TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 21 Lipca 2025, 01:25
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na niedzielę (6 sierpnia)

Święto przemienienia pańskiego 6 sierpnia
Dn 7, 9-10.13-14; Ps 97; 2 P 1, 16-19; Mt 17, 1-9 

Z Księgi proroka Daniela
Patrzałem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła - płonący ogień. Strumień ognia się rozlewał i wypływał od Niego. Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy stało przed Nim. Sąd zasiadł i otwarto księgi.
Patrzałem w nocnych widzeniach: a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.

Z Księgi Psalmów

Pan króluje, wesel się, ziemio,
radujcie się, liczne wyspy!
Obłok i ciemność wokół Niego,
prawo i sprawiedliwość podstawą Jego tronu.

Góry jak wosk topnieją przed obliczem Pana,
przed obliczem władcy całej ziemi.
Jego sprawiedliwość rozgłaszają niebiosa,
a wszystkie ludy widzą Jego chwałę.

Ponad całą ziemię
Tyś bowiem wywyższony
i nieskończenie wyższy
ponad wszystkich bogów.

Z Drugiego listu św. Piotra Apostoła
Najmilsi: Nie za wymyślonymi bowiem mitami postępowaliśmy wtedy, gdy daliśmy wam poznać moc i przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa, ale nauczaliśmy jako naoczni świadkowie Jego wielkości. Otrzymał bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki oto głos Go doszedł od wspaniałego Majestatu: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. I słyszeliśmy, jak ten głos doszedł z nieba, kiedy z Nim razem byliśmy na górze świętej. Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach.

Słowa Ewangelii według św. Mateusza

Przemienienie Pańskie
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego, Jana, zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: Twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: „Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”.
Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie”. Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: „Wstańcie, nie lękajcie się”. Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im mówiąc: „Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie”.

Komentarz do Ewangelii

Fizycznie obecny
Liturgiczne święto Przemienia Pańskiego, przypadające w tym roku w niedzielę odkrywa przed nami piękno Słowa Bożego, które stanowi prawdziwą ucztę duchową. Począwszy od pierwszego czytania z Księgi Daniela Słowo przenosi nas do Bożej chwały. Tej samej, której uczestnikami staniemy się, jeżeli przekroczymy próg Nieba. Spróbujmy uradować się tym czego w przyszłości możemy być świadkami: „Patrzałem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny” (Dn 7, 9). Oprócz Boga chwałę odbiera również sam Jezus, bo to o Nim są dalsze słowa: „Patrzałem w nocnych widzeniach, a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. (…) Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie” (Dn 7, 13-14). Chwała, moc, panowanie. Czy Bóg już teraz nie panuje nad nami? Oczywiście, że tak, ale czyni to z ogromną miłością, o czym słyszymy w Psalmie: „Pan króluje, wesel się, ziemio, radujcie się, liczne wyspy!” (Ps 97, 1). 

Jednak obserwując świat można dojść do przekonania, że to co głosimy, to co jest dla nas tak ważne stanowi dla wielu jedynie mit, wymyśloną historię, w którą Kościół wierzy przez dwa tysiące lat. Dlatego św. Piotr świadom ciążącego na nim obowiązku mówi dziś do wspólnoty Kościoła: „Nie za wymyślonymi mitami postępowaliśmy wtedy, gdy daliśmy wam poznać moc i przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa, ale nauczaliśmy jako naoczni świadkowie Jego wielkości” (2 P 1, 16). Świat nie przyjmie naszego świadectwa, jeżeli nasze życie nie będzie przepełnione Bożą obecnością. Może znów dla wzmocnienia naszej wiary trzeba nam wejść z Panem Jezusem na górę, jak owi trzej Apostołowie, by ujrzeć Jego przemianę: „Tam przemienił się wobec nich: Twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło” (Mt 17, 2). Tamto wydarzenie zapowiadało inną przemianę, w której tak często uczestniczymy. Jest nią przemiana chleba i wina w Ciało i Krew Pana Jezusa. 

Podczas każdej Eucharystii niebo łączy się z ziemią, a Bóg zstępuje na ziemię z całą chwałą nieba. Podczas każdej Eucharystii jest obecna Ta, dzięki której wszystko się zaczęło. To Maryja wraz z całym Kościołem jest świadkiem obecności Boga w swoim Synu w mocy Ducha Świętego podczas każdej Eucharystii, nawet tej odprawianej w zaciszu wiejskiego kościółka przy garstce wiernych. Tam też wybrzmiewa głos Boga, który mówi: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie” (Mt 17, 5). Tyle razy Pan Jezus upominał się na ołtarzach świata, że jest prawdziwie obecny w Eucharystii. Nawet w Polsce na przestrzeni ostatnich lat potwierdził to w Sokółce i w Legnicy, kiedy w jednym i drugim przypadku upadł na ziemię. To właśnie wtedy pokazał, że jest fizycznie obecny. Upadł na ziemię, jak podczas drogi krzyżowej! Zobaczmy, czy droga na Golgotę naszego Pana nie dokonuje się za każdym razem kiedy upada na ziemię z powodu niegodnego przyjmowania Go w Komunii Świętej, a jeszcze bardziej kiedy nie potrafię zgiąć przed Nim kolan, by kapłan mógł mi Go podać do ust, a wtedy On sam zamieszkałby we mnie? 

Ks. Łukasz Pondel

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!