XXIV niedziela zwykła 11 września
Wj 32, 7-11. 13-14; Ps 51; 1 Tm 1, 12-17; Łk 15, 1-10 lub Łk 15, 1-32
Z Księgi Wyjścia
Pan rzekł do Mojżesza: „Zstąp na dół, bo sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. Bardzo szybko zawrócili z drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca odlanego z metalu, i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: „Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej”.
I jeszcze powiedział Pan do Mojżesza: „Widzę, że lud ten jest ludem o twardym karku. Pozwól Mi, aby rozpalił się gniew mój na nich. Chcę ich wyniszczyć, a ciebie uczynić wielkim ludem”.
Mojżesz jednak zaczął usilnie błagać Pana, Boga swego, i mówić: „Dlaczego, Panie, płonie gniew Twój przeciw ludowi Twemu, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej wielką mocą i silną ręką? Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela, Twoje sługi, którym przysiągłeś na samego siebie, mówiąc do nich: „Uczynię potomstwo wasze tak licznym jak gwiazdy niebieskie, i całą ziemię, o której mówiłem, dam waszym potomkom, i posiądą ją na wieki”.
Wówczas to Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud.
Z Księgi Psalmów
Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.
Stwórz, Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.
Panie, otwórz wargi moje,
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.
Boże, moją ofiarą jest duch skruszony,
pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.
Z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Tymoteusza
Dzięki składam Temu, który mnie umocnił, Chrystusowi Jezusowi, naszemu Panu, że uznał mnie za godnego wiary, skoro przeznaczył do posługi sobie mnie, dawniej bluźniercę, prześladowcę i oszczercę. Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z nieświadomością, w niewierze. A nad miarę obfita okazała się łaska naszego Pana, wraz z wiarą i miłością, która jest w Chrystusie Jezusie.
Nauka to godna wiary i zasługująca na całkowite uznanie, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy. Lecz dostąpiłem miłosierdzia po to, by we mnie pierwszym Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność jako przykład dla tych, którzy w Niego wierzyć będą na życie wieczne. A Królowi wieków, nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, Bogu samemu – cześć i chwała na wieki wieków. Amen.
Słowa Ewangelii według św. Łukasza
Radość z powodu grzesznika, który się nawraca
W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”.
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”.
Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”.
Tak samo, powiadam wam, radość nastaje wśród aniołów Bożych z powodu jednego grzesznika, który się nawraca.
Komentarz do Ewangelii
Wolność syna marnotrawnego
Internetowy „Słownik języka polskiego PWN” podaje takie wyjaśnienia słowa „wolność”: „«niezależność jednego państwa od innych państw w sprawach wewnętrznych i stosunkach zewnętrznych»; «możliwość podejmowania decyzji zgodnie z własną wolą»; «życie poza więzieniem, zamknięciem»; «prawa obywateli wyznaczone przez dobro powszechne, interes narodowy i porządek prawny»”. Te wszystkie określenia, oczywiście jeżeli rozpatrujemy je łącznie, wskazują na to, że „wolność” nie oznacza nieliczenia się z nikim i z niczym. Jakże przypomina to słowa Świętego Pawła: „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę” (1Kor 6, 12). Bo trzeba mieć w życiu zasady! Patrzymy więc dzisiaj najpierw na Jezusa. Myślę, że był wolny jak mało kto. Ale wiemy, że tę wolność potrafił dobrze wykorzystać, bo kierował się zasadą: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz” (Łk 4, 8; zob. Pwt 6, 13). I dlatego, kiedy ktoś Mu się zagubi, „rusza w drogę”: „znalazłem owcę, która mi zginęła” (Łk 15, 6), „znalazłam drachmę, którą zgubiłam” (Łk 15, 9). Dlatego „gdy (syn marnotrawny) był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go” (Łk 15, 20).
Patrzymy też dzisiaj na młodszego syna (marnotrawnego, jak go nazywamy). Wydaje się, że chciał być wolny od ojca (prośba o spadek za życia ojca była tak naprawdę pragnieniem, aby ojciec już nie żył – Łk 15, 12), od „małej ojczyzny” („odjechał w dalekie strony” – Łk 15, 13), od tego, co niesie jutro („żył rozrzutnie” - Łk 15, 13). Młodszy syn chciał wolności od wszystkiego; nie zamierzał nakładać na siebie ograniczeń i nie skończyło się dobrze dla niego.
19 czerwca 1983 roku Jan Paweł II powiedział w Częstochowie: „Wolność jest dana człowiekowi od Boga jako miara jego godności. Jednakże jest mu ona równocześnie zadana. «Wolność nie jest ulgą, lecz trudem wielkości» - jak się wyraża poeta (Leopold Staff, „Oto twa pieśń”). Wolności bowiem może człowiek używać dobrze lub źle. Może przez nią budować lub niszczyć”. Te słowa świętego papieża są echem słów św. Pawła, który kierowany Bożym natchnieniem napisał: „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli!... Wy, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie!” (Ga 5, 1. 13). I o to chodzi Panu Bogu! Tylko w nas jest ciągle dużo tego marnotrawnego syna: chcemy wolności od wszystkiego, nie chcemy żadnych ograniczeń. I dlatego Panu Bogu tak trudno się do nas przebić. Bo nie chcemy, żeby nam ktoś mówił, co mamy robić, czym się kierować w życiu. Chcemy sami decydować! Ale kiedy patrzymy na ten dzisiejszy świat, to widać jak na dłoni, że wolność w stylu syna marnotrawnego prowadzi do uzależnień, zniewoleń, do niszczenia ludzi i świata. I to wszystko w imię wolności! Ale czy o taką wolność chodzi?
Ks. Tomasz Kaczmarek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!