XXX niedziela zwykła 23 października
Syr 35,12-14.16-18; Ps 34; 2 Tm 4,6-9.16-18; Łk 18,9-14
Z Mądrości Syracha
Pan jest sędzią, który nie ma względu na osoby. Nie będzie miał On względu na osobę przeciw biednemu, owszem, wysłucha prośby pokrzywdzonego. Nie zlekceważy błagania sieroty ani wdowy, kiedy się skarży. Kto służy Bogu, z upodobaniem zostanie przyjęty, a błaganie jego dosięgnie obłoków. Modlitwa pokornego przeniknie obłoki i nie dozna pociechy, zanim nie osiągnie celu. Nie odstąpi, aż wejrzy Najwyższy i ujmie się za sprawiedliwymi, i wyda słuszny wyrok.
Z Księgi Psalmów
Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym,
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Pan słyszy wołających o pomoc
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu,
ocala upadłych na duchu.
Pan odkupi dusze sług swoich,
nie zazna kary, kto się do Niego ucieka.
Z Drugiego Listu Świętego Pawła Apostoła do Tymoteusza
Najdroższy: Krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego.Pośpiesz się, by przybyć do mnie szybko. W pierwszej mojej obronie nikt przy mnie nie stanął, ale wszyscy mnie opuścili: niech im to nie będzie policzone! Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mnie, aby się przeze mnie dopełniło głoszenie Ewangelii i aby wszystkie narody je posłyszały; wyrwany też zostałem z paszczy lwa. Wybawi mnie Pan od wszelkiego złego czynu i ocali mnie, przyjmując do swego królestwa niebieskiego; Jemu chwała na wieki wieków. Amen.
Wysłuchana modlitwa skruszonego grzesznika
Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: «Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony».
Szukać Boga i Jego dzieł...
„Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18, 8). Jako Kościół, jako chrześcijanie robimy wiele rzeczy dla Pana Boga: działania charytatywne, różne nabożeństwa, sympozja naukowe, działania w mediach społecznościowych, nowe wspólnoty. Tyle tego się dzieje! Pozostaje jednak zasadnicze pytanie: dla kogo tak naprawdę to robimy i o kogo w tym chodzi? Czy rzeczywiście o Pana Boga? A może o nas? Może w tym wszystkim szukamy siebie, naszego zadowolenia, naszego spełnienia? Czy to, co robimy, to są Boże dzieła? Czy może tylko dzieła dla Pana Boga?
Pan Jezus mówi nam dzisiaj o faryzeuszu i celniku (Łk 18, 9-14). Dwóch ludzi, którzy wierzyli w Boga, „przyszło do świątyni” (Łk 18, 10); przyszli w bardzo konkretnym celu: „żeby się modlić” (Łk 18, 10). Pobożni ludzie: w miejscu poświęconym Bogu (świątynia) będą czynić to, czego Bóg bardzo pragnie (modlić się). Ale... O kogo im tak naprawdę chodzi? Kogo szukają?
Jezus zaznacza, że „faryzeusz stanął i modlił się w duszy” (Łk 18, 11). Można to tłumaczyć w taki sposób, „że faryzeusz «stał osobno»... [czyli] «odcinał się zarówno od innych osób, jak i od Boga»” (Pablo T. Gadenz, Ewangelia według św. Łukasza. Katolicki Komentarz do Pisma Świętego, Poznań 2020, s, 357). Poza tym zwrot „w duszy” oznacza, że faryzeusz „do siebie samego się modlił” (Tamże). Można więc powiedzieć, że właściwie faryzeuszowi Pan Bóg nie jest potrzebny: faryzeusz jest „przekonany o własnej sprawiedliwości... inni są niesprawiedliwi. Praktyki religijne są wręcz wzorcowe... Te praktyki stały się dla niego powodem do chluby, a ponadto w swej pogardzie dla innych zapomina o sprawach większej wagi, takich jak miłość bliźniego” (Tamże). Robi on wiele rzeczy dla Pana Boga, ale tak naprawdę robi to dla siebie i szuka w tym siebie: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie” (Łk 18, 11). A przyszedł do świątyni i modlił się (tak mogło się z boku wydawać).
I mamy jeszcze drugiego człowieka, który „przyszedł do świątyni, żeby się modlić”; to celnik. „Biblijny celnik nie tylko odpowiadał za ściąganie opłat celnych, lecz pobierał wszelkie świadczenia należne władzom... Pobierano podatki od nieruchomości, osób, dochodów, danin, ściągano opłaty za przejazd, przewóz towarów oraz handel nimi. System stopni dzierżaw, prawa do ściągania podatków oraz różnorodność samych opłat sprzyjały nadużyciom i samowoli. Z tego powodu celnicy byli uważani za grzeszników i kolaborantów rzymskiego okupanta... Faryzeuszem nie mógł zostać poborca podatkowy, ponieważ moralność i religijność tych stanów społecznych wykluczały się wzajemnie” (www.biblia.wiara.pl/slownik). Celnikowi zależy na Panu Bogu, dlatego dobrze wie, kim jest przed Bogiem: grzesznikiem. Stoi więc z daleka, ze spuszczoną głową i uderza się w piersi, tak jak my czynimy to w czasie Mszy Świętej. I woła do Boga: „Miej litość dla mnie, grzesznika” (Łk 18, 13). Szuka Boga i Jego miłosierdzia. To jest Boże dzieło, z którego rodzi się nawrócenie.
ks. Tomasz Kaczmarek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!