Abym cały płonął miłością ku Bogu
Ks. Patryk Ławrynowicz
ur. 22 grudnia1997 r.
w Ostrowie Wielkopolskim,
syn Beaty i Mariusza,
pochodzący z parafii
Miłosierdzia Bożego
w Ostrowie Wielkopolskim
Tytuł pracy magisterskiej, pod czyim kierunkiem napisana, kierunek studiów i dlaczego wybrałeś akurat tę gałąź teologii.
„Teologiczne treści pieśni na Komunię w śpiewniku Exsultate Deo z 2010 roku” – praca dyplomowa na seminarium naukowym z liturgiki pod kierunkiem ks. prof. UAM dr hab. Dariusza Kwiatkowskiego. Wybrałem tę gałąź teologii, ponieważ bardzo interesuje mnie liturgia i uwielbiam odkrywać piękno i głębię symboliki liturgicznej. Temat pracy natomiast wybrałem właśnie taki, ponieważ jestem również organistą i tematyka pieśni liturgicznych jest mi szczególnie bliska.
Hasło na obrazku prymicyjnym i wyjaśnienie swojego wyboru.
„Czuję, że nie ma ani jednej kropli krwi we mnie, która by nie płonęła miłością ku Tobie” – św. Faustyna, „Dzienniczek” nr 343. Święta s. Faustyna jest bardzo mi bliską świętą. Podczas lektury „Dzienniczka” natknąłem się na cytat, który szczególnie mnie poruszył i pomyślałem, że chciałbym, aby był wyznacznikiem, ideałem, do którego będę zmierzał.
Jak rodziło się twoje powołanie?
Moje powołanie rodziło się bardzo niepozornie i delikatnie. Pan Bóg co jakiś czas dawał mi o sobie znać, dawał mi odczuć swoją obecność i zapraszał, abym poszedł drogą Jego kapłaństwa. Te myśli regularnie od siebie odpychałem, ponieważ miałem już przemyślany plan na życie – chciałem zostać nauczycielem matematyki lub fizyki. Jednak Bóg z czasem coraz bardziej o sobie przypominał i w końcu poczułem, że chcę Mu służyć oraz przybliżać ludzi do Niego.
Czy formacja w cieniu pandemii zmodyfikowała twoje spojrzenie na życie?
Od połowy czwartego roku formacji wiele rzeczy się zmieniło, ponieważ wybuchła pandemia. Bardzo trudne było doświadczenie wszechobecnego strachu przed nieznanym wirusem, limitów w naszych parafiach oraz liturgii i nabożeństw celebrowanych w prawie, a nieraz w całkowicie pustym kościele. Pozwoliło to jednak dostrzec, że dla wielu ludzi wiara nie ogranicza się jedynie do tradycyjnego pójścia na Mszę Świętą w niedzielę i ważniejsze święta, ale widoczna była tęsknota za spotkaniem z Bogiem w formie realnej, a nie zdalnej.
Jak postrzegasz papieża Franciszka?
Myślę, że nie warto oceniać pontyfikatu jakiekolwiek papieża na tle poprzedników, ponieważ każdy papież jako głowa Kościoła jest posyłany na te konkretne czasy i chociażby poprzez ten pryzmat inaczej wygląda pontyfikat papieża Franciszka od pontyfikatu Jana Pawła II, a jeszcze inaczej od św. Piotra (który też przecież jest poprzednikiem obecnego, jak i każdego papieża). Poprzez każdy z pontyfikatów Bóg chce w konkretnym czasie coś pokazać w ten czy inny sposób.
Co zrobić, żeby nie zabrakło powołań?
Najważniejszym wyrazem tego zatroskania myślę, że powinna być wierna i częsta modlitwa, ponieważ jest ona proszeniem w danej intencji Boga, który jest Wszechmogący, czyli jakby wyższej instancji, do której możemy odwołać się z prośbą już nie ma. Drugi element, który mógłbym wymienić na podstawie swojego doświadczenia rozeznawania powołania to autentyczne świadectwo. Ogromnym wsparciem w rozeznaniu drogi życiowej, w tym przypadku drogi ku kapłaństwu jest doświadczenie kapłana, który ma prawdziwą relację z Bogiem, jest głęboko wierzący i wręcz bije od niego radość z realizacji powołania. Dlatego drugim po modlitwie, czym chciałbym zachęcać, motywować do wstąpienia na drogę powołania kapłańskiego to autentycznie radosne świadectwo swojego kapłaństwa i relacji z Bogiem.
