XXVIII niedziela zwykła 10 października
Mdr 7, 7-11; Ps 90; Hbr 4, 12-13; Mk 10, 17-30
Z Księgi Mądrości
Modliłem się i dano mi zrozumienie, przyzywałem,
i przyszedł mi z pomocą duch Mądrości. Oceniłem ją wyżej nad berła i trony i w zestawieniu z nią za nic uznałem bogactwa. Nie zrównałem z nią drogich kamieni, bo wszystko złoto wobec niej jest garścią piasku, a srebro przy niej będzie poczytane za błoto.
Umiłowałem ją nad zdrowie i piękność i wolałem mieć ją aniżeli światło, bo blask jej nie ustaje. A przybyły mi wraz z nią wszystkie dobra i niezliczone bogactwa w jej ręku.
Z Księgi Psalmów
Naucz nas liczyć dni nasze,
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, Panie, jak długo będziesz zwlekał?
Bądź litościwy dla sług Twoich!
Nasyć nas o świcie swoją łaską,
abyśmy przez wszystkie dni nasze
mogli się radować i cieszyć.
Daj radość w zamian za dni Twego ucisku,
za lata, w których zaznaliśmy niedoli.
Niech sługom Twoim ukaże się Twe dzieło,
a Twoja chwała nad ich synami.
Dobroć Pana, Boga naszego, niech będzie nad nami †
i wspieraj pracę rąk naszych,
dzieło rąk naszych wspieraj!
Z Listu do Hebrajczyków
Żywe jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by dla Niego było niewidzialne; przeciwnie, wszystko odkryte jest i odsłonięte przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek.
Z Ewangelii według Świętego Marka
Rada dobrowolnego ubóstwa
Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął Go pytać: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę». On Mu odpowiedział: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną». Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Wówczas Jezus spojrzał dookoła i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno tym, którzy mają dostatki, wejść do królestwa Bożego». Uczniowie przerazili się Jego słowami, lecz Jezus powtórnie im rzekł: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa Bożego». A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może być zbawiony?» Jezus popatrzył na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe».
Komentarz do Ewangelii
Jezus i „moje posiadłości”
„Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?” (Mk 10, 17). Pewien bogaty człowiek (zob. Mk 10, 22) zadał Jezusowi to pytanie. „Zadane przezeń pytanie to jedna z możliwych form zagadnienia najgłębiej nurtującego serce każdego człowieka, nawet jeśli sobie tego nie uświadamia: «Jaki jest sens życia? Jaki jest mój ostateczny cel i jak go mogę osiągnąć?». To inna wersja pytania: «Jak mogę wejść do królestwa Bożego?» (zob. 10, 15)” (Healy M., Ewangelia według św. Marka. Katolicki Komentarz do Pisma Świętego, Poznań 2020, s. 221). Jest to więc jedno z najważniejszych pytań, które stoją przed każdym z nas. Skoro wyznaję, że „Jezus jest Panem” (por. 1Kor 12, 3), to logiczny jest kolejny krok: w jaki sposób mogę być bliżej Niego tu i teraz, ale także co zrobić, aby być z Nim zawsze, na wieki.
W miniony czwartek Kościół w Polsce zawierzył siebie i całą Ojczyznę Świętemu Józefowi. Ten akt jest wyrazem pragnienia osiągnięcia życia wiecznego, bycia z Jezusem „teraz i na wieki”. Stąd też patrzymy na Józefa, który był tak blisko Jezusa, który Jezusa często trzymał w swoich dłoniach, który z Jezusem przeżywał swoją codzienność. Chcemy tego, co było doświadczeniem Józefa. Chcemy wpatrywać się w Józefa. Chcemy powierzyć się jego modlitwom i orędownictwu. Trzeba jednak pamiętać, że to, co stało się udziałem Józefa, zaczęło się od posłuszeństwa: „Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański” (Mt 1, 24). Samo wypowiedzenie aktu zawierzenia niczego nie załatwi, jeżeli nie pójdzie za tym posłuszeństwo Bogu, który zna drogę do życia wiecznego (por. J. 14, 6). Nie wystarczy zadanie bardzo sensownego pytania, jeżeli nie idzie za tym posłuszeństwo Temu, któremu zadaję to pytanie. „Jezus spojrzał na [bogatego człowieka] z miłością i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną» (Mk 10, 21), bo ja znam drogę do nieba i wiem, co należy czynić, aby tam się znaleźć. Jezus udzielił bogatemu człowiekowi odpowiedzi na jego pytanie, pokazał rozwiązanie. Wystarczy tylko (łatwo powiedzieć) wypełnić to, co powiedział Jezus, aby rozpocząć drogę do życia wiecznego. Przecież tego chciał ten człowiek. I tu zaczyna się problem. „Lecz on spochmurniał na te słowa (Jezusa) i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości” (Mk 10, 22). Życie wieczne przegrało z pieniędzmi; Pan Jezus przegrał z bogactwem. A ten człowiek znajdował się tak blisko: Bóg i życie wieczne było na wyciągnięcie ręki.
Co zrobiłbym, gdybym był na miejscu tego bogacza? Co robię teraz, kiedy Jezus pokazuje mi drogę do życia wiecznego? Kiedy daje mi Świętego Józefa? Jezus patrzy na mnie z miłością i pokazuje, co mam sprzedać, zostawić, czego się pozbyć, aby ruszyć w stronę nieba. Jakie są „moje posiadłości”, które nie pozwalają iść za Jezusem? Dlaczego odchodzę od Jezusa, choćby na chwilę?
Ks. Tomasz Kaczmarek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!