TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 17 Sierpnia 2025, 01:13
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Anioł Miłosierdzia - Matka Teresa

Anioł Miłosierdzia

Matka Teresa - grób

„Jestem niczym. Nie ma co o mnie pisać. Przecież jestem tylko narzędziem w rękach Boga i dlatego powinno się mówić nie o mnie, lecz o dziele, do którego powołał mnie Pan” - mówiła Matka Teresa.

W ubiegłym roku Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych jednomyślnie przyjęła w głosowaniu dokumentację cudu uzdrowienia przypisywanego Matce Teresie z Kalkuty. Papież Franciszek zatwierdził dekret uznający cud i tym samym założycielka Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości, która poświęciła swoje życie niesieniu pomocy ubogim zostanie uznana świętą przez Kościół rzymskokatolicki w czasie uroczystości 4 września. Matka Teresa z Kalkuty, uznawana za Anioła Miłosierdzia, budziła również wiele kontrowersji. Jak wiemy, każdy ma swoich zwolenników i przeciwników. Niektórzy twierdzą, że przy okazji niesienia pomocy, usilnie nawracała na katolicyzm w hinduistycznych Indiach. Krytykowano ją także za wiarę w to, że ubóstwo i cierpienie jest dobre. Zarzucano jej, że z tego powodu nie stosowała środków przeciwbólowych oraz niektórych standardów medycznych.

Wszystko, co robię, czynię dla Jezusa
Matka Teresa podkreślała, że w jej żyłach płynie albańska krew, że jest obywatelką Indii, z wiary siostrą katolicką, a z racji swego powołania należy do świata. Ale gdy chodzi o serce, należała całkowicie do Serca Jezusowego. Przez całe swoje życie głosiła miłość, której Jezus pragnął dla całej ludzkości, a zwłaszcza wobec najuboższych z biednych. Założyła też kilka zgromadzeń w ramach jednej rodziny zakonnej. Jej życie codzienne nie było łatwe - przynosiło jej dramatyczne doświadczenia. Wśród ubóstwa, z którym się spotykała nieustannie, powtarzała zasadę: nie pozwól, by ten, kogo spotkasz, nie był zadowolony po spotkaniu z tobą! Swym podopiecznym - poza lekami - dawała to, co dla nich graniczyło nieomal z cudem, i czego im najbardziej brakowało. Dawała im swoją matczyną, ludzką miłość, gdyż jak mówiła: „Największą chorobą świata nie jest ani trąd, ani rak. Jest nią samotność, świadomość, że jest się opuszczonym i zapomnianym przez wszystkich” .
Jej dzieło obejmowało wiele grup społecznych, wiele płaszczyzn życia, od ratowania najmłodszych niewinnych, niechcianych dzieci po ludzi z ciężkimi chorobami. Jednak zawsze była świadoma, że to wszystko jest maleńką kroplą w wielkim oceanie nędzy i cierpienia, ale jeżeli nie byłoby tej kropli, to ludzkie cierpienie i nędza byłyby jeszcze większe. Zmarła w opinii świętości 5 września 1997 roku w Kalkucie, w domu macierzystym swego zgromadzenia. Jan Paweł II, który wielokrotnie spotkał Matkę Teresę i znał jej dzieła, był przekonany o jej świętości. Zezwolił na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego już dwa lata po jej śmierci. Wymagał on udokumentowanego cudu dokonanego za jej wstawiennictwem. W 2002 roku Watykan uznał za cud uzdrowienie guza w jamie brzusznej u Hinduski Moniki Besry. Kobieta odzyskała zdrowie po tym, jak założyła medalion z wizerunkiem Matki Teresy z Kalkuty. Matkę Teresę beatyfikował św. Jan Paweł II 19 października 2003 roku na Placu św. Piotra w Rzymie.