Czy masz jakieś obawy odnośnie realizacji swojego powołania i kapłańskiego życia?
Oczywiście. Mam spore obawy czy podołam temu wszystkiemu, co dla mnie przygotował Bóg, czy dam radę wypełnić każde zadanie, jakie przede mną postawi. Jednocześnie głęboko ufam, że skoro Pan powołał mnie takiego, a nie innego, z moimi zaletami, ale i wszystkimi wadami, to da mi odpowiednio dużo łaski, abym jak najlepiej wypełniał Jego wolę.
Czy każdy ksiądz powinien być „od wszystkiego”, czy jednak trzeba w czymś się wyspecjalizować?
Myślę, że należy to wypośrodkować. Po ludzku jest niemożliwe, żeby być dobrym w każdej dziedzinie i nie każdy będzie nadawał się do każdego rodzaju posługi. Z drugiej strony zamknięcie się tylko i wyłącznie na jeden konkretny aspekt, przestrzeń duszpasterstwa może powodować frustrację, jeżeli będzie ona niemożliwa do realizacji. Dlatego uważam, że powinno się otworzyć na Boga i to, co On przygotuje, ufać, że obdarzy potrzebną łaską i dołożyć wszelkich starań, aby wypełnić jak najlepiej to przed czym się stanie.
Opowiedz o swojej duchowości, ulubionych modlitwach, Księgach Pisma Świętego, radzeniu sobie z oschłością duchową i kryzysami wiary.
Zawsze miałem problem z formalnym określeniem swojego rodzaju duchowości. Szczególnie ważne jest dla mnie przeżywanie Mszy Świętej jako spotkania z Bogiem. Dużą wagę przykładam również do adoracji Najświętszego Sakramentu. To właśnie podczas adoracji, kiedy byłem w klasie maturalnej, podjąłem decyzję o wstąpieniu do seminarium. Parafia, z której pochodzę, zrodziła we mnie również kult Bożego Miłosierdzia. Szczególnie bliska mojemu sercu jest św. s. Faustyna, w którą wpatruję się jako wzór pokory, miłości i zaufania Bogu.
Co pomaga ci w odpoczynku, co cię relaksuje, jakie pasje będziesz rozwijał w kapłańskim życiu?
Mam trzy formy spędzania wolnego czasu, dzięki którym szczególnie odpoczywam, ale które również dają mi wiele radości. Pierwszą są spotkania z przyjaciółmi, kiedy godzinami rozmawiamy o przeróżnych sprawach dziejących się w naszym życiu. Drugą jest słuchanie muzyki lub wykonywanie jej, ponieważ pozwala mi to „wyłączyć” to, co aktualnie mnie zajmuje i oderwać myśli od codziennych trosk. Wreszcie trzecia metoda, którą bardzo doceniłem na diakonacie – uwielbiam po całym dniu, zwłaszcza intensywnym dniu zaparzyć herbatę, wziąć do ręki dobrą książkę i zatopić się w jej lekturze. Myślę, że są to formy odpoczynku, które będą możliwe do kontynuacji w kapłańskim życiu.
Gdybyś był zakonnikiem to w jakim zgromadzeniu i dlaczego?
Szczerze powiedziawszy nigdy nie myślałem o życiu zakonnym. Odkąd poczułem Boże wezwanie do kapłaństwa było dla mnie oczywistym, że chcę zostać kapłanem diecezjalnym. Nie jestem w stanie powiedzieć, które zgromadzenie wybrałbym. Rozeznałem, że Bóg chce, abym posługiwał w diecezji i chcę z radością realizować to powołanie.
rozmawiał ks. Andrzej Antoni Klimek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!