TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 22 Lipca 2025, 17:00
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na niedzielę 26 czerwca

XIII Niedziela Zwykła 26 czerwca
1 Krl 19, 16b.19-21; Ps 16; Ga 5,1.13-18; Łk 9, 51-62

Z Pierwszej Księgi Królewskiej
Pan rzekł do Eliasza: «Elizeusza, syna Szafata z Abel-Mechola, namaścisz na proroka po tobie». Eliasz zszedł z góry i odnalazł Elizeusza, syna Szafata, orzącego: dwanaście par wołów przed nim, a on przy dwunastej. Wtedy Eliasz, podszedłszy do niego, zarzucił na niego swój płaszcz. Wówczas Elizeusz zostawił woły i pobiegłszy za Eliaszem, powiedział: «Pozwól mi ucałować mego ojca i moją matkę, abym potem poszedł za tobą». On mu odpowiedział: «Idź i wracaj, bo po co ci to uczyniłem?» Wtedy powrócił do niego i zaraz wziął parę wołów, złożył je na ofiarę, a na jarzmie wołów ugotował ich mięso oraz dał ludziom, aby zjedli. Następnie zabrał się i poszedłszy za Eliaszem, stał się jego sługą.

Z Księgi Psalmów

Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się do Ciebie,
mówię do Pana: «Ty jesteś Panem moim».
Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem,
to On mój los zabezpiecza.

Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek,
bo serce napomina mnie nawet nocą.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy,
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.

Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje,
a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie,
bo w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz
i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.

Ty ścieżkę życia mi ukażesz,
pełnię radości przy Tobie
i wieczne szczęście
po Twojej prawicy.

Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Galatów
Bracia: Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli! Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie. Bo całe Prawo wypełnia się w tym jednym nakazie: «Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego». A jeśli u was jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli.
Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie będziecie podlegać Prawu.

Słowa Ewangelii według św. Łukasza

Trzeba porzucić wszystko, aby iść za Jezusem
Gdy dopełniały się dni wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jeruzalem, i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i weszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by przygotować Mu pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem.
Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, byśmy powiedzieli: Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich?» Lecz On, odwróciwszy się, zgromił ich. I udali się do innego miasteczka. A gdy szli drogą, ktoś powiedział do Niego: «Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz». Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory i ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć». Do innego rzekł: «Pójdź za Mną». Ten zaś odpowiedział: «Panie, pozwól mi najpierw pójść pogrzebać mojego ojca». Odparł mu: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże». Jeszcze inny rzekł: «Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu». Jezus mu odpowiedział: «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego».

Komentarz do Ewangelii

Zadania powołanych
Czytania przeznaczone na XIII Niedzielę zwykłą skupiają naszą uwagę na tajemnicy wybrania. W pierwszych swoich wierszach Słowo Boże ukazuje nam powołanie Elizeusza (por. 1 Krl 19, 19). Był rolnikiem, dlatego jak to przystało na człowieka obcującego z ziemią, wiedział co to ciężka i mozolna praca. Jego ręce w wyniku podnoszenia ciężkich rzeczy były zapewne zniszczone. Wiedział, co to znaczy wstawać skoro świt, by rozpocząć swoją codzienną orkę.
Jak czytamy w biblijnym opisie ziemia, którą uprawiał musiała być tak twarda, wręcz niezdatna do zasiewu, ponieważ towarzyszyło mu aż 12 par wołów. Praca z taką ilością zwierząt wymagała od orzącego doskonałej umiejętności panowania nad zwierzętami. Każdy rolnik nim wyjdzie w pole musi przygotować swój sprzęt, zakupić potrzebne rzeczy. Elizeusz musiał wcześniej zadbać o zwierzęta, by w spiekocie dnia miały siłę ciągnąć za sobą ciężki lemiesz zanurzony w twardej ziemi. Czemu akurat Bóg wybrał Elizeusza, zwykłego rolnika? Odpowiedź kryje się w jego wnętrzu, bo nie tak patrzy człowiek jak patrzy Bóg. On patrzy na ludzkie serce, dlatego wybiera to, które jest zdolne przyjąć Jego wolę, a przy tym zna trud pracy. Słowo nic nie mówi o tym, co stało się z ojcem Elizeusza, jak zareagował, gdy usłyszał słowa syna o jego rychłym odejściu. Służba Bogu jest największym zadaniem, jakie staje przed człowiekiem. Spróbujmy przez chwilę zatrzymać się przy tym, z czym musi mierzyć się człowiek powołany?
Pierwsze to lęk przed czekającym go zadaniem. Wyrazem tego jest dzisiejszy psalm, w którym czytamy: „Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się do Ciebie, mówię do Pana: «Ty jesteś Panem moim». Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem, to On mój los zabezpiecza” (Ps 16,1-2.5). Drugie z czym mierzy się powołany to chęć łatwego życia, a co za tym idzie pokusa hołdowania ciału, czyli pragnienie dostatniego i łatwego życia, o czym pisał św. Paweł w Liście do Galatów (por. Ga 5, 1.13-18). W warunkach europejskich kapłan nie musi martwić się o to, gdzie będzie mieszkał, co jadł, a nawet za co żył. Patrząc na wiele rodzin borykających się z trudem dnia codziennego, niepewnością jutra, to jest to na pewno niesprawiedliwe. Stąd pierwsze zadanie, jakie stoi przed powołanym, to troska o tych ludzi, którzy mierzą się z problemem głodu, braku mieszkania, czy też utraconej pracy. Przywileje zawsze zobowiązywały. Nie wolno przejść obojętnie wobec ludzkiego cierpienia, czy też ludzkiej tragedii, bo jak uczył św. Paweł: „miłością ożywieni służcie sobie nawzajem” (Ga 5, 13). Po trzecie, powołany może zostać odrzucony przez społeczność. Mamy tego przykład w dzisiejszej Ewangelii, kiedy w jednym z miast samarytańskich nie przyjęto Jezusa. Była to dla uczniów trudna lekcja pokory, ponieważ chcieli to miasto dosłownie zrównać z ziemią (por. Łk 9, 54).
Wielu przychodziło do Jezusa, wielu chciało za Nim podążać, ale każdego z nich coś trzymało na uwięzi. Jednego wygoda życia, a innego miłość do bliskich. Powołanie nigdy nie jest utraconym życiem. Wręcz przeciwnie, powołany nie żyje dla siebie, ale dla innych, stąd konieczna jest jego wewnętrzna wolność. Prośmy więc dla wszystkich powołanych o wolność od dóbr tego świata.

Ks. Łukasz Pondel

 

 

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!