Ateista, który przyjaźni się ze świętymi

Dzięki jego pracy ujrzeliśmy twarze św. Marii Magdaleny, św. Walentego czy św. Wojciecha. Cicero Moraes, światowej sławy specjalista grafiki komputerowej 3D, zrekonstruował je w oparciu o zachowane do dziś relikwie czaszek.
Moraes przyszedł na świat w 1982 r. w środkowej Brazylii. Ukończył studia na wydziale marketingu, a ponieważ pasjonował się grafiką komputerową, wykorzystywał swoje umiejętności w tworzeniu szeroko rozumianej reklamy wizualnej. W 2011 r. został napadnięty na ulicy przez dwóch uzbrojonych i zamaskowanych rabusiów. Miał złamane żebro i ranę postrzałową w głowie. Do tego napastnicy skradli mu laptopa, w którym miał niemal wszystkie swoje najważniejsze prace.
Czekając na pomoc był pewien, że nie przeżyje. Po wyjściu ze szpitala wpadł w depresję pourazową. Jego traumę pogłębiał fakt, że jako pięciolatek był świadkiem samobójstwa ojca. Mężczyzna odebrał sobie życie strzelając do siebie. Cicero bał się wychodzić z domu, nie był w stanie pracować. Siedział przed komputerem i próbował odtworzyć w technice 3D twarze oprawców. A właściwie nie tyle odtworzyć, bo przecież ich nie widział, co wyobrazić je sobie i przenieść na ekran. Czy chciał w ten sposób zmierzyć się z traumą? Być może.
Poszukując w sieci informacji dotyczących metod cyfrowej budowy twarzy, natknął się na treści związane z grafiką rekonstrukcyjną stosowaną w sprawach kryminalnych. Pochłonęły go całkowicie. Moraes grafiki komputerowej uczył się zupełnie sam. Teraz postanowił rozszerzyć swoje umiejętności o takie, które mogłyby przysłużyć się pracy śledczych kryminalnych. Nie podejrzewał, że kilka lat później stanie się światowej sławy rekonstruktorem twarzy znanych postaci historycznych takich jak Mikołaj Kopernik, Amenhotep I, Ramzes II, Dante Alighieri, Petrarka czy Tutenhamon. Do dziś Cicero Moraes odtworzył blisko 140 historycznych twarzy, w tym 23 twarze katolickich świętych i błogosławionych.
Twarz św. Wojciecha
W wymienionym gronie jest dwóch świętych związanych z Polską. Pierwszy to św. Wojciech, pochodzący z Czech patron Polski. Drugim jest Melchior Grodziecki, jezuita, zamordowany w czasie rewolucji kalwińskiej na terenie Węgier w 1619 r. W Polsce to postać mało znana. Kult św. Melchiora rozwinął się głównie w Czechach i na Węgrzech, gdzie przede wszystkim działał za życia.
A skoro już o Czechach mowa, nie można przemilczeć faktu, że Cicero Moraes został zaproszony przez naszych południowych sąsiadów do prac przy rekonstrukcji kilku czeskich świętych i właśnie dzięki temu ujrzeliśmy twarze św. Wojciecha i św. Melchiora. Poza nimi Moraes rekonstruował dla Czechów oblicza św. Ludmiły, św. Zdzisławy z Lemberka, św. Marka Krizina i urodzonego w Rumunii męczennika koszyckiego św. Istvána Pongrácza.
Słodka Róża z Limy
Z tzw. wielkich świętych, czyli tych najbardziej znanych Moraes odsłonił przed światem twarze Świętej Marii Magdaleny, Świętego Antoniego z Padwy, Świętego Mikołaja z Miry, św. Walentego czy Świętego Wincentego a Paulo. Na podstawie obrazu z Całunu Turyńskiego podjął również próbę zrekonstruowania oblicza Chrystusa. Różni się jednak ona znacząco od powszechnie znanej twarzy Jezusa z Całunu. Przede wszystkim tym, że wygląda dość pospolicie. Podkreślam, że to próba rekonstrukcji, nie rekonstrukcja, bowiem Moraes zasadniczo pracuje z zachowanymi czaszkami, nie zaś z obrazami widocznymi na płótnie czy też negatywie zdjęć tego płótna.
Jako że nasz bohater pochodzi z Ameryki łacińskiej, nie mógł nie zająć się świętymi z tego kontynentu. Najbardziej znaną rekonstrukcją tej części świata jest portret Świętej Róży z Limy. Święta otrzymała na chrzcie imię Izabela, ale lud Limy, z uwagi na jej urodę, nazywał ją Różą. Rekonstrukcja oblicza wydaje się uzasadniać jej „ludowe” imię. Twarz świętej trochę przypomina twarz dziecka, jest śliczna, słodka i niewinna. Dzięki Moraesowi świat poznał też twarz innego świętego z Limy, Juana Maciasa. Święty ten zasłynął krótko po II wojnie światowej w Hiszpanii, ponieważ za jego wstawiennictwem dokonał się tam cud rozmnożenia żywności.
Mała czaszka wielkiego umysłu
Kształt głowy, długość nosa, linię łuków brwiowych czy kości policzkowe stosunkowo łatwo jest odtworzyć, gdy dysponuje się czaszką danej osoby. Czasem czaszka zachowana jest w stanie niemal idealnym, ale zdarzają się przecież i takie z rozmaitymi ubytkami. W tym drugim przypadku można tylko domyślać się jak wyglądały brakujące części i rekonstrukcja może zostać obciążona pewnymi wadami. Było tak np. z czaszką św. Tomasza z Akwinu.
- Najtrudniejszą częścią było zaprojektowanie brakujących obszarów czaszki – mówił po zakończeniu prac nad nią Moraes. - Na szczęście mieliśmy do tego narzędzia oparte na pomiarach wykonanych na podstawie tomografii komputerowej żywych ludzi. Dzięki temu udało się zrekonstruować całą objętość czaszki Tomasza, a ta wydaje mi się trochę skromna, jak na oprawę tak wielkiego umysłu – uśmiecha się.
Podobnie ma się rzecz z kolorem oczu, włosów czy karnacji. Jeśli zachowały się przekazy ich dotyczące Cicero Moraes ściśle się ich trzyma. Jeśli nie, dokonuje własnej interpretacji. Weźmy choćby Marię Magdalenę. Cicero stwarzając jej koloryt sugerował się cechami typowych Izraelitów, a więc wyposażył ją w ciemne włosy, ciemne oczy i śniadą karnację. Św. Antoni otrzymał cechy Portugalczyków, a Dante Włochów. Inaczej jest w przypadku rekonstrukcji twarzy osób, które żyły stosunkowo niedawno i wiadomo więcej o szczegółach ich wyglądu, do takich Cicero zalicza np. Bacha i Beethovena.
Święci przyjaciele
Dwanaście lat po samobójstwie ojca Moraes trafia na psychoterapię. Nękają go silne stany lękowe, ataki paniki i tzw. flashbacki. Tragedia mocno odcisnęła się także na jego matce, która do ostatniej chwili próbowała ubłagać męża, by nie odbierał sobie życia. Gdy Ciciero kończy 20 lat, wie już na pewno, że stracił wiarę w Boga.
- Jestem ateistą – mówi o sobie. – Jednak ogromnie szanuję katolicyzm i świętych Kościoła. Moich, czyli tych, których twarze rekonstruowałem, lubię szczególnie. Powiedziałbym nawet, że się z nimi przyjaźnię. Rozmawiam z nimi – nie kryję.
Aleksandra Polewska – Wianecka
Aleksandra Polewska – Wianecka
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!