II Niedziela po Bożym Narodzeniu
Z Księgi Syracydesa
Mądrość wychwala sama siebie, chlubi się pośród swego ludu. Otwiera swe usta na zgromadzeniu Najwyższego i ukazuje się dumnie przed Jego potęgą. Wtedy przykazał mi Stwórca wszystkiego, Ten, co mnie stworzył, wyznaczył mi mieszkanie i rzekł: W Jakubie rozbij namiot i w Izraelu obejmij dziedzictwo! Przed wiekami, na samym początku mię stworzył i już nigdy istnieć nie przestanę. W świętym Przybytku, w Jego obecności, zaczęłam pełnić świętą służbę i przez to na Syjonie mocno stanęłam. Podobnie w mieście umiłowanym dał mi odpoczynek, w Jeruzalem jest moja władza. Zapuściłam korzenie w sławnym narodzie, w posiadłości Pana, w Jego dziedzictwie.
Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Efezjan
Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa; który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich - w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przez założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. Przeto i ja, usłyszawszy o waszej wierze w Pana Jezusa i o miłości względem wszystkich świętych, nie zaprzestaję dziękczynienia, wspominając was w moich modlitwach. [Proszę w nich], aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznaniu Jego samego. [Niech da] wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych.
Z Ewangelii według Świętego Jana
Słowo stało się ciałem
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz /posłanym/, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było /Słowo/, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, /o Nim/ pouczył.
Nie ma granic
Ewangelia według Świętego Jana różni się od pozostałych Ewangelii. Nie oznacza to oczywiście, że Jan pisał o kimś innym niż Jezus. Jednak jego spojrzenie na Jezusa, i w związku z tym układ jego Ewangelii, pokazują jak gdyby inną twarz Jezusa.
Janowa Ewangelia „toczy się” wolniej, nie ma w niej żadnej przypowieści Jezusa, a wydarzenia z życia Jezusa (ściśle wybrane: „Jezus dokonał jeszcze wielu innych znaków wobec swoich uczniów, których nie zapisano w tej księdze. Te natomiast spisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Bożym, oraz abyście wierząc, mieli życie w Jego imię” – J 20, 30-31) są tak przedstawione, aby wydobyć z nich całą głębię, cały zbawczy sens. Toteż Święty Jan zaczyna swoją Ewangelię bardzo mocnym zdaniem: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo” (1, 1). Cofa on nasze myślenie do tego, co było u Boga zanim został stworzony świat. Wyprowadza nas poza to, co jesteśmy w stanie zobaczyć, doświadczyć i usłyszeć; wyprowadza poza ten świat i wprowadza w świat Boga. Pokazuje, dzięki Bożemu natchnieniu, że historia Jezusa Chrystusa nie zaczęła się kilkadziesiąt lat wcześniej w Betlejem, ale że ona nie ma początku, lecz ciągle jest, bo u Boga nie ma czasu. Ten, Którego (Jezus = Słowo) Jan jest świadkiem („Piszemy wam o tym, co było od początku. O tym, co słyszeliśmy i widzieliśmy na własne oczy, co oglądaliśmy i dotykaliśmy własnymi rękami – o Słowie Życia. To życie się objawiło, a myśmy je widzieli i o nim świadczymy” – 1J 1, 1-2), był zawsze u Boga. A skoro Słowo istniało i było u Boga przed stworzeniem czegokolwiek, to „Słowo jest Bogiem”. Jan Apostoł jeszcze bardziej potwierdza bóstwo Słowa pisząc: „Wszystko zaistniało dzięki Niemu (Słowu). Bez Niego zaś nic nie zaistniało. To, co zaistniało, w Nim było życiem” (1, 3-4). I to Słowo, które jest Bogiem i nigdy Nim być nie przestało, „stało się ciałem i zamieszkało (dosłownie: „rozbiło namiot”) wśród nas” (J 1, 14). I tu mamy coś, co większości Żydów nigdy nie przyszłoby do głowy. Tak mocno trzymali się tego, że człowiek nie może stać się Bogiem, że nie wyobrażali sobie, iż to Bóg może stać się człowiekiem. A stając się człowiekiem, przyjmie wszystkie konsekwencje z tym związane, łącznie z cierpieniem i śmiercią. Teraz więc lepiej rozumiemy słowa Świętego Jana z jego listu: „… słyszeliśmy i widzieliśmy na własne oczy… oglądaliśmy i dotykaliśmy własnymi rękami” (1J 1, 1). Skoro Słowo - Bóg stało się człowiekiem, to można było doświadczać Go tak, jak każdego człowieka. To wcielenie (przyjęcie ludzkiego ciała) pokazuje, że Bóg rzeczywiście jest Panem i Władcą, i „nie ma dla Niego nic niemożliwego” (Łk 1, 37). Może przekraczać granice czasu i przestrzeni; może „ograniczyć się” do ludzkiego ciała; może urodzić się w określonym czasie, choć nie ma początku, ani końca (zob. Ap 21, 6; 22, 13); może umrzeć, choć ciągle żyje. I tak naprawdę uczynił to i ciągle czyni na nowo z jednego tylko powodu: „Tak bardzo Bóg umiłował świat” (J 3, 16). Cała motywacja Boga zawiera się w tym jednym zdaniu. On przekracza wszelkie możliwe granice ze względu na miłość do człowieka i świata i aby kochać człowieka i świat. Przekracza granice, aby zbawić wszystkich ludzi. Przekracza granice, aby nikt nie mógł powiedzieć, że Bogu nie zależy na każdym człowieku. Przekracza granice, abym i ja mógł przekroczyć granice tego świata i być u Boga.
ks. Tomasz Kaczmarek
Słowo Boże na każdy dzień
Niedziela, 5 stycznia
Syr 24, 1-2.8-12; Ps 147; Ef 1, 3-6,15-18; J 1, 1-18
Poniedziałek, 6 stycznia
Iz 60, 1-6; Ps 72; Ef 3, 2-3a.5-6; Mt 2, 1-12
Wtorek, 7 stycznia
1 J 3, 22-4,6; Ps 2; Mt 4, 12-17.23-25
Środa, 8 stycznia
1 J 4, 7-10; Ps 72; Mk 6, 34-44
Czwartek, 9 stycznia
1 J 4, 11-18; Ps 72; Mk 6, 45-52
Piątek, 10 stycznia
1 J 4, 19-5,4; Ps 72; Łk 4, 14-22a
Sobota, 11 stycznia
1 J 5, 5-13; Ps 147; Łk 5, 12-16
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!