Cud uzdrowienia
Podczas uroczystości beatyfikacyjnych Jan Paweł II podkreślił, że „Była darem dla Kościoła i świata”. Dziś wiemy, że i po jej odejściu do Domu Ojca nie przestała dbać o biednych i chorych. Za jej wstawiennictwem dokonał się cud uzdrowienia, do którego doszło w 2008 roku w brazylijskim mieście Santos. Papież Franciszek upoważnił dykasterię do opublikowania dekretu o cudzie. Chodzi o 35-letniego wówczas mężczyznę uzdrowionego z wirusowego zapalenia mózgu. Jego żona polecała go od marca 2008 roku wstawiennictwu bł. Matki Teresy. Jego stan był krytyczny, stwierdzono u niego wodogłowie, znajdował się w śpiączce i był umierający. Postanowiono przeprowadzić pilnie zabieg chirurgiczny. Wieczorem pacjenta przewieziono do sali operacyjnej, ale anestezjolog nie mógł podłączyć przewodu do tchawicy, aby znieczulić chorego. Następnego dnia, gdy jego stan był jeszcze gorszy, żona razem z proboszczem swojej parafii modliła się za niego. O tej samej porze chory poczuł się nagle lepiej i spytał lekarza, dlaczego jest jeszcze w szpitalu. „Zbadano go i stwierdzono, że mężczyzna jest całkowicie przebudzony i nie ma żadnych problemów; nie ma objawów choroby i z normalnymi funkcjami organizmu. Uzdrowiony, który jest inżynierem mechanikiem, mógł powrócić do pracy, którą nadal bez przeszkód wykonuje. Co więcej, mimo iż w związku z chorobą i jej leczeniem testy wskazywały na jego bezpłodność, dziś jest on ojcem dwojga zdrowych dzieci, z których jedno ma 6, a drugie 3 lata” - opisywało Radio Watykańskie. Watykańscy eksperci, którym powierzono zbadanie sprawy, udali się w lipcu do Santos, z którego pochodzi uzdrowiony. Wśród nich byli m. in. postulator procesu, ks. Brian Kolodiejchuk i ks. Caetano Rizzi. On też stwierdził, że z błogosławioną Matką Teresą spotkał się w 1980 roku i dla niego już wtedy była „żyjącą świętą”. Komisja lekarska Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych 10 września 2015 roku uznała jednogłośnie, że w świetle obecnej wiedzy medycznej uzdrowienie jest niewytłumaczalne. Natomiast 8 października również komisja teologiczna przegłosowała jednomyślnie, że chodzi o doskonałe połączenie przyczyny i skutku między przyzywaniem Matki Teresy a uzdrowieniem niewytłumaczalnym naukowo. 15 grudnia przypadek zyskał ostateczną aprobatę kardynałów i biskupów z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

Narzędzie w rękach Boga
Matka Teresa z Kalkuty (świeckie imię i nazwisko - Gonxha Bojaxhiu) urodziła się 26 sierpnia 1910 w Skopje, stolicy dzisiejszej Macedonii. Już jako mała dziewczynka czuła, że jej powołaniem jest życie zakonne. Mając 18 lat wstąpiła do irlandzkiego zgromadzenia loretanek i przyjęła imię Maria Teresa od Dzieciątka Jezus. Potem wyjechała na misje do Kalkuty, gdzie 24 maja 1937 roku złożyła śluby wieczyste. W 1979 roku została laureatką Pokojowej Nagrody Nobla. Była przyjacielem królów i prezydentów na całym świecie, ale to biedni i chorzy byli tymi, z którymi spędzała najwięcej czasu. Podróżowała do miejsc zagrożonych wojną i obszarów ogarniętych suszą.  W 1971 roku otrzymała także Nagrodę pokojową  przyznaną przez papieża Jana XXIII i Indyjską Jawaharlal Nehru za Międzynarodowe Zrozumienie w 1972 roku. Matka Teresa unikała odpowiedzi na pytania dotyczące jej życia i pochodzenia, odpowiadała jedynie:  „Jestem niczym. Nie ma co o mnie pisać. Przecież jestem tylko narzędziem w rękach Boga i dlatego powinno się mówić nie o mnie, lecz o dziele, do którego powołał mnie Pan”. Papież Franciszek po osobistym spotkaniu z Matką Teresą w czasie Synodu Biskupów w Rzymie w 1994 roku mówił, że podziwiał jej siłę i stanowczość jej wypowiedzi. Z uśmiechem dodając, że bałby się, gdyby była jego przełożoną.

Tekst Arleta Wencwel
Fot. ks. Tomasz Buliński

Fot.  Grób Matki Teresy, przy którym wielu ludzi modli się do Boga za jej wstawiennictwem o potrzebne łaski, także o uzdrowienia fizyczne i duchowe?

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!