam cię, żebyś podjął taką decyzję razem ze mną.
Mikołaj Kapusta
www.DobraNowina.net
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!