TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 22 Lipca 2025, 05:33
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Pierwsi będą ostatnimi (Andrzej)

Pierwsi będą ostatnimi (Andrzej)

W kolejnym odcinku naszego cyklu: „… pierwszy nas umiłował” (1J 4,19) kolej na apostoła Andrzeja. Urodził się w Betsaidzie nad Jeziorem Galilejskim, ale z czasem zamieszkał w Kafarnaum, razem z rodziną swego brata Szymona.

Rodzeństwu powodziło się nieźle, skoro mieli własne łodzie i sieci. Jednak takie życie nie dawało Andrzejowi satysfakcji, ponieważ wiemy, że szukał czegoś więcej, będąc uczniem Jana Chrzciciela.

Protokletos
W Ewangeliach znajdujemy dwie różne wersje powołania Andrzeja przez Jezusa. Bardziej obszerna, szczegółowa i z pierwszej ręki jest autorstwa Jana, który również był wychowankiem Chrzciciela. On to przedstawił Andrzejowi i Janowi Jezusa: „Oto Baranek Boży” (J 1, 36). Ci poszli za Nim „i tego dnia pozostali u Niego” (1, 39). Drugi wariant powołania relacjonują Mateusz i Marek, choć niektórzy bibliści są zdania, że po pierwszym wezwaniu Andrzej wrócił do starego życia, a dopiero to drugie okazało się skuteczne. W tej wersji Jezus przechodzący obok Jeziora Galilejskiego ujrzał Andrzeja i Szymona przy pracy i rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Bracia „natychmiast, zostawiwszy sieci, poszli za Nim” (Mt 18, 19-20; Mk 1, 16-18). Ponieważ w tych dwóch różnych opisach powołania pierwszych uczniów niezmiennie występuje Andrzej, został przez Tradycję Kościoła nazwany Pierwszym Powołanym (Protokletos). Na tym jednak nie kończy się jego pierwszeństwo. Można powiedzieć także, że jest on pierwszym świadkiem Chrystusa, ponieważ zaraz przyprowadził do Niego swojego brata, przekonując go: „Znaleźliśmy Mesjasza” (J 1, 41-42). W ten sposób Andrzej został również pierwszym uczniem, który wyznał wiarę w Chrystusa, na długo przed tym, jak uczynił to w imieniu wszystkich Apostołów Piotr (Mt 16, 16).

Cień Piotra
Pomimo tego potrójnego pierwszeństwa (w powołaniu, świadectwie i wyznaniu wiary), które Andrzej posiadał na pierwszym etapie przebywania z Panem, jego pozycja i rola w gronie Dwunastu coraz bardziej schodziły w cień na rzecz tych, którzy byli uważani za filary i znajdowali się zawsze najbliżej Mistrza. Dwie listy uczniów Jezusa (Dz 1, 13 i Mk 3, 16-19) wymieniają Andrzeja dopiero po Piotrze, Jakubie i Janie. Biorąc pod uwagę jego pokrewieństwo z Szymonem, wydaje się prawdopodobne, że autorzy Nowego Testamentu porządkują Apostołów według ich znaczenia. Szukając w Ewangeliach cechy najbardziej wyróżniającej Andrzeja, nie znajdujemy innej niż ta, że był bratem Szymona Piotra, podczas gdy ten nigdy nie jest określany jako brat Andrzeja. Nawet Ewangelia Jana, która na początku tak bardzo podkreśla postać Andrzeja, w ostatnim rozdziale, podczas opisu cudownego połowu ryb i śniadania Apostołów ze Zmartwychwstałym, nie wymienia go po imieniu, ale umieszcza w anonimowej grupie: „dwaj inni z Jego uczniów” (J 21, 2).

Nagroda dla ostatnich
Na apostole Andrzeju wypełniły się zatem w sposób szczególny słowa Jezusa: „Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi” (Mt 20, 16). Pierwszy powołany, świadczący i wierzący stał się z biegiem czasu niewidoczny, nieważny i drugoplanowy. Stajemy wobec pytania: gdzie w życiu Andrzeja możemy zobaczyć pierwszeństwo miłości Boga? I jakie znaczenie ma jego historia dla każdego z nas? W odpowiedzi pomaga nam Tradycja, która wspomina o męczeńskiej śmierci Apostoła w greckim mieście Pátrai, pomiędzy 62 a 70 rokiem po Chrystusie. Został rozpięty na krzyżu w kształcie litery X, która jest pierwszą literą imienia Pana w języku greckim: Christos (Χριστος). Dla swojego pierwszego ucznia Jezus zarezerwował ostanie miejsce, czyli swoje własne. Krzyż - jako symbol cierpienia, porażki, odrzucenia - to takie miejsce, którego nikt z nas nie pragnie i od którego każdy ucieka. Dlatego nasz Pan zajął je za nas i dla nas. A ze swoimi wybranymi dzieli się tym ostatnim miejscem na dowód szczególnej bliskości ze Sobą. Jest to tajemnica krzyża, która jest zgorszeniem dla religijnych i głupotą dla niewierzących, a dla powołanych „mocą Bożą i mądrością Bożą” (1Kor 1, 23-25).

Ks. Robert Pisula

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!