TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 23 Lipca 2025, 14:31
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na niedzielę (26 grudnia)

Niedziela Świętej Rodziny
26 grudnia
1 Sm 1, 20-22. 24-28; Ps 84; 1 J 3, 1-2. 21-24; Łk 2, 41-52

Z Pierwszej Księgi Samuela
Anna poczęła i po upływie dni urodziła syna, i nazwała go imieniem Samuel, ponieważ mówiła: «Uprosiłam go u Pana». Elkana udał się z całą rodziną, by złożyć Panu doroczną ofiarę i wypełnić swój ślub. Anna zaś nie poszła, lecz oświadczyła swemu mężowi: «Gdy chłopiec będzie odstawiony od piersi, zaprowadzę go, żeby się pokazał przed obliczem Pana i aby tam pozostał na zawsze».
Gdy go odstawiła, wzięła go z sobą w drogę, zabierając również trzyletniego cielca, jedną efę mąki i bukłak wina. Przyprowadziła go do domu Pana, do Szilo. Chłopiec był jeszcze mały. Zabili cielca i poprowadzili chłopca przed Helego. Powiedziała ona wówczas: «Pozwól, panie mój! Na twoje życie! To ja jestem ową kobietą, która stała tu przed tobą i modliła się do Pana. O tego chłopca się modliłam, i spełnił Pan prośbę, którą do Niego zanosiłam. Oto ja oddaję go Panu. Po wszystkie dni, jak długo będzie żył, zostaje oddany Panu». I oddali tam pokłon Panu.

Z Księgi Psalmów

Jak miłe są Twoje przybytki, Panie zastępów!
Dusza moja stęskniona
pragnie przedsionków Pańskich,
serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego.

Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.
Szczęśliwi, których moc jest w Tobie,
którzy zachowują ufność w swym sercu.

Panie zastępów, usłysz modlitwę moją,
nakłoń ucha, Boże Jakuba.
Spójrz, Boże, Tarczo nasza,
wejrzyj na twarz Twojego pomazańca.

Z Pierwszego Listu Świętego Jana Apostoła

Najmilsi:
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest. Umiłowani, jeśli serce nas nie oskarża, to mamy ufność

w Bogu, a o co prosić będziemy, otrzymamy od Niego, ponieważ zachowujemy Jego przykazania i czynimy to, co się Jemu podoba. Przykazanie zaś Jego jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał. Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim; a to, że trwa On w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał.

Słowa Ewangelii według św. Łukasza
Rodzice znajdują Jezusa w świątyni

Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest wśród pątników, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go.
Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami.
Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemu nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz on im odpowiedział: «Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.
Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.

Komentarz do Ewangelii
Bóg nie milczy

Liturgia niedzieli 26 grudnia kieruje nasz wzrok na dwunastoletniego Jezusa, który wraz z Maryją i Józefem udaje się do Jerozolimy. Żeby zrozumieć całą zaistniałą sytuację, którą opisał ewangelista Łukasz (Łk 2, 41-52) i uchwycić dzisiejszy kontekst Kościoła, cofnijmy się wiele lat wstecz do naszego dzieciństwa, kiedy mieliśmy 12 lat. Spróbujmy oczami dziecka i oczami wyobraźni spojrzeć na Maryję z Józefem, którzy z miłością szukają Jezusa. Zajęło im to aż trzy dni. Nie były to zwykłe dni, ale sekundy ogromnego cierpienia, które wraz z upływem czasu potęgowały smutek i tęsknotę. Ostatecznie miłość zwyciężyła.
Mając przed sobą tę dramatyczną scenę, spójrzmy oczami tego samego dwunastoletniego dziecka na nasze szkolne czasy. Przywołajmy jeden z tych dni, który stanowił część tego szczególnego okresu w naszym życiu. Dzień jak co dzień, środek tygodnia, zajęcia w szkole dobiegły końca, pora zbierać się do domu. Spakowany pokonujesz odległość dzielącą cię od upragnionego odpoczynku przy osobach, które cię kochają. Droga powrotna jak zwykle przebiega szybko, nawet nie zważasz na to co mijasz, bo to teraz bez znaczenia. Wszystko układało się do momentu kiedy spostrzegłeś, że drzwi twojego domu zostały zamknięte, a na nich przyklejona kartka z napisem: „Otwarte od… do… Wejście tylko dla osób… (litania kryteriów do spełnienia). Wewnątrz mogą przebywać tylko dwie osoby”. Umiesz liczyć do dwóch, wiesz, że nie ma tam dla ciebie miejsca. Jednak nie dajesz za wygraną. Krzyczysz, pięścią walisz w drzwi, tak, że aż ręka zaczyna boleć. Zero reakcji. Gdy chcesz już odejść słyszysz z wewnątrz stanowczy głos: „Odejdź! Nie teraz! Nie mam czasu!” Łzy zaczynają ci napływać do oczu. Pytasz siebie: co się stało? Czemu w moim domu nie ma dla mnie miejsca, czemu moi rodzice tak postąpili? Czy już mnie nie kochają? Gdzie ja teraz pójdę? Choć trudno nam przywołać podobny moment z dzieciństwa, to jednak patrząc na to co dzieje się w Kościele i z Kościołem wielu ludzi doświadcza takiej sytuacji. Dlatego jako kapłan chciałbym przeprosić każdego, kto cierpi z powodu ludzi Kościoła. Tak wiele razy byliśmy zajęci tylko sobą. Zabrakło nam odwagi. Ile razy posłaliśmy was jak owce na żer, dając do zrozumienia, że jesteście niepotrzebni. Gdzie w tym wszystkim był Bóg? Czy kolejny rok coś zmieni?
Pamiętajmy, Kościół jest w nas, choć w wielu miejscach zszedł do podziemi. Wierni gromadzą się na modlitwie z obawy przed władzą, ale co najbardziej boli, czynią to z obawy przed pasterzami Kościoła. Mówię to z ogromnym bólem. Z każdej niemal strony odczuwamy narastającą presję, w domach nasilają się podziały, a to wszystko odbiera nadzieję i chęć do życia. Bóg jednak nie milczy. Daje nam Słowo przewidziane na Niedzielę Świętej Rodziny. Co więc chce nam powiedzieć w tym kończącym się 2021 roku? Najpierw mówi do nas przez Annę, która modliła się o syna, a kiedy została wysłuchana, z radością ofiarowała go Panu w świątyni (por. 1 Sm 1, 28). Dalej przez Psalm, w którym słyszymy: „Panie zastępów, usłysz modlitwę moją, nakłoń ucha, Boże Jakuba” (Ps 84, 9). Słowa te są niczym innym jak wołaniem o pomoc. Odwagi! Bóg nie zostawia nikogo samemu sobie. Znajdziesz Go tam, gdzie na ciebie czeka. W świątyni.

ks. Łukasz Pondel

 

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